Strona 2 z 4

Veganarchist

PostNapisane: 16 lut 2010, o 11:05
przez malyrcinek
"Niszczenie własności nie jest przemocą.Nie możesz użyć przemocy wobec budynku czy okna.
Dla nas to co innego niż pytanie o przemoc.To nie jest przemoc dopóki nie nawołujesz do atakowania jednostek-czego my nie robimy.

Staramy się zachęcić do postawienia pytania.
Dlaczego ludzie wychodzą na ulice by zaprotestować lub by coś zrobić?
To nie jest bezsensowna przemoc.
Bezsensowne jest siedzenie na tyłku ćpanie, oglądanie MTV-
- potem idziesz do pracy i tak na okrągło. Dla mnie to jest przemoc. Jest coraz więcej znaków wokół - że konsumpcyjny styl życia nie czyni życia satysfakcjonującym.

Potrzeba konsumpcji terroryzuje cię.
Jesteśmy terroryzowani by być konsumentami.
Nasza wolność polega na wyborze pomiędzy marką A i marką B...
To jest nasza wolność."

John Zerzan



"Dlaczego podpalamy? Dlaczego niszczymy?
Ponieważ jesteśmy towarami...
I wcale nam się to nie podoba.
-z listu wysłanego do okupowanego Uniwersytetu Ekonomii i Biznesu w Atenach (ASOEE)
Widmo wolności zawsze przybywa z nożem w zębach
-deklaracja Surrealistycznej Grupy Ateńskiej
Strzelanie samo w sobie jest szczytem społecznej opresji
Wszystkie kamienie z chodników, rzucane w tarcze policyjne i wystawy sklepowe towarowych świątyń;
wszystkie płonące butelki, oświetlające nocne niebo;
wszystkie barykady wzniesione na ulicach miasta, oddzielające nas od nich;
wszystkie kosze pełne konsumpcyjnych śmieci, które ogień zamieszek przekształcił z niczego w coś;
wszystkie pięści wzniesione nad księżycem;
- oto jest broń dająca treść i prawdziwą siłę, nie tylko dla oporu ale także dla wolności.
To właśnie owo uczucie wolności- ono jedyne zasługuje by na nie stawiać.
Te chwile: uczucie zapomnianych poranków naszego dzieciństwa, kiedy wszystko może się zdarzyć
Bo to my- kreatywne istoty ludzkie, które się przebudziły, a nie posłuszne produktywne maszyny przyszłości-
praktykant, wyalienowany pracownik, prywatny przedsiębiorca, głowa rodziny.
To uczucie, że walczymy z wrogami wolności, że nie boimy się ich już więcej.
Więc każdy, kto chce dalej troszczyć się wyłącznie o siebie, jakby nic się nie działo, jakby nic się w ogóle nigdy nie stało, ma poważne powody czuć się zaniepokojonym.
Widmo wolności zawsze przybywa z nożem w zębach,
z gwałtownym pragnieniem zerwania każdego łańcucha, który sprowadza życie do nędznego powtarzania
korzystnego dla reprodukujących się w ten sposób społecznych stosunków dominacji.
Od soboty 6 grudnia ani jedno miasto w tym kraju nie funkcjonuje normalnie: brak przejezdnych dróg,
żadnej "psychoterapii zakupowej", żadnych wieści o nowym programie uzdrawiającym rządu,
żadnego beztroskiego przerzucania telewizyjnych talk show o życiu gwiazd, żadnych nocnych rajdów wokól Placu Syntagma, nic.
SPALIĆ SPOŁECZEŃSTWO SPEKTAKLU
Te dni i noce nie należą do właścicieli, komentatorów telewizyjnych, ministrów i policji.
Te dni i noce należą do Aleksisa!

Demonstranci mogliby łupić centra handlowe przez 100 lat,
ale i tak nie odzyskaliby nawet połowy z tego, co skradziono im w pracy, w szkole,
w całym bezsensownym życiu.

Podpalanie centrów handlowych i niszczenie ich towarów
ukazuje ludzką wyższość nad towarami.
To moment prawdy w fałszywym świecie hierarchicznej konsumpcji.
To chwila ludzkiej zemsty przeciwko światu, który redukuje ludzi do towarów.


PRZEMOC to pracować przez 40 lat, za nędzne grosze, nie wiedząc nawet czy dadzą ci emeryturę...
PRZEMOC to pożyczki państwowe, skradzione fundusze dla rencistów i oszustwa giełdy...
PRZEMOC to być zmuszonym brać kredyty mieszkaniowe, które spłacasz poźniej jakby były warte złota...
PRZEMOC to prawo menadżera by wyrzucić cię w każdej chwili, kiedy tylko mu się tak spodoba...
PRZEMOC to bezrobocie, czasowe zatrudnianie, 700 euro pensji, z lub bez gwarancji socjalnych...
PRZEMOC to "wypadki przy pracy", kiedy szef obniża koszty produkcji kosztem twojego bezpieczeństwa
PRZEMOC to konsumpcja psycho-narkotyków i witamin, by podołać morderczej pracy w nadgodzinach
PRZEMOC to kiedy jesteś emigrantem, żyjącym w strachu przed deportacją, doświadczającym nieustannej niepewności losu...
PRZEMOC to byc pracownikiem najemnym, matką i gospodynią domową jednocześnie...
PRZEMOC to być nękanym w pracy i słyszeć "Uśmiechnij się! Czy to do cholery takie trudne?"..

Grecka Rewolucja

Re: Wegetarianizm postulatem współczesnych ruchów lewicowych

PostNapisane: 16 lut 2010, o 11:13
przez a_meba
Ale do sedna. Ja, chociaż sam obrałem drogę walki pokojowej poprzez edukację nie mogę powiedzieć z czystym sumieniem że walka o weganizm powinna być zawsze wolna od przemocy. Czy potępimy w całej rozciągłości działalność Czarnych Panter? Czy możemy zawsze powiedzieć że akcje bezpośrednie są przeciwskuteczne ? I w końcu czy przemoc wobec jednostki dzięki której tysiące uwolnione byłyby od cierpienia możemy zawsze uznać za złą ? Ja nie potrafię dać jednej i pewnej odpowiedzi na te pytania.


Pierwszą i podstawową zasadą działania ALF jest zasada o nie stosowaniu przemocy. Można zniszczyć sprzęt laboratoryjny, ale nie krzywdzi się ludzi, którzy przecież również są zwierzętami! Jeśli krzywdzi się te osoby, bo postępują według nas źle, to stoi to na tym samym poziomie, co bicie psa, bo nie nasikał na gazetę.

Przemoc i wandalizm to dwie różne sprawy i nie należy ich mylić, bo działa to na szkodę ruchowi wyzwolenia zwierząt. Wpisuje się w mowę nienawiści. Jak ktoś wspomniał, akcje ALFu wpisują się bardziej w obywatelskie nieposłuszeństwo. Zniszczenie sprzętu czy nasprejowanie prozwierzęcego hasła to wandalizm, nie przemoc. Uważam, że bardzo ważne jest w tym przypadku zwracanie uwagi na dobór słów.

Akcje bezpośrednie, chociaż nierzadko na granicy lub poza granicą legalności, dały ruchowi praw zwierząt bardzo dużo - dały materiały filmowe i zdjęciowe, z których korzystają legalne organizacje i cały ruch! mają siłę przebicia się do mediów i ludzkich emocji większą, niż filozoficzny esej czy stanie z transparentem. Nie można ALFu potępiać ani - co gorsza - ignorować jego osiągnięć. Można się od niego odcinać, podkreślając, że my - organizacja lub jednostka - działamy wyłącznie legalnie, ale nie można krytykować. Ci ludzie również na swój sposób dążą do wyzwolenia zwierząt i krytyka ze stron organizacji z pewnością zwiększa u nich rozgoryczenie i frustrację, podczas gdy potrzebne są, nawet zawoalowane, wyrazy wsparcia.

Często pojawiają się na tym forum porównania do ruchu walczącego o zniesienie niewolnictwa. Również w tamtym okresie w Stanach działała kolej podziemna, która przemycała niewolników w bezpieczne miejsce i oferowała wolność. Oczywiście, niemożliwe było, aby wszystkich niewolników przemycić do stanów wolnych, ale była to dobra taktyka, która oferowała uciśnionym ludziom WOLNOŚĆ i oferowała ją TERAZ.

Re: Wegetarianizm postulatem współczesnych ruchów lewicowych

PostNapisane: 17 lut 2010, o 11:23
przez gzyra
a_meba napisał(a):Można zniszczyć sprzęt laboratoryjny, ale nie krzywdzi się ludzi, którzy przecież również są zwierzętami! Jeśli krzywdzi się te osoby, bo postępują według nas źle, to stoi to na tym samym poziomie, co bicie psa, bo nie nasikał na gazetę.


Tak, stosowanie przemocy wobec ludzi w intencji obrony zwierząt jest gatunkowym szowinizmem. Powtórzę, że dla mnie weganizm taką postawę wyklucza. Również przemoc słowna jest według mnie niedopuszczalna (nawoływania do linczu, obrażanie, upadlanie, groźby, zastraszanie itp.). I nienawiść. Tyle napisałem na początku i zdania nie zmieniłem po odpowiedziach człowieka o pseudonimie malyrcinek.

Re: Wegetarianizm postulatem współczesnych ruchów lewicowych

PostNapisane: 17 lut 2010, o 11:54
przez martami
ja proponuję pod artykułem źródlowym na lewica.pl zamieścić kilka komentarzy, mi nie starcza sił psychicznych

Re: Wegetarianizm postulatem współczesnych ruchów lewicowych

PostNapisane: 17 lut 2010, o 14:23
przez K.Biernacka
Oczywiście, że najczęściej najgorsza jest bezpośrednia przemoc psychiczna lub psychiczno-fizyczna wobec ludzi czy innych zwierząt. Ale dla mnie niszczenie mienia też jest rodzajem przemocy. Budynek, mieszkanie, sprzęt, komputer, jego zawartość należą do kogoś, weszły w jego posiadanie w związku z wykonaną pracą. Zniszczyć to, ukraść jest aktem przemocy wobec właściciela, który jest wtedy poszkodowany - musi chociażby włożyć kolejne nakłady, żeby naprawić szkody, odtworzyć stracony dorobek, nie mówiąc już o szkodach psychicznych - przecież, gdy ktoś włamał się do mojego mieszkania, naruszył moją prywatność. Dodatkowo, niszczenie mienia może wiązać się z przypadkowym zrobieniem komuś krzywdy.

Z kolei, w świecie tak przesiąkniętym szowinizmem gatunkowym i w którym wciąż panoszą się mniej lub bardziej szkodliwie różne inne formy dyskryminacji i przemocy, akty przemocy w postaci włamań do laboratoriów, niszczenia mienia laboratoriów czy ferm, alienują ruch praw zwierząt, pozwalają nie tylko go marginalizować ale i penalizować i wpisują się - nawet w obliczu dobrych intencji - w przemoc, której mają przeciwdziałać. Czym innym też jest użycie przemocy w samoobronie, czy obronie kogoś, a czym innym uczynienie z przemocy narzędzia działania.

Przeciwstawienie eksperymentatorów i hodowców ruchowi praw zwierząt jest bardzo dziurawym równaniem. Zostawia poza nawiasem 90 jeśli nie więcej procent społeczeństwa - konsumentów, "dzięki" którym istnieje i prosperuje przemysł spożywczy oparty na produktach zwierzęcych i "dzięki" którym metody badawcze w których nie wykorzystuje się zwierząt wciąż mają niepewny status alternatyw zamiast po prostu statusu metod, które należy rozwijać i doskonalić. To konsumenci dają rację bytu producentom i gałęziom przemysłu czy działalności ludzkiej. Producenci mogą sięgać do różnych metod marketingowych, by zwiększyć produkcję, ale gdyby okazała się nieopłacalna, przerzuciliby się na coś innego. W ostatecznym rozrachunku to konsumenci są zleceniodawcami rzezi zwierząt, jakkolwiek okropnie to nie zabrzmi. Ich narzędziem są portfele (często skórzane, swoją drogą).

W miejsce jednego zniszczonego laboratorium powstaną kolejne laboratoria, miejsce jednych wyzwolonych zwierząt zajmą kolejne gdy mentalność społeczeństwa pozostaje nieporuszona, więcej - szowinizm gatunkowy jest utrwalany, gdy obywatele mogą dorzucić kolejny argument przeciwko prawom zwierząt: "nic nie warte, a co najmniej grubo podejrzane są racje tych, którzy łamią prawo i używają przemocy". Im dłużej ruch będzie marginalizowany, tym więcej zwierząt będzie cierpieć i umierać.
Działania z użyciem przemocy są zawsze co najmniej problematyczne moralnie. Nie sądzę, by mogły wyprowadzić ruch praw zwierząt z niszy. Ruch pokojowy - czyli ruch - "pro", "za", "dla", wydobywający na światło dzienne interesy i prawo do ich równego traktowania - odnośnie ludzi dyskryminowanych ze względu na rasę, płeć czy orientację seksualną zatacza za to coraz szersze kręgi i jest skierowany właśnie głównie do społeczeństwa w celu otwierania uświadamiania społeczeństwa i nie uświęca złych środków do próby osiągnięcia szczytnych celów. Ruch praw zwierząt pozaludzkich też ma taką szansę.

Re: Wegetarianizm postulatem współczesnych ruchów lewicowych

PostNapisane: 17 lut 2010, o 18:21
przez malyrcinek
Jaka przemoc kobieto? ALF nie używa przemocy..
"Przemoc i wandalizm to dwie różne sprawy i nie należy ich mylić, bo działa to na szkodę ruchowi wyzwolenia zwierząt. Wpisuje się w mowę nienawiści. Jak ktoś wspomniał, akcje ALFu wpisują się bardziej w obywatelskie nieposłuszeństwo. Zniszczenie sprzętu czy nasprejowanie prozwierzęcego hasła to wandalizm, nie przemoc. Uważam, że bardzo ważne jest w tym przypadku zwracanie uwagi na dobór słów.

Akcje bezpośrednie, chociaż nierzadko na granicy lub poza granicą legalności, dały ruchowi praw zwierząt bardzo dużo - dały materiały filmowe i zdjęciowe, z których korzystają legalne organizacje i cały ruch! mają siłę przebicia się do mediów i ludzkich emocji większą, niż filozoficzny esej czy stanie z transparentem. Nie można ALFu potępiać ani - co gorsza - ignorować jego osiągnięć. Można się od niego odcinać, podkreślając, że my - organizacja lub jednostka - działamy wyłącznie legalnie, ale nie można krytykować. Ci ludzie również na swój sposób dążą do wyzwolenia zwierząt i krytyka ze stron organizacji z pewnością zwiększa u nich rozgoryczenie i frustrację, podczas gdy potrzebne są, nawet zawoalowane, wyrazy wsparcia"

a_meba 100% się z tobą zgadzam.

To proszę napiszcie mi chociaż ile materiałów z ukrytej kamery nakręciła Empatia?

Re: Wegetarianizm postulatem współczesnych ruchów lewicowych

PostNapisane: 17 lut 2010, o 19:20
przez gzyra
malyrcinek napisał(a):Jaka przemoc kobieto? ALF nie używa przemocy..


Malyrcinek, chciałbym Cię zrozumieć, wytłumacz mi jedną rzecz: jaki rodzaj przemocy akceptujesz w ramach weganizmu, skoro zdecydowanie nie uważasz go postawę pokojową? Działań ALF nie uważasz za przemoc, tyle wiem. Skoro nie uważasz ich za przemoc, to według Ciebie są jak rozumiem postawą pokojową. Które nie są, a są według Ciebie zgodne z ideą weganizmu? Prosiłbym Cię o konkretną odpowiedź.

To proszę napiszcie mi chociaż ile materiałów z ukrytej kamery nakręciła Empatia?


Demagogia. Nie ma to związku z argumentowaniem na rzecz tego, który sposób "zdobywania dowodów" jest lepszy, tzw. rajdy (jak rozumiem połączone z wandalizmem), czy np. nagrywanie procederu ukrytą kamerą. Mowa jest o tym, który sposób różni ludzie uznają za lepszy, a nie który sposób lepiej zastosowała Empatia.

Nasze działania w sprawie zwierząt wykorzystywanych do doświadczeń znajdziesz na tej stronie.

Re: Wegetarianizm postulatem współczesnych ruchów lewicowych

PostNapisane: 18 lut 2010, o 23:49
przez a_meba
K.Biernacka napisał(a):...


Czyli wg Ciebie kolej podziemna w Stanach również była kontrproduktywna dla ruchu wyzwolenia niewolników?

PostNapisane: 19 lut 2010, o 11:21
przez malyrcinek
gzyra ze strony którą podałeś widać tylko że podpisujecie czyjeś działania jako swoje..

Re:

PostNapisane: 19 lut 2010, o 13:21
przez gzyra
malyrcinek napisał(a):gzyra ze strony którą podałeś widać tylko że podpisujecie czyjeś działania jako swoje..


Odpowiedz mi konkretnie na moje pytania:

Jaki rodzaj przemocy akceptujesz w ramach weganizmu, skoro zdecydowanie nie uważasz go postawę pokojową? Działań ALF nie uważasz za przemoc, tyle wiem. Skoro nie uważasz ich za przemoc, to według Ciebie są jak rozumiem postawą pokojową. Które nie są, a są według Ciebie zgodne z ideą weganizmu?

Co do naszej strony, na której opisujemy współpracę Empatii z InterNICHE przy wprowadzaniu nowych standardów edukacji w ramach medycyny, weterynarii i biologii (bez wykorzystywania zwierząt_ - zacznijmy od tego, że przeczytasz całość i to ze zrozumieniem. Zdanie "podpisujecie czyjeś działania jako swoje" nie ma żadnych podstaw - jest albo kłamstwem (którym krzywdzisz ludzi, którzy ciężko pracowali nad tłumaczeniami, prezentacjami, organizacją wykładu, dystrybucją materiałów itp), albo dowodem, że nie wiesz, o czym mówisz.