Strona 6 z 8

Re: myśliwstwo, wędkarstwo, itp.

PostNapisane: 10 lis 2010, o 14:25
przez Krzysztof - P
Bardzo dziękuję za odpowiedź.

Re: myśliwstwo, wędkarstwo, itp.

PostNapisane: 12 gru 2010, o 12:14
przez K.Biernacka
Hubertus Spalski - połączenie katolicyzmu z zabijaniem, hodowlą, handlem, wykorzystywaniem i konsumpcją zwierząt i przekazywaniem dzieciom przekonania, że zabijanie zwierząt jest ok. W programie, m.in.:
- Hubertowska Msza Polowa,
- Polowanie Hubertowskie,
- Festyn Hubertowski (plac przed kościołem) - Rozpoczynają działalność liczne stoiska gastronomiczne i handlowe,
- Otwarcie wystawy łowieckiej,
- Spalski Festiwal Kulinarny „Oswajamy Dziczyznę”,
– Prezentacja psów ras myśliwskich, sokolników, hodowców bażantów,
– Kolorowy Hubertusik - wręczenie nagród w konkursie plastycznym dla dzieci i młodzieży.

Re: myśliwstwo, wędkarstwo, itp.

PostNapisane: 25 gru 2010, o 10:58
przez K.Biernacka
"Śmiertelnie ranił go dzik, 29-latek wykrwawił się"
22.12.2010 wiadomosci.onet.pl

fragment:
Śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 29-letniego mężczyzny, który podczas polowania został zaatakowany przez dzika i zmarł na skutek wykrwawienia, wszczęła prokuratura - poinformowała we wtorek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz.

Jak ustaliła prokuratura, w piątek wieczorem 29-latek wraz z dwiema innymi osobami towarzyszył myśliwemu w polowaniu w lesie w okolicy Warki (Mazowieckie).

Kiedy myśliwy wypatrzył dzika, strzelił do niego i zranił go. Uczestnicy polowania poszli śladem krwawiącego zwierzęcia. Zraniony dzik wybiegł z zarośli prosto na obserwującego polowanie mężczyznę i rozciął mu szablą udo, przecinając tętnicę.


Jak widać z powyższego przykładu, ofiarami polowań bywają nie tylko zwierzęta, do których strzelają myśliwi. Warto również odnotować, że zabicie jednym strzałem na miejscu jest być może ideałem i ambicją panów i pań chcących dowieść celności oka i pewności ręki, ale w praktyce bywa różnie. Trzeba również dodać, że zabijanie zwierząt na polowaniu jest zbędne nie dlatego, że w zamian można się wybrać do sklepu po schab, ale dlatego, że kuchnia roślinna jest w zasięgu wzroku - niekoniecznie sokolego i na wyciągnięcie dłoni, nawet tej niepewnej.

Re: myśliwstwo, wędkarstwo, itp.

PostNapisane: 3 paź 2011, o 19:43
przez K.Biernacka
"Kruki do odstrzału, bo przeszkadzają myśliwym"

Regionalna dyrekcja ochrony środowiska w Olsztynie zgodziła się na odstrzał niemal tysiąca ptaków, w tym 250 kruków. To może oznaczać ich zagładę na tym terenie. Odstrzału domagają się myśliwi, którym kruki rzekomo przeszkadzają w odtworzeniu populacji zajęcy i kuropatw. Polowania na zające i kuropatwy należą do najbardziej ulubionych zajęć myśliwych.

W artykule zakwestionowano tezę myśliwych, że to właśnie wytypowane ptaki są winne małej populacji zajęcy i kuropatw. Nie dano również wiary metodom, którymi posłużyli się, by obliczyć populacje kruków, wron i srok w omawianym regionie.

Przeciwne do myśliwych wnioski wyciągnęli Dr Przemysław Chylarecki, opiekun naukowy monitoringu ptaków w ramach państwowego monitoringu środowiska, Zdzisław Cenian z Komitetu Ochrony Orłów (KOO) i WWF Polska.

Można by zatem się zapytać, czy gdyby myśliwi mieli rację odnośnie diety kruków i prawidłowo obliczyli ich populację, a także nie mylili się "winiąc" te ptaki za kurczącą się populację zajęcy i kuropatw, to panowie Chylarecki, Cenian i WWF Polska poparliby odstrzał jako właściwy sposób na regulację (cokolwiek to znaczy) przyrody.

Zastanawiam się też, dla ilu ludzi, ochrona przyrody równa się jej regulacji, a zwierzęta można "regulować" w podobny sposób jak rośliny, m.in. zmniejszając populację (w przypadku roślin poprzez wycinanie a w przypadku zwierząt poprzez zabijanie).

Dla ilu wreszcie osób myśliwi stanowią niekwestionowalny element leśnego krajobrazu podzielonego na obwody łowieckie, po których biega "zwierzyna" oraz zwierzęta przeszkadzające myśliwym.

Pytania te są niestety często retoryczne. Niedawno usłyszałam w radiu wypowiedź posła odnośnie zakazu strzelania do psów i kotów w lesie (mężczyzna uważa się za przyjaciela zwierząt):
Nareszcie skończy się patologia strzelania do zwierząt w obwodach łowieckich.

Czyżby poseł uważał, że dzik, sarna, jeleń, zając, kuropatwa to nie zwierzęta?

Prezydent RP świętował .

PostNapisane: 7 lis 2011, o 09:20
przez krzysztof
WITAM :o

WITAM :sloneczko:

"Prezydent z myśliwymi i leśnikami świętował dzień św. Huberta"

http://stooq.pl/n/?f=532620&search=my%C5%9Bliwi
PAP - Kraj
5 Lis 2011, 16:21
05.11. Warszawa (PAP) - Prezydent Bronisław Komorowski uczestniczył w sobotę w obchodach Hubertusa - święta myśliwych, leśników i jeźdźców, które zorganizowano w warszawskim Parku Łazienkowskim. Dzień św. Huberta przypada 3 listopada.

"To jest święto myśliwych, także przyjaciół myśliwych, polskiego myślistwa, polskich tradycji łowieckich i tych wszystkich, którzy cenią sobie polską przyrodę, polskie lasy, polskie pola" - powiedział prezydent podczas uroczystości zorganizowanych przez Lasy Państwowe w Łazienkach Królewskich w Warszawie.

Komorowski udekorował sztandar Koła Łowieckiego "Trop" z Warszawy, które zwyciężyło w konkursie na najlepsze sztandary.

Łowiectwo jest pasją także prezydenta, ale to właśnie hobby wywołało w kampanii prezydenckiej wiele kontrowersji, dlatego Bronisław Komorowski obiecał, że zamieni strzelbę na aparat fotograficzny. "Moje obietnice, które złożyłem moim własnym dzieciom, a nie komu innemu, dotyczyły tego, że będę starał się polować bez strzelby, ale z aparatem fotograficznym i bardzo się staram" - mówił wówczas dziennikarzom. Męża tłumaczyła Anna Komorowska w jednym z wywiadów prasowych: "Myśliwy to nie tylko ten, co strzela, ale przede wszystkim ten, co przeżywa przyrodę i łaknie kontaktu z naturą. Prawdziwy myśliwy to nie tylko strzelec, ale i opiekun zwierzyny".

Dzień św. Huberta przypada 3 listopada. W ramach jego obchodów jeźdźcy świętują zakończenie sezonu, a myśliwi początek okresu jesienno-zimowego, w którym poluje się głównie na jelenie, sarny i dziki.

W dniu św. Huberta myśliwi uczestniczą w hubertowinach - zbiorowym, uroczystym polowaniu odbywającym się z zachowaniem ceremoniałów, do których należą m.in. sygnały myśliwskie dawane za pomocą tradycyjnych łowieckich rogów. Częścią obchodów są msze święte, organizowane podczas polowania w przydrożnych kapliczkach. Obok myśliwych, biorą w nich udział również zwierzęta uczestniczące w gonitwie: psy, sokoły, konie.

Zgodnie z tradycją jeźdźcy biorą udział w gonitwie, podczas której ścigają konno "lisa", czyli jeźdźca z ogonem przypiętym do lewego ramienia. Ten, kto zerwie ogon, wykonuje rundę honorową wokół miejsca pogoni i za rok sam ucieka jako lis.

W ramach obchodów Hubertusa w Łazienkach Królewskich zaplanowano koncert Orkiestry Reprezentacyjnej Lasów Państwowych, występy Państwowego Zespołu Ludowego Pieśni i Tańca "Mazowsze" oraz myśliwski poczęstunek. Przy Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa, znajdującym się na terenie parku, można było oglądać pokazy ptaków drapieżnych.(PAP)

mce/ mag/



POZDARWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :o

Re: Prezydent RP świętował .

PostNapisane: 7 lis 2011, o 09:47
przez wegelot
Pan Prezydent napisał(a):"Moje obietnice, które złożyłem moim własnym dzieciom, a nie komu innemu, dotyczyły tego, że będę starał się polować bez strzelby, ale z aparatem fotograficznym i bardzo się staram"

Doceniam starania, ale równocześnie w głowie mi się nie mieści jak niektórym ciężko przychodzi przestać strzelać innym stworzeniom między oczy (przy optymistycznym założeniu, że się dokładnie trafi)...

Re: myśliwstwo, wędkarstwo, itp.

PostNapisane: 7 lis 2011, o 13:18
przez poranek
Co to jest myśliwstwo?

Mam pytanie. Czy można bezodstrzałowo poradzić sobie z problemem nadmiernych populacji zwierząt? Nasuwa się na myśl ubezpładnianie. Ale to jest chyba diablo drogie.

Co zatem zrobić, kiedy dana populacja zaczyna rozpychać ekosystem? Czy takie coś jest w ogóle możliwe, czy ten system sam się reguluje? Obrońcy myślistwa powiadają czasem, że odstrzały są koniecznością, bo dany gatunek tak się rozprzestrzenił, że zagraża innym i samemu sobie - będzie po prostu zdychać zimą z głodu.

Re: myśliwstwo, wędkarstwo, itp.

PostNapisane: 7 lis 2011, o 16:21
przez Obiektywny
Nie jestem biologiem i nie dysponuję szczegółowymi danymi, ale jednego jestem pewien - Natura sama najlepiej sobie ureguluje, co akurat będzie trzeba uregulować. Ograniczone zasoby i konkurencja wewnątrzgatunkowa jest nieprzekraczalną granicą dla każdego gatunku z wyjątkiem ludzi, którym z pomocą przychodzą nowe rozwiązania technologiczne (ale to inna historia). Oczywiście żaden racjonalny argument nie zostanie uwzględniony przez środowisko myśliwych, bo nie leży to w ich interesie. Zresztą wystarczy spojrzeć z jakim trudem forsowane są ustawy ograniczające ich swobody w sejmie. Wniosek nasuwa się sam - najwidoczniej to środowisko ma szerokie wpływy w parlamencie i nikt nie chce się narazić (przypomnijcie sobie naszego aktualnego prezydenta, który z dumą wspomina przy każdej okazji o myśliwskiej tradycji naszego kraju).

I w tym jest chyba problem - banda idiotów i często nieudaczników lubi wyładować swoje frustracje w tak prymitywny sposób i próba odebrania im tej możliwości wywołuje sprzeciw. Jako ludzie niszczymy ekosystemy poprzez wprowadzanie nowych gatunków, które odwracają lokalną sytuację do góry nogami, zajmujemy przestrzeń życiową zwierząt, zmuszając je do konkurowania z innymi gatunkami, po czym domagamy się 'rozwiązania problemu'. Oczywiście musi rozwiązanie musi być proste, tanie i skuteczne - a jeśli może być przy tym przyjemne (jakkolwiek absurdalne może się wydawać czerpanie przyjemności z zabijania), to jest super.

Najbardziej żenujące jest to, że myśliwi uważają się za strażników naturalnego porządku. 'Gdyby nie my, ten gatunek zniszczyłby inne'... żałosne.

Re: myśliwstwo, wędkarstwo, itp.

PostNapisane: 9 lis 2011, o 08:25
przez krzysztof
WITAM :o

To jeszcze kilka słów o obecnym prezydencie wówczas jeszcze marszałku :( .
http://viva.org.pl/index.php?&id=19&bac ... 500fce8e63
..."Bronisław Komorowski ma imponującą kolekcję trofeów - czytamy na portalu myśliwskim. Bardzo chwalebne. Ale... ups! Mały zgrzyt. Jak czytamy na innym portalu, zdarzyło mu się popełnić coś wielce nieetycznego.
„Koło Łowieckie nr 18 „Ponowa” noszące szczytną nazwę Bialskie Towarzystwo Łowieckie dało się poznać szerszej nie tylko łowieckiej publiczności za sprawą bezkarnego, jak dotychczas, Stefana Karasińskiego strzelającego lisa w sezonie ochronnym, (...) a także za sprawą organizowanego w tym właśnie kole nielegalnego polowania zbiorowego z podkładaczem psów dla Marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego.”


Ciekawie także na forum Stop odstrzałom:
"Jak marszałek Komorowski na grubego zwierza polował "
http://www.forum.stopodstrzalom.pl/view ... 2904#p2904
http://www.forum.stopodstrzalom.pl/index.php

Jak marszałek Komorowski na grubego zwierza polował

Środowisko łowieckie jest bardzo przyjazne Bronisławowi Komorowskiemu. Bo myślistwo to wielka pasja pana marszałka. I należy tej pasji wychodzić naprzeciw. Na przykład organizując specjalnie dla drugiej osoby w państwie nielegalne polowanie.


Z portalu Łowiecki Dziennik Myśliwych:

„W dniu 6 stycznia 2008, prezes Koła Łowieckiego nr 18 „Ponowa” Ryszard Mączyński (…) poinformował zebranych, że był organizatorem zbiorowego polowania, w którym udział wziął Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski wraz z synem. Odstrzelono dwa dziki…(…) Informacji o tym, że psy podkładał leśniczy Piotr Łukaszuk nie udało się zweryfikować. Polowanie to także odbywało się poza planem, nie powiadomiono nadleśniczego oraz wójtów gmin Łomazy oraz Tuczno, na terenie których polowanie to miało miejsce. Ryszard Mączyński tłumaczył, że ze względu na "bezpieczeństwo państwa" nie poinformowano pozostałych członków koła o tym polowaniu.„

Można by z tych słów wywnioskować, że ilekroć marszałek Komorowski polował za wiedzą lokalnych władz i członków koła, czyli legalnie, fakt ten stanowił zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa.

Jeśli zaś chodzi o „podkładania psów”, to w jednym z następnych tekstów redaktor portalu nie miał już wątpliwości pisząc:

„Koło Łowieckie nr 18 „Ponowa” noszące szczytną nazwę Bialskie Towarzystwo Łowieckie dało się poznać szerszej nie tylko łowieckiej publiczności za sprawą bezkarnego, jak dotychczas, Stefana Karasińskiego strzelającego lisa w sezonie ochronnym, prezesa Ryszarda Mączyńskiego, który posługując się szantażem wymusił podpisanie rezygnacji z członkostwa w kole przez dwu myśliwych, a także za sprawą organizowanego w tym właśnie kole nielegalnego polowania zbiorowego z podkładaczem psów dla Marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego.”

W tym miejscu należy wyjaśnić, że w terminologii łowieckiej „polowanie zbiorowe”, to polowanie, w którym bierze udział co najmniej dwóch myśliwych , zaś podkładacz - to myśliwy lub jego pomocnik, który wchodzi z psami do miotu i naprowadza je na trop zwierzyny.

Tak więc autor tych tekstów zarzuca organizatorowi polowania, że naruszył prawo łowieckie. Paragraf 17. rozdziału 4, Rozporządzenia Ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, z dnia 4 kwietnia 1997 (Dz. U. z dnia 12 kwietnia 1997 r.) „w sprawie szczegółowych zasad i warunków wykonywania polowania oraz obowiązku znakowania” mówi bowiem :

”Dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego powiadamia właściwego nadleśniczego oraz zarząd gminy o terminie polowania na siedem dni przed jego rozpoczęciem".

I właśnie tego obowiązku nie dopełniono.

Dociekliwy redaktor portalu posunął się jeszcze dalej. Wystosował list do marszałka Sejmu, z prośbą, by ten się do sprawy ustosunkował i wyjaśnił co nieco. I redaktor, a jakże, dostał odpowiedź:

„Szanowny Panie!
Informuję, że jako gość zaproszony przez prezesa koła na polowanie zbiorowe zadałem przed rozpoczęciem polowania sakramentalne pytanie, czy wszystkie formalności związane z moim udziałem w polowaniu zostały załatwione.
Otrzymałem jednoznaczną odpowiedź twierdzącą, że wszystkie formalności związane z polowaniem zbiorowym zostały dopełnione.
Z przykrością jednak informuję, że tego dnia na polowaniu nie oddałem żadnego strzału.

Bronisław Komorowski”

Wydaję się, że Bronisław Komorowski napisał to co należało, by odsunąć swoją osobę od wszelkich podejrzeń. Nie wiedział, że nielegalne. Ba, nawet nie strzelał. I tylko ten cynizm w ostatnim zdaniu pozwala domyślać się, iż ma on do tej sprawy stosunek, delikatnie mówiąc, lekceważący.

Ale jeśli nawet wierzyć, że marszałek Komorowski został wprowadzony w błąd i nie wiedział, iż bierze udział w nielegalnym polowaniu, to przecież później tę wiedzę posiadł. Co z nią zrobił? Jak zareagował, jako jedna z najważniejszych osób w państwie, na wieść o ewidentnym złamaniu prawa? Nawet się nie oburzył, nie obiecał wyjaśnić tej kwestii z prezesem koła łowieckiego. Wyznał za to, że mu przykro, bo nie oddał nawet jednego strzału…

Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że to błahy przypadek, ale czy nie można się w nim dopatrzeć pewnej analogii do znacznie poważniejszych spraw wiszących obecnie nad głową marszałka. Do sposobu funkcjonowania tej osoby w tym, czy też innym środowisku?



POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :o

Re: myśliwstwo, wędkarstwo, itp.

PostNapisane: 24 lis 2011, o 23:08
przez K.Biernacka
poranek napisał(a):Co to jest myśliwstwo?

Mam pytanie. Czy można bezodstrzałowo poradzić sobie z problemem nadmiernych populacji zwierząt? Nasuwa się na myśl ubezpładnianie. Ale to jest chyba diablo drogie.

Co zatem zrobić, kiedy dana populacja zaczyna rozpychać ekosystem? Czy takie coś jest w ogóle możliwe, czy ten system sam się reguluje? Obrońcy myślistwa powiadają czasem, że odstrzały są koniecznością, bo dany gatunek tak się rozprzestrzenił, że zagraża innym i samemu sobie - będzie po prostu zdychać zimą z głodu.


Zadaj sobie te wszystkie pytania mając na myśli ludzi. Zobaczysz, jak świetnie brzmią. Nie tędy droga. Szanując kogoś nie można myśleć o regulacji i mieć na myśli zabijanie.