Forum - Stowarzyszenie Empatia

Katarzyna Fryc, "Nasze przedszkola jeszcze nie dla wegetarian":

"Trzyletnia Ida z Gdyni nie je mięsa, jej rodzice też są wegetarianami. W związku z tym mają problem, by zapisać dziecko do publicznego przedszkola. - To jawna dyskryminacja - uważają".

Całość: http://wyborcza.pl/1,75248,9493384,Nasze_przedszkola_jeszcze_nie_dla_wegetarian.html.

Wrzucam vodcast, który był już na Facebooku Empatii, ale tu chyba jeszcze nie. Więcej info o autorce na tej stronie. Krótki opis:

In this video I speak briefly about how mainstream children's, toys, shows and books normalize the dominating and exploitative relationship that most humans in the West have with non-human animals. I think about what this means for my 2 year old who I want to teach how to critically think about, and question normalizing narratives and images of not just the 'proper submissive' place of non human animals as being in cages, zoos, farms, etc., but also question the normalizing narratives of hierarchies, power, and privilege and how this relates to racial, gender, nature, and class oppression.

Koń na biegunach.

Koń jest od tego, żeby zakładać mu siodło i na nim jeździć. Jest posłuszny i uległy. Czeka. Rży z zadowolenia, gdy jest dosiadany. Lubi ludzkie dzieci, młodzież, dorosłych. Jest stworzony do witania swoim grzbietem naszych rozkraczonych nóg. Jest nam za to dozgonnie wdzięczny.

WITAM

Oto przykład promocji nauczania szowinizmu a przy okazji lekcja robienia wody z mózgów młodych ludzi( zresztą starszych to też dotyczy w całej rozpiętości ) .
Animatorzy mlecznej propagandy zatytułowanej:" MLECZNY START " to : Danone w roli głównej oraz Lubella lider na rynku makaronów w Polsce oraz Biedronka - przyznacie ,że doborowe trio pod "auspicjami" Instytut Matki i Dziecka aby ładnie i szczerze inicjatywa się sprzedała a konsument uwierzył jakie to WIARYGODNE i ZDROWE.

Pachnie już na wstępie inicjatywy:

....które podjęły współpracę, aby skutecznie przeciwdziałać problemowi nieprawidłowego żywienia dzieci w Polsce i jego dramatycznym skutkom zdrowotnym i społecznym...
Partnerstwo dla Zdrowia to wspólna inicjatywa trzech firm (Biedronka, Danone, Lubella) i instytucji naukowej (Instytut Matki i Dziecka), które w 2006r. podjęły współpracę, by skutecznie przeciwdziałać problemowi niedożywienia dzieci w Polsce i jego dramatycznym skutkom zdrowotnym i społecznym.

Tego to już nie warto komentować

"Uczestnictwo Biedronki w Partnerstwie dla Zdrowia jest kontynuacją działań z zakresu odpowiedzialności społecznej firmy"

"Opowieści" o Danone i Lubella warto pominąć.

Sedno sprawy oddaje - szczera prawda

:

"Zaangażowanie w Partnerstwo Danone, Lubelli i Biedronki wynika z przykładanej przez te firmy wagi do promowania prawidłowego, odpowiednio zbilansowanego żywienia w trosce o zdrowie konsumentów"

Oczywiście OWOC współpracy to "pożywna" kaszka na mleku - komercyjne zboże z Lubelli ( kaszka manna ), mleczko Danona - zapewne kupić można w Biedronce i produkt pewny bo polecany przez żywieniowców i lekarzy z Instytutu Matki i Dziecka czyli wilk syty i owca cała ( lub na odwrót ) :

Szkoda ,że w "Mleczny Start" dał się wmanewrować Instytut Matki i Dziecka pracuje tam wielu mądrych specjalistów z rożnych dziedzin medycyny rzeczywiście pomagających ludziom ( m.in: dr Witold Klemarczyk z Poradni dla Dzieci na Diecie Wegetariańskiej Instytutu Matki i Dziecka ):
http://www.pulsmedycyny.com.pl/index/ar ... karza.html

"Mleczny Start" skład : - samo zdrowie
kasza manna z pszenicy (56,5%), mleko w proszku odtłuszczone(18%), cukier, syrop glukozowy, tłuszcz roślinny utwardzony, witaminy C,B6,E,D, składniki mineralne: węglan magnezu,węglan wapnia,siarczan żelaza, białko mleka i "jakieś" tam stabilizatory E i inne różności , malinowe i bananowe dodatki smakowe

Na koniec wszystko okraszone nazwiskiem znanego zawodowego piłkarza aby stworzyć wśród dzieci jednoznaczne skojarzenia
"Puchar Mlecznego Startu - Zidane zaprasza do gry"
Obrazek

szerzej o inicjatywie
http://xhosa.pl/sbz/puchar.php
http://www.mlecznystart.pl/36852.dhtml

Mleczny Start to nie tylko kaszka to także cykl corocznych turniejów piłkarskich dla dzieci w Polsce – Piłkarski Puchar Dzieci -jest on częścią największej na świecie imprezy piłkarskiej dla dzieci – Danone Nations Cup (DNC), nazywanej także „Dziecięcym Pucharem Świata”
http://biuro.mediacontact.pl/Danone001/kat=366
http://www.sportmm.com/archiwum_35.html

(pisałem o tym także w innym miejscu kilka lat temu )

Zobaczmy jaki efekt po latach odniosła owa promocja szowinizmu gatunkowego
http://www.mlecznystart.pl/38265.dhtml

Do tej pory już 50 milionów porcji 5 kaszki Mleczny Start dotarło do polskich domów, z czego 27%6 do rodzin o najniższych dochodach. To potwierdza, że działania Partnerstwa dla Zdrowia trafiają w dużym stopniu do tych, którzy potencjalnie potrzebują wsparcia w zakresie prawidłowego żywienia dzieci. Statystyki pokazują, że liczba dzieci niedożywionych w naszym kraju spadła ze 170 tysięcy w 2009 r. do 130 tysięcy7 w roku 2011.

Oczywiście spadek niedożywienia dzieci to zasługa "Mlecznego Startu"

.

POZDARWIAM Z ZIELONEJ GÓRY

Kolejna promocja krowiego mleka, kolejne wsparcie mlecznego przemysłu. Bez jakiejkolwiek refleksji nad zwierzętami, które są zaprzęgnięte w proces produkcji. To jest dla mnie promocją szowinizmu, a nie fakt, że promuje się jakiś produkt jako służący zdrowiu (nawet, jeśli tak nie jest). Gdyby promowano produkt odzwierzęcy bardzo korzystny dla zdrowia ludzi, a nawet wyłącznie dzieci, też byłoby to szowinistyczne, gdyby ten produkt a) był pozyskiwany kosztem zwierząt b) miał alternatywę niepowodującą szkody zwierząt lub możliwie zmniejszającą tę szkodę.

Doktora Klemarczyka znam od kilkunastu lat, spotykam się z nim regularnie podczas wizyt w IMiD z moimi dziećmi (które niedługo przestaną pasować do tej instytucji, czas leci). Doktor nie promuje weganizmu. Owszem, pomaga wegankom i wegankom, rodzicom, w prawidłowym ułożeniu tej diety. Wypowiada się publicznie na temat weganizmu starając się robić to rozsądnie, co oznacza, że nie będzie snuł bredni o niepełnowartościowym białku roślinnym czy o ryzyku niedorozwoju umysłowego wegan (co się zdarza innym fachowcom). Jednak, podkreśla to, nie zaleca weganizmu. Uważa, że pod pewnymi warunkami jest od możliwy, a nawet w jakichś aspektach może być korzystny, ale to nie jest zalecanie weganizmu. Powiada: nie bronię wegetarianizmu/weganizmu, bronię prawdy na ich temat. Czyli współczesnych wniosków nauki. Oczywiście, uśmiechnąłbym się, gdyby doktor uznał poglądy etyczne weganek i wegan za swoje, ale nie jest to konieczne, aby kompetentnie wypowiadać się o aspektach zdrowotnych weganizmu.

Kilka przykładów zabawek z motywem wykorzystywania zwierząt w cyrkach, czyli zaczynamy naukę dominacji nad słabszymi od wczesnej młodości.

Obrazek

(kliknij, żeby powiększyć)

WITAM

Wspaniałą pomysłowością w nauczaniu szowinizmu wykazało się Towarzystwo Promocji Ryb wychodząc naprzeciw dzieciom ( ale nie tylko ) z akcją Pan Karp.
Ogólnie program ma na celu promocję zżerania jak największej ilości ryb i jest współfinansowany przez Unię Europejską ze środków finansowych Europejskiego funduszu Rybackiego zapewniającego inwestycje w zrównoważone rybołówstwo.
Obrazek

W dziale Dzieci :
Bajki do pobrania - Czytaj dzieciom np.:
http://pankarp.pl/dzieci.html
Przyjaciele Pana karpia
Obrazek

Magiczna łuska Pana karpia
Obrazek

W dziale Szkoły :
Galeria Konkursowa - Pan Karp Europejczykiem
http://www.pankarp.pl/szkoly.php
http://www.pankarp.pl/galeria_konkurs2011/index.htm
Obrazek

Pan Karp - Karp na Święta - I wiesz co jesz - Poznań
http://pankarp.pl/galeriadzial.html
Obrazek

Na koniec ciekawostka z innego działu:
Jak przekonać 4-letnie dziecko do jedzenia karpia ,który pływa w wannie :shock:

- bardzo charakterystyczna retoryka

http://pankarp.pl/dziecko.pdf

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY

Towarzystwo Promocji Ryb to mnie jeszcze tak nie smuci, bo po to to towarzystwo powstało, żeby rybołówstwo promować, to przecież jest organizacja gospodarcza. Oczywiście nie zgadzam się z ich przesłaniem, ale przynajmniej rozumiem po co to robią (zarabiają na sprzedaży ryb, więc to promują).

Bardziej mnie smuci, a raczej załamuje, tendencja Klubu Gaja. To jest co by nie mówić, organizacja z dużymi zasługami nie tylko dla samych zwierząt, ale też dla powstawania tzw. "ruchu" w Polsce. Tymczasem, gdybyś nie napisał że tego Pana Karpia robi wspomniane wyżej towarzystwo, to byłbym przekonany że to jakaś nowa akcja Klubu Gaja :-(

Szowinizmu gatunkowego uczy też po prostu otaczająca nas rzeczywistość. Na rp.pl opisano przypadek mężczyzny winnego włoskiemu Urzędowi Skarbowemu ogromne pieniądze. Skonfiskowano mu majątek, w tym zwierzęta: konie tresowane do brania udziału w wyścigach. Tak, zwierzęta wobec prawa są własnością. Mogą być traktowane jako przedmiot transakcji finansowych i tak się też tu stało. Dzieci zadłużonemu biznesmenowi Urząd Skarbowy nie mógłby odebrać w podobnych okolicznościach.

Ale to nie koniec historii. Wśród skonfiskowanych koni znalazł się jeden, którego ojciec "wygrywał" dotychczas na wyścigach. Gwardia, która odebrała zwierzęta, postanowiła pomnożyć majątek używając do tego zarekwirowanego konia. Grif, który odziedziczył talent do szybkiego biegania po ojcu, okazał się być znakomitą maszynką do zarabiania pieniędzy. Nowi właściciele są bardzo zadowoleni.

Zwierzę jest rzeczą dla tegoż biznesmena, było jego rzeczą. Jest rzeczą dla prawa i dla przedstawicieli Państwa. Jedynymi, którzy mogą i powinny mówić, że zwierzę nie jest rzeczą, są organizacje działające na rzecz zwierząt. Niestety przykład Gai i ich kampanii karpiowej (nie jedyny) pokazuje co innego, nie kwestionuje uprzedmiotowienia zwierząt, zachęca do czegoś na kształt "humanitarnego" szowinizmu gatunkowego, do wybiórczego brania pod uwagę określonych cech rzeczy, które są zwierzętami. O cierpieniu trochę, ale nie do tego stopnia, żeby rezygnować z dobrej ceny. O woli życia w ogóle, przecież pusty talerz czeka i nie zadowoli się byle tofu w greckim sosie. Szowinizm gatunkowy i uprzedmiotowienie zwierząt mają bardzo wymierne, najczęściej złe skutki, nie tylko dla zwierząt hodowanych na mięso, mleko czy jaja. Na dodatek, skoro wszyscy żyjemy nim otoczeni, każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu, jest nim dotknięty.

A tu prawdziwy amerykański hard-core. Znalezione na blogu socjologa Rogera Yatesa.

Sociologist David Nibert points out that speciesism is an ideology rather than a personal prejudice held by individual members of society. This means that speciesist values are found embedded within all levels of the fabric of society.

A recent example features in the reporting about a cow who was clearly frightened because he was being put through a slaughter system in a "high school meat processing programme."
Using speciesist "it" language, a school spokesperson make it clear that the steer was frightened:

“The steer turned because it got scared and kind of trapped the instructor. When the instructor tried to get away, the steer flipped him. He landed on his head but he was wearing a hard hat.”

By the time TV media gets its grubby hands on the story, however, an animal in fear of his life is transformed into an attacking beast...

W poście na blogu dostępny jest króciutki materiał - video news właśnie na ten temat.

Forum - Stowarzyszenie Empatia

Nauczanie szowinizmu

Od przedszkola...

Re: Nauczanie szowinizmu

Re: Nauczanie szowinizmu

Re: Nauczanie szowinizmu

Re: Nauczanie szowinizmu

Re: Nauczanie szowinizmu

Re: Nauczanie szowinizmu - Pan Karp

Re: Nauczanie szowinizmu - Pan Karp

Re: Nauczanie szowinizmu

Re: Nauczanie szowinizmu