Strona 1 z 2

Gdzie bywać, gdzie publikować?

PostNapisane: 6 kwi 2010, o 17:20
przez Administrator
W trakcie dyskusji w wątku "Język o (s)prawach zwierząt" pojawił się spór o to, gdzie i na jakich zasadach bywać (np. jako organizacja) i publikować. To ciekawy temat, ale wykraczający poza tematykę tamtego wątku. Dlatego też został utworzony nowy, ten właśnie: "Gdzie bywać, gdzie publikować?". Zostały do niego przeniesione, bez jakiejkolwiek ingerencji w treść (pominąwszy dostosowanie cytowania w związku z możliwością zagnieżdżenia tylko 2 cytatów w jednym poście), te wypowiedzi, które do niego pasują. W niniejszym wątku są opublikowane jako cytaty z podaniem użytkownika, w kolejności chronologicznej. Uporządkowanie dyskusji ma w założeniu pomóc użytkownikom forum w znalezieniu interesującej ich tematyki. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości i uwag, prosimy o kontakt.

Re: Gdzie bywać, gdzie publikować?

PostNapisane: 6 kwi 2010, o 17:22
przez Administrator
a_meba napisał(a):[Barkara] Nazywając więc Vivę organizacją moherowych beretów nazwała wszystkie osoby z nią związane zaślepionymi demagogami.

To jeszcze lepsze niż Flak dla e!stilo za ekologiczne jajka. Jak to się ma do artykułu Biernackiej w nowym VEGE? Przez wspieranie wegetariańskiego, demagogicznego przecież, pisma, sama Empatia staje się organizacją zaślepionych demagogów. To tak samo jak udział w zoomarkecie albo pisanie felietonów do e!stilo. Nikt o tym nie pomyślał?

Re: Gdzie bywać, gdzie publikować?

PostNapisane: 6 kwi 2010, o 17:26
przez Administrator
K.Biernacka napisał(a):
a_meba napisał(a):To jeszcze lepsze niż Flak dla e!stilo za ekologiczne jajka.

Przepraszam bardzo, Flak jest naszym pomysłem, który jeszcze nie został zrealizowany. Skąd myśl, że pierwszą nagrodę przyznalibyśmy e!stilo i to konkretnie za reklamę jaj?

a_meba napisał(a):Jak to się ma do artykułu Biernackiej w nowym VEGE? Przez wspieranie wegetariańskiego, demagogicznego przecież, pisma, sama Empatia staje się organizacją zaślepionych demagogów. To tak samo jak udział w zoomarkecie albo pisanie felietonów do e!stilo. Nikt o tym nie pomyślał?


Vege jest czasopismem, jak się reklamuje, nie tylko dla wegetarian. Publikują w nim różni ludzie o różnych, niekoniecznie zbieżnych poglądach. Wręcz założeniem jest, że czasopismo chce prezentować różnorodne poglądy. Mój artykuł w tym czasopiśmie (z zaznaczeniem, że nie zezwalam na zmiany merytoryczne - które to zaznaczenie zaakceptowano) jest właśnie zaprezentowaniem naszej postawy. Miesięcznik jest pewną platformą, gdzie można prezentować poglądy, różne poglądy.

Moje pisanie felietonów do e!stilo miało podobne założenia do zamieszczenia artykułu w Vege, jednak znacząco różny przebieg merytoryczny, dlatego w końcu zrezygnowałam.

Udział Vivy w Zoomarkecie jest chyba jednak, niestety, inny. Zoomarket z założenia jest imprezą zorientowaną na eksploatację zwierząt (handel, rozmnażanie, hodowle). Viva zaś nie tylko brała w niej udział, lecz jej patronowała - to znacząco zmienia postać rzeczy i przekaz (niezależnie od intencji Vivy).

Re: Gdzie bywać, gdzie publikować?

PostNapisane: 6 kwi 2010, o 17:32
przez Administrator
a_meba napisał(a):
K.Biernacka napisał(a):Przepraszam bardzo, Flak jest naszym pomysłem, który jeszcze nie został zrealizowany. Skąd myśl, że pierwszą nagrodę przyznalibyśmy e!stilo i to konkretnie za reklamę jaj?


Z waszej listy dyskusyjnej. Autorem tego pomysłu był Gzyra. W jego wyniku kilka osób odeszło z Empatii. Jest za co przepraszać.

K.Biernacka napisał(a):Vege jest czasopismem, jak się reklamuje, nie tylko dla wegetarian. Publikują w nim różni ludzie o różnych, niekoniecznie zbieżnych poglądach. Wręcz założeniem jest, że czasopismo chce prezentować różnorodne poglądy. Mój artykuł w tym czasopiśmie (z zaznaczeniem, że nie zezwalam na zmiany merytoryczne - które to zaznaczenie zaakceptowano) jest właśnie zaprezentowaniem naszej postawy. Miesięcznik jest pewną platformą, gdzie można prezentować poglądy, różne poglądy.


Zaznaczenie, że nie zezwala się na zmiany merytoryczne w przypadku VEGE i poziomu stylistycznego i gramatycznego niektórych tekstów się tam ukazujących jest jakby nie patrzeć zbędne. VEGE przyjmuje wszystko, bo mało osób chce pisać i niedużo więcej czytać. Nikt tych tekstów nie zczytuje w poszukiwaniu literówek, a co dopiero w celu stylistycznego lub merytorycznego ugładzenia. ;)

Tak samo Zoomarket jest pewną platformą, na której można prezentować swoje poglądy - niektórzy sprzedają tam wyłącznie artykuły dla zwierząt (nawet nie karmę, więc są z założenia wegetariańskie), inni adopcje zwierząt, inni ich wykorzystywanie. W VEGE reklamuje się mleko i jaja poprzez używanie tych produktów w przepisach, reklamują się niewegańskie, ale wegetariańskie kosmetyki. VEGE nie jest pismem tylko dla wegetarian, podobnie jak e!stilo - czemu więc to pierwsze jest ok, a to drugie już nie? Może dlatego, że to pierwsze bierze wszystko "jak leci", a temu drugiemu (pomijając jak skuteczne są to starania) jednak zależy na lekkości i dopasowaniu tekstów do profilu pisma?

K.Biernacka napisał(a):Moje pisanie felietonów do e!stilo miało podobne założenia do zamieszczenia artykułu w Vege, jednak znacząco różny przebieg merytoryczny, dlatego w końcu zrezygnowałam.


Ja miałam okazję obserwować tą sytuację z nieco inne strony. Może po prostu nienajlepiej szło Ci pisanie felietonów? Widziałaś teksty Sowy i Mrozowskiej? To są felietony, dopasowane poziomiem językowym itd. do pisma, w którym się ukazują. A tekst pod tytułem "Krowa to nie mlekociąg" w ekologicznym piśmie szoppingowym... albo antykatolicki tekst na Święta... to trochę pomylenie konwencji. Szczerze mówiąc nie dziwię się, że pojawiły się obiekcje.

K.Biernacka napisał(a):Udział Vivy w Zoomarkecie jest chyba jednak, niestety, inny. Zoomarket z założenia jest imprezą zorientowaną na eksploatację zwierząt (handel, rozmnażanie, hodowle). Viva zaś nie tylko brała w niej udział, lecz jej patronowała - to znacząco zmienia postać rzeczy i przekaz (niezależnie od intencji Vivy).


Nie bronię udziału Vivy w zoomarkecie, ale zaznaczam, że pokrętna logika waszej abolicjonistycznej organizacji dotycząca jednoczesnego wspierania VEGE i krytyki Zoomarketu się kupy nie trzyma.

Re: Gdzie bywać, gdzie publikować?

PostNapisane: 6 kwi 2010, o 17:39
przez Administrator
AdamZ napisał(a):
a_meba napisał(a):Z waszej listy dyskusyjnej. Autorem tego pomysłu był Gzyra. W jego wyniku kilka osób odeszło z Empatii. Jest za co przepraszać.


Och, a za co niby jest przepraszać? Za to że chce się uwypuklić fakt że pismo teoretycznie mający wspierać ruch pro-zwierzęcy reklamuje produkty cierpienia zwierząt ? Jeśli z tego powodu kilka osób odeszło z Empatii to mnie ich nie żal. Inna sprawa że nikt nam tego nie powiedział - podejrzewam że to jest Twoja dosyć wolna interpretacja.

Do Dobrosławy: ja sobie zdaję sprawę że takie rozmowy (dla niektórych przepychanki) mogą nie najlepiej wyglądać ale mam jednak nadzieję że poza bardziej lub mniej celowymi złośliwościami uda się jednak wypracować pewne poglądy na omawiane tematy.

Re: Gdzie bywać, gdzie publikować?

PostNapisane: 6 kwi 2010, o 17:41
przez Administrator
xkidslovefruitx napisał(a):Uważam, że w takiej atmosferze nie da się nic wspólnie wypracować na pewno.

Re: Gdzie bywać, gdzie publikować?

PostNapisane: 6 kwi 2010, o 17:47
przez Administrator
a_meba napisał(a):
Och, a za co niby jest przepraszać? Za to że chce się uwypuklić fakt że pismo teoretycznie mający wspierać ruch pro-zwierzęcy reklamuje produkty cierpienia zwierząt ? Jeśli z tego powodu kilka osób odeszło z Empatii to mnie ich nie żal. Inna sprawa że nikt nam tego nie powiedział - podejrzewam że to jest Twoja dosyć wolna interpretacja.


Co najmniej jedna osoba napisała na liście dyskusyjnej Empatii że czuje się zniesmaczona tą dyskusją dotyczącą Flaka dla e!stilo i że z jej powodu rezygnuje z członkostwa w Empatii. Nie jest to moja "dosyć wolna interpretacja". Przejrzyj sobie listę dyskusyjną. Jasne, że Ci ich nie żal - kto by chciał mieć w swoich szeregach wegetariańskie, jedzące jaja, zaślepione mięczaki? :>

Re: Gdzie bywać, gdzie publikować?

PostNapisane: 6 kwi 2010, o 17:48
przez Administrator
AdamZ napisał(a):
a_meba napisał(a):Co najmniej jedna osoba napisała na liście dyskusyjnej Empatii że czuje się zniesmaczona tą dyskusją dotyczącą Flaka dla e!stilo i że z jej powodu rezygnuje z członkostwa w Empatii. Nie jest to moja "dosyć wolna interpretacja". Przejrzyj sobie listę dyskusyjną. Jasne, że Ci ich nie żal - kto by chciał mieć w swoich szeregach wegetariańskie, jedzące jaja, zaślepione mięczaki? :>


Szkoda że trochę zaśmiecamy wątek o języku ale nie mogę się odnieść do jeszcze jednej sprawy która się tu pojawiła.
Najwyraźniej masz / miałaś dokładne informacje o tym co się pisze na naszej wewnętrznej liście dyskusyjnej. Dziwię się że tak beztrosko się tym dzielisz, jakby to była normalna sprawa. Moim zdaniem nie w porządku jest zarówno przekazywanie informacji o tym co się dzieje na wewnętrznej liście poza grupę Empatii , co niewątpliwie działo się regularnie, jak i to że Ty takie informacje nie dość że w ogóle przyjmowałaś to jeszcze beztrosko się nimi dzielisz na publicznym forum. Niski poziom etyki reprezentujesz.

Tym bardziej nie powinnaś przekazywać takich informacji jeśli nie sprawdzisz jej prawdziwości u źródła.
Piszesz bowiem :
"To jeszcze lepsze niż Flak dla e!stilo za ekologiczne jajka. "
Napiszę Ci więc że jedyną informację na podstawie której taką informację z naszej listy dyskusyjnej można wywnioskować to zdanie które napisał Darek, cytuję dosłownie:
"Szkoda, że jeszcze nie jest gotowy Flak, ten wybryk e!stilo mógłby być kandydatem do nagrody."
i tyle. Widzisz więc jak daleko byłaś od prawdy.

Re: Gdzie bywać, gdzie publikować?

PostNapisane: 6 kwi 2010, o 17:49
przez Administrator
Paxi napisał(a):UWAGA OFFTOP:
parę dni temu dostałam nowy numer estilo. Patrzę - w końcu mają koperty (mam prenumerate) z papieru z recyklingu, super! Przeglądam numer i... po kilku stronach natrafiam na reklamę, w której jedwab jest jednym z elementów świadczących pozytywnie o sklepie (nie pamiętam czy to o jakąs firmę czy markę chodziło). Podobnie w jednym z wywiadów jedwab jest wymieniany obok bawełny, jako naturalny materiał. W kontekscie znaczyc ma to, ze jedwab jest ok. i o ile z jajek estilo może sie wytlumaczyc, ze nie jest pismem wegańskim. Ale reklamowanie z jednej strony szkoły "MSKPU jest jedyną szkołą w Polsce i jedną z pierwszych na świecie, która posiada statutowy zapis o niestosowaniu skór, ani futer naturalnych w zawodzie.", a z drugiej promowanie jedwabiu... No ale mam nadzeje, ze to jednorazowa wpadka, jak reklama sałatki z tuńczykiem i majonezem sojowym w "Vege"...

</offtop>

Re: Gdzie bywać, gdzie publikować?

PostNapisane: 29 wrz 2010, o 21:36
przez gzyra
W wątku Francione kontra Viva! a_meba zastanawiała się dlaczego ja i Kaśka poświęcamy czas na pisanie na forum. Chyba ten wątek będzie odpowiedni na odpowiedź, w końcu zawiera w tytule pytanie gdzie publikować. Zanim wrzucę jej cytat, zakończę temat Flaka (z wcześniejszych postów tego wątku), bo widzę, że na to nie odpowiedziałem. Dla niezorientowanych: Flak to nigdy niezrealizowany pomysł na serwis internetowy Empatii poświęcony ocenie działań i wypowiedzi na temat zwierząt. Tytułowy Flak miał być anty-nagrodą. Pomysł czeka w kolejce na realizację, ale musi być cierpliwy, bo jesteśmy bardzo zagonieni. Mocno pracujemy przy stronach (to chyba widać), ale Flak ma w tej chwili niski priorytet. Poza tym, niestety, stowarzyszenie to również sporo biurokracji nie do uniknięcia, nie ma komfortu przeznaczenia całego czasu na aktywizm. Marta z Vivy! (a_meba) jakimś cudem miała nasłuch na prywatne maile ludzi z Empatii i wspomniała moją wypowiedź, że przyznałbym Flaka piśmie estilo!. Było to chyba ze dwa lata temu, ale i dziś potwierdzam: jak najbardziej bym przyznał. Ciekawostką dla Marty niech będzie fakt, że najgorszego Flaka w hierarchii Flaków (tzw. Czarnego Flaka) zaproponowałem w życiu tylko raz, dla... Empatii. Nawet uzasadniłem: chodziło o stracenie szansy na działanie w jakiejś sprawie, dokładnie nie pamiętam. To tyle z tematów lżejszych (pomijając kwestię tajemnicy korespondencji).

A teraz cytat:

a_meba napisał(a):Dyskutujecie tu z Kaśką zacięcie z uporem godnym lepszej sprawy. Aż się dziwię, że Czarek też się tu udziela. Nie szkoda wam czasu? Wiecie, z iloma mięsożercami można by w tym czasie pogadać o prawach zwierząt i weganizmie? Przygotować warsztaty, napisać artykuł, założyć bloga Empatii, zaprojektować kampanię... jaki jest wasz cel krótko- i długofalowy ślęczenia na tym forum i przekonywania przekonanych? Jaką macie metodę ewaluacji tych celów? Wiecie, że w żadnej pracy naukowej czy artykule na temat praw zwierząt nikt waszych mądrości nie umieści, bo nikt poważny nie powołuje się na opinie z for internetowych?


Marta sugeruje, podobnie jak Czarek z Vivy! wiele razy to robił przy różnych okazjach, że dyskusja wewnętrzna, tzn. wśród ludzi zajmujących się zawodowo lub z pasji (lub to i to) problemem zwierząt jest stratą czasu. Wysiłek pisania, wymiany poglądów, analizowania argumentów i przekonywania innych, powinien być wedle takiego podejścia skierowany jedynie (głównie?) na zewnątrz. Jest to klasyczny objaw tego, co nazywam kultem ruchawki, a co jest próbą pójścia na aktywistyczne skróty. Przeskoczenia jednego, niezbędnego moim zdaniem etapu - sformułowania teoretycznych podstaw własnego działania, wyraźnego zarysowania profilu i po prostu zobaczenia rzeczywistości.

Rzeczywistość środowiska zajmującego się zwierzętami, również w Polsce, jest następująca: panuje różnorodność. Celów działania, form działania, strategii działania. Nie ma żadnego monolitu. Nie ma jednomyślności. Nie da się skwitować tego stanu rzeczy stwierdzeniem, że wewnętrzne dyskusje są przekonywaniem przekonanych. Nie będę tego w tej chwili po raz -n-ty udowadniał, bo znaczna część postów na forum tego dowodzi. Różnice pomiędzy nami są spore, wystarczy przypomnieć niedawną wypowiedź Czarka, jakby nie było, szefa polskiego oddziału Vivy!: uznał moją skromną osobę (znacznie mnie przeceniając), za szkodliwą dla ruchu prozwierzęcego w stopniu niemal równym tajnej policji inwigilującej środowisko i przemysłowi mięsnemu. Czyli w dużym stopniu. Wynika to z różnic w poglądach, przy czym różnimy się również tym, że ja różnice poglądów uważam za naturalne, a ich konfrontację za obowiązkową, a Czarek najwyraźniej nie. Tak czy siak, wewnętrzna dyskusja nie jest bezcelowa, nie jest dzieleniem włosa na czworo, jest czymś normalnym.

Pisanie na forum oczywiście jest czasochłonne, szczególnie, jeśli się to robi w sposób, w który my z Kaśką staramy się to robić. Zauważ(cie), że rzadko odpowiadamy zdawkowo. Nie zawsze od razu, ale to chyba łatwo zrozumieć (wyłączam tych, którzy zajmują się tylko pisaniem). Kiedy tworzyliśmy forum, zrobiliśmy założenie, że będziemy na nim stale obecni, więc jesteśmy. Czy to nam uniemożliwia inne działania? Nie. Pomaga w działaniu. Jak na niewielkie stowarzyszenie robimy całkiem sporo, w każdym razie realizujemy znacznie więcej niż zamierzaliśmy. Przy okazji wypowiedzi Marty wyskoczyła jeszcze jedna rzecz - trochę inne podejście do kreatywności jako takiej i nastawienia wobec możliwości zmiany nawyków i potocznych opinii. Można oczywiście stwierdzić, że fora internetowe to błahostka, szajs, a czasem szambo, bo większość tak uważa, a duża część praktykuje. Czyli dostosować się. Można też próbować stworzyć takie forum, który by się pozytywnie na tym tle wyróżniało i spełniało takie zadania, jakie mu się postawiło, nawet, jeśli są ambitne. Próbujemy to robić i przy okazji dziękuję za te głosy, które to doceniają.

Marta stawia pytanie, czy nie powinniśmy pisywać artykułów (jak rozumiem z zamiarem publikacji w czymś poczytnym lub opiniotwórczym) lub prowadzić bloga Empatii. Jasne, powinniśmy. Chciałbym, żeby blog powstał do końca tego roku. Tylko że my sobie wyobrażamy taką formułę bloga, która wyklucza sporadyczne pisanie lub pisanie głównie zaproszeń lub relacji z jakichś akcji. Byłby to raczej blog dla lubiących czytać również dłuższe teksty, o teorii praw zwierząt, teksty polemiczne itd. Nie możemy zadeklarować, że zaczynamy takiego bloga bez pewności, że będziemy go w stanie konsekwentnie prowadzić przez dłuższy czas. Póki co szkolimy się na forum. Jeśli chodzi o teksty publikowane w pismach czy na innych portalach - mamy poumawiane pewne publikacje, część już się udało zrealizować. Zgadzam się, że powinniśmy to robić częściej. Kaśka już chyba nie może słuchać, kiedy o tym mówię. Inna sprawa, że nie każdy nasze teksty przyjmuje z otwartymi rękoma. Skoro jesteśmy przy Vivie! - redakcja odrzuciła mój tekst, który napisałem specjalnie do ich Zeszytów Praw Zwierząt, Kaski również się nie ukazał.