Re: Utylitaryzm (Peter Singer i inni)
Nie śledziłem specjalnie ewolucji "zwierzęcych" poglądów Singera po "Wyzwoleniu zwierząt" (czy może raczej - braku ewolucji), ale wiem, że w pewnym momencie opowiedział się po prostu za pragmatyką. Wyjaśniał to dosyć dokładnie w "Great Ape Project" - angażował się wtedy w walkę o emancypację akurat jednego rodzaju zwierząt, bardzo podobnych do człowieka, zdając sobie sprawę, że niejako przeczy to jego własnym postulatom równości zwierząt - ponieważ uważał, że ruch ten ma duże, realne szanse na zwycięstwo w niedługim czasie, że w ten sposób dokona się wyłom w systemie, że nie jesteśmy w stanie np. w ciągu 10 lat nagle "uwolnić" wszystkich zwierząt, ale możemy przez te 10 czy 15 lat "uwolnić" przynajmniej te szympansy i będzie miało to potężne znaczenie propagandowe, edukacyjne - no a dla tych torturowanych w laboratoriach szympansów bardzo praktyczne.
Czytając teraz cytaty z jego ostatnich wykładów, widzę, że po prostu ta pragmatyka poszła dalej.