Strona 1 z 1

Francione - część 5

PostNapisane: 8 cze 2010, o 19:37
przez gzyra
Kolejna część wywiadu Adama Kochanowicza z Garym L. Francione, a w niej:

  • Francione kontynuuje wątek z części 4 wywiadu o problemach z akcjami ukierunkowanymi na potępienie jednego rodzaju wykorzystywania zwierząt, np. dla futer. Zauważa, że nawet w ramach "ruchu prozwierzęcego" wiele osób nosi ubrania z wełny i skóry, chociaż jest to równie złe, jak noszenie futer. Osoba, od której wymaga się, aby zaprzestała noszenia futer naturalnych doskonale rozumie, że inni ludzie noszą na sobie produkty odzwierzęce, takie jak wełna. Skoro nie wymaga się od nich, aby tego nie robili, zadaje słuszne pytanie: dlaczego ktoś wymaga od niej, aby zrezygnowała z futer naturalnych? Prowadząc jakąkolwiek kampanię antyfutrzarską powinniśmy pamiętać, żeby dawać wyraźnie do zrozumienia, że jest tylko częścią ogólnego sprzeciwu wobec eksploatacji zwierząt, w tym wobec jakichkolwiek ubrań zrobionych z materiałów odzwierzęcych. Zdaniem Francione w tej chwili jest moment, aby skupić się na twórczej, pozbawionej przemocy, wegańskiej edukacji.

  • Prezentowanie ludziom weganizmu jako całościowej i spójnej idei i praktyki nie musi nikogo odstraszać. Francione zauważa, że łatwiej mu to robić wobec mięsożerców niż wobec ludzi "z ruchu", którym w dużej części naprawdę trudno jest porzucić ideę, że istnieje moralna różnica pomiędzy problemem mięsa i nabiału. Wielu z nich nie jest weganami, a nawet jeśli są, mają przyjaciół lub partnerów nie-wegan, co utrudnia zrozumienie, że różnicy nie ma. Podczas wielu rozmów z ludźmi niezwiązanymi z aktywizmem, np. na uczelniach, Francione spotkał się ze zrozumieniem. Ich odpowiedzią na wegańską edukację nie jest od razu decyzja o przejściu na weganizm, ale z pewnością daje im ona do myślenia. Francione stara się podkreślać, że weganizm jest jedyną postawą, która pozostaje w zgodzie z przekonaniem o tym, że zwierzęta są moralnie istotne i mają prawo do niebycia traktowanymi jak rzeczy/własność. Oznacza to, że nie wolno ich jeść, wykorzystywać dla rozrywki czy do produkcji ubrań. Jedynym rodzajem wykorzystania zwierząt, który nie jest lekkomyślny i wymaga nieco głębszej dyskusji, jest użycie ich w celu leczenia poważnych chorób ludzi. Francione nie twierdzi jednak, że jest on usprawiedliwiony.

  • Większość ludzi twierdzi, że nie wolno zadawać zwierzętom zbędnego cierpienia (np. dla przyjemności, wygody itp). Kiedy ktoś w trakcie rozmowy podaje przykład Michaela Vicka (sportowca zaangażowanego w walki psów, o którym mowa była w części pierwszej wywiadu), Francione pyta, czy dana osoba je mięso. Jeśli tak, czym różni się od Vicka? Usprawiedliwieniem jedzenia mięsa dla wielu jest to, że jest ono smaczne. Francione wytyka takiej osobie niekonsekwencję: z jednej strony potępia ona zadawanie zbędnego cierpienia, z drugiej zwykła przyjemność lub wygoda jedzenia mięsa jest dla niej wystarczającym usprawiedliwieniem, aby to robić. Ten argument jest mocny i zmusza ludzi do myślenia.

  • Organizacje często pokazują wybrane drastyczne przykłady znęcania się nad zwierzętami. Robiąc to proszą o pomoc w ograniczeniu okrucieństwa. Tymczasem z natury rzeczy wykorzystywanie zwierząt w ramach "produkcji zwierzęcej" nie może być humanitarne. Można walczyć o to, aby ograniczyć sadystyczne zachowania wobec zwierząt lub poprawiać warunki, w jakich są wykorzystywane, ale nie osiągnie się w ten sposób znaczącego postępu. Organizacje mówią: patrzcie, jak straszne rzeczy się dzieją, wpłaćcie dla nas darowiznę i my to poprawimy. Prowadzi to do powstawania gigantycznych organizacji o ogromnych funduszach, ale nie ma tam mowy o prawdziwym aktywizmie. Są to organizacje charytatywne, które nie zmienią świata, bo nie chcą go zmieniać.

  • Musimy porzucić przekonanie, że potrzebujemy jakichkolwiek liderów. Każdy z nas powinien być liderem: uczyć się argumentacji i rozumieć ją, docierać do faktów, a potem uczyć tego innych. W całym tym zamieszaniu nie chodzi o nas, a o rzeź wielu miliardów zwierząt, przemoc z tym związaną i powiązanie eksploatacji zwierząt z łamaniem praw człowieka.

Czekam na uwagi co do niniejszego streszczenia. Zapraszam do obejrzenia i posłuchania tej części wywiadu z Francione:



Spójrz także na inne części wywiadu: część 1, część 2, część 3, część 4, część 6, część 7 (ostatnia).

Całość wywiadu (filmy i streszczenia) znajdziecie także w dziale Weganizm->Etyka na stronach internetowych Empatii.

Re: Francione - część 5

PostNapisane: 10 cze 2010, o 08:40
przez K.Biernacka
Odnośnie kampanii jednotematycznych, to jedną z tych ostatnio odświeżanych jest - w związku z wyborami i postacią Bronisława Komorowskiego - myślistwo. I znowu, jeśli atakowanie myślistwa przyjmuje formę portretowania go - w podtekście lub bezpośrednio - jako szczególnie okrutnej działalności ludzkiej, to mamy zaraz odzew w stylu wypowiedzi żony Komorowskiego:

Żona kandydata Platformy Obywatelskiej zaznaczyła odnosząc się do polowań męża, że "w rzeźni zwierzę nie ma szansy ucieczki, w lesie ma". (wybory.gazeta.pl)


Gdyby o myślistwie była mowa jako o jednej z wielu odsłon eksploatacji zwierząt, od razu utrącona zostałaby argumentacja, jaką ona przedstawiła. Tu widać dość wyraźnie, jak atakowanie wyłącznie myślistwa równocześnie legitymizuje w oczach przeciętnych obywateli rzeź zwierząt z hodowli. Co więcej, paradoksalnie, te zwierzęta, które aktywiści celowo pominęli w swojej wyspecjalizowanej kampanii mogą nagle stać się argumentem w ręku obrońców myślistwa. Taka kampania jest moim zdaniem kontrproduktywna, jeśli wyraźnie nie będzie dane do zrozumienia, że w takim kraju jak nasz zabijanie zwierząt w lesie jest tak samo zbędne, jak płacenie za produkty pochodzące z lub związane z zabijaniem zwierząt w rzeźni.