Posty: 164
Dołączył(a): 2 mar 2010, o 00:45
Re: Aborcja a prawa zwierząt
rise napisał(a): I tak oto filozofia praw zwierząt obraca się przeciw zwierzętom.
Barbara napisał(a):
Jak to się obraca przeciw zwierzętom? Wytłumacz to.
rise napisał(a):
Jeżeli w Twoim wydaniu oznacza ona u pewnych gatunków nakłanianie do dokonywania przymusowej aborcji i chęć, aby wyginęły, to oznacza działanie na ich korzyść, czy przeciwko nim?
Nie powinno być przymusowej aborcji ponieważ nie powinno się dopuszczać do tego żeby udomowione zwierzęta zachodziły w ciążę. To powinny być wyjątkowe sytuacje.
Wyginięcie gatunku może najwyżej szkodzić gatunkowi, ale nie jednostkom nalerzącym to tego gatunku. Jak już pisałam, tylko jednostki mają prawa. Gatunki nie mają praw.
Po drugie, gatunek to jest tylko coś wymyślone przez biologów żeby ułatwić klasyfikację. Gatunek w naturze nie ma sensu.
rise napisał(a):
Mam pytanie: czy określiłabyś siebie mianem obrońcy zwierząt?
Barbara napisał(a):
Jak najbardziej.
rise napisał(a):
Tak też myślałem. Jako, że jednak nie dotyczy to zwierząt hodowlanych i domowych, czy nie sądzisz, że to określenie jest w Twoim przypadku trochę na wyrost?
Jak już pisałam, jest rzeczą niemożliwą dać zwierzętom udomowionym pełne prawa. Np. ze mną mieszka para kotów. Gdybym im dała prawo rozmnażania się, to za kilka lat miałabym z 50 kotów. Jak bym je wszystkie wyżywiła, nie mówiąc już o kosztach weterynarnych? Chyba żebym je oddawała do schroniska, gdzie już jest tak dużo kotów że są zabijane. Więc jak mam dać kotom wolność rozmnażania się? ODPOWIEDZ!
Zwierzętom udomowionym mamy obowiązek dać tyle praw ile możemy, i zapewnić im dobre, jak najbardziej naturalne życie. Ale że nigdy nie będziemy mogli dać zwierzętom udomowionym pełnych praw, nie powinniśmy rozmnażać tych zwierząt. Domestykacja była niemoralna. Teraz my musimy naprawić zło jakie nasi przodkowie zrobili.
Barbara napisał(a):
Prawa dotyczą jednostek, nie gatunków. Gatunki nie mają praw. Prawa też dotyczą jednostkek, które już są na świecie, żyją, a nie jakichś przyszłych potencjalnych jednostek.
rise napisał(a):
Ale za wyjątkiem tych jednostek, które nie żyją w naturze, jak rozumiem.
Odpowiedziałam powyżej.
Barbara napisał(a):
Nie mamy moralnego obowiązku kontynuować udomowione gatunki,...
rise napisał(a):
Wydaje mi się, że rozumiem główną myśl z Twoich wypowiedzi w tym wątku. Jeżeli ktoś nie jest autonomiczny, to nie ma z tego powodu moralnych praw. Wielokrotnie podkreślałaś, że płód nie może być moralnie istotny, bo nie jest autonomiczny. Podobnie podchodzisz w kwestii zwierząt udomowionych. Nieautonomiczny, czyli bezwartościowy, a takich nie powinno być na świecie.
Żle zrozumiałeś. W tej debacie „autonomiczny” znaczyło zależny od ciała innej świadomej jednostki. Zwierzęta udomowione są autonomiczne w tym sensie. One nie są w czyimś brzuchu. Jako takie są istotne moralnie. Nie mogą mieć pełnych praw ponieważ nie mają zdolności samodzielnie żyć, tak samo jak ludzie upośledzeni nie mają pełnych praw. Nie znaczy to jednak że są moralnie nieistotne i że możemy takie jednostki używać jako środki do celu.
rise napisał(a):
Ciekaw jestem, czy uważasz, że Twoje poglądy są reprezentatywne dla ruchu praw zwierząt.
Tak.
rise napisał(a):
Co do moralnego obowiązku wobec zwierząt należących do udomowionych gatunków. Według mnie jest to bardzo ważne, aby te zwierzęta istniały również w przyszłym świecie, i to w znaczącej liczbie.
DLACZEGO???????
Czyli uważasz że człowiek ma prawo wziąść jakieś dziekie zwierzę, zmienić go genetycznie dla naszych własnych potrzeb, i hodować w nieskończoność taki sztuczny, kaleki gatunek? W „pana boga” się bawisz czy co????!!!!
rise napisał(a):
Jak dużej? – Myślę, że absolutne minimum to tysięczna część obecnie żyjących. Dla naszego kraju byłoby to na przykład 15 tysięcy świń, 5 tysięcy krów, 120 tysięcy kur.
Te zwierzęta istnieją po to tylko żebyśmy z nich mieli mięso, jajka i mleko. Czyli popierasz wykorzystywanie zwierząt w tych celach? Czy Ty w ogóle jesteś weganem????
rise napisał(a):
Jest to i tak niewielka liczba w porównaniu z ilością obecnie utrzymywanych przez ludzi psów czy kotów.
Psy i koty też powinny wyginąć. Powinny być tylko wilki, dzikie psy i dzikie koty. Zwierzęta nie powinny służyć ludziom jako towarzysze czy zabawki.
Taka rasa psów niech istnieje:
http://animals.nationalgeographic.com/a ... nting-dog/
Taka powinna wyginąć:
http://en.wikipedia.org/wiki/Chihuahua_(dog)
rise napisał(a):
Część zapewne mogłaby żyć w stanie półdzikim.
Ja zajmuję się kotami, które żyją w stanie pół dzikim. Bardzo mnie to dużo kosztuje pracy i pieniędzy. A Ty, wspierasz jakieś pół dzikie zwierzęta? Jeżeli nie to nie wymagaj żeby inni się poświęcali!
rise napisał(a):
Uważam to za ogromnie ważny, moralny obowiązek człowieka.
DLACZEGO??????
Człowiek tam samo mógły stworzyć, przez sztuczną selekcję czy teraz genetyczną inżynierię, jakiś gatunek człowieka pochodzący od nas. Np. moglibyśmy stworzyć gatunek, który by był fizycznie mocny, duży ale o małej inteligencji. Przydałby nam się do pracy fizycznej. Według Twojej logiki, to by było moralnie OK, i jeszcze jak już byśmy stworzyli taki gatunek, to mielibyśmy moralny obowiązek go kontynuować. Ładna etyka!!!!
rise napisał(a):
Myślę, że przyjdzie czas, gdy hodowla tkankowa doprowadzi najpierw do zakazu hodowli przemysłowej, a później całkowitej rezygnacji z eksploatacji tych zwierząt.
No i po co wtedy mielibyśmy je hodować? Tak dla zabawy? I kto by za to płacił? Podatnicy?