Strona 3 z 7

Re: weganizm w kulturze, albo kultura wegańska

PostNapisane: 7 maja 2009, o 19:14
przez faf
"Po różnych terapiach umieszczono ją w prywatnym ośrodku, finansowanym przez rodzinę pacyfistów z Holandii i przeznaczonym dla wegan z zaburzeniami emocjonalnymi."

i dalej

"Zginęła od druta do robótek, który inna chora wbiła jej przez prawe oko w mózg..."

ja to mam szczęście do trafiania na tego typu cytaty :D

Amos Oz "Nie mów noc" Czytelnik 2009 str.114

i żeby nie było, wrzuciłem książeczkę do plecaka (bo tycia jest) i otwarłem na chybił trafił właśnie na tej stronie :lol: :lol: :lol: chciałem Amosa posmakować

Re: weganizm w kulturze, albo kultura wegańska

PostNapisane: 14 maja 2009, o 15:55
przez marlene
W książce "Wszystko jest iluminacją" Jonatana Safrana Foera i w filmie pod tym samym tytułem jest mega urocza scena z zamawianiem jedzenie w jednej z Ukraińskich knajp. Bohaterem jest typ, który przyjeżdża ze Stanów na Ukraine szukać swoich korzeni i generalnie jest mega spoko. Naczy jest ekscentryczny, ale też jest mądry i rozgarnięty, a cała książka i film generalnie pozytyw. Wielce polecam! A scena mistrz!

Cytat z książki można na moim blogu obczaić: http://www.photoblog.pl/xmarlenkax/3965717

Re: weganizm w kulturze, albo kultura wegańska

PostNapisane: 14 maja 2009, o 19:57
przez imbir
Czytam teraz "Gandhi. Jestem żołnierzem pokoju" Jose Freches'a - dużo fajnych wstawek o wegetarianizmie, poszczeniu i próbach jedzenia mięsa. Poza tym o obalaniu granic i stereotypów we własnej głowie. Czytał ktoś z Was "Autobiografię" Gandhiego? Ja planuję w następnej kolejności :)

Re: weganizm w kulturze, albo kultura wegańska

PostNapisane: 28 maja 2009, o 19:52
przez dev
Piąty odcinek szóstego sezonu South Parku nosi tytuł "Fun with Veal". Uwaga, opowiadam obszernie, spoiler na całego.

Dzieci ze szkoły w South Park zostały zabrane na farmę krów, gdzie są oprowadzane przez radosnego farmera ("Tu krowy jedzą, śpią i czekają na pewną śmierć"). Po obejrzeniu egzekucji (większość się brzydzi, poza Cartmanem) przechodzą do pomieszczenia z cielątkami. Dzieci właśnie DOWIADUJĄ się, z czego 'robi się' cielęcinę, sugerują, że nazwa jest myląca. Farmer: "Bo jakbyśmy nazwali ją mięso z małych krówek, to ludzie by tego nie chcieli jeść". W ramach protestu kradną krówki i barykadują się z nimi w pokoju jednego chłopców. W tym czasie jedzą podane przez jedną z matek przekąski, głównie udka z kurczaka i wołowinę... Tylko jeden z chłopców zauważa bezsens i sprzeczność działań, ale upomniawszy swoich kolegów słyszy w odpowiedzi: "Ja to robię, żeby ratować te małe krówki. Nie zamierzam przestać jeść w ogóle mięsa". "Ja też nie. Jeśli przestaniemy jeść mięso, staniemy się cip*mi". Końcowym efektem protestu chłopców jest podstępne przejęcie krówek przez dorosłych i oddanie ich farmerowi. Jednakże okazuje się, że po nagłośnieniu wiadomości o torturowaniu młodych zwierząt, ludzie nie chcą kupować cielęciny która przez to staje się bezwartościowa - właściciel nie chce zwierząt z powrotem.
Mimo optymistycznych pozorów, pointa odcinka jest... hmm... chamska? Jedyny chłopiec, który nie jadł mięsa w czasie protestu, zostaje przewieziony do szpitala. Diagnoza: "Na skórze osoby, która przestaje jeść mięso, pojawiają się małe waginy. Jeśli nie powstrzymalibyśmy tego na czas, Stan stałby się jedną wielką c*pą". Stan: "Czegoś się dzisiaj nauczyliśmy. To źle jeść cielęcinę, bo zwierzęta są tak potwornie traktowane. Ale jeśli nie będziesz jadł w ogóle mięsa, staniesz się c*pą".

Re: weganizm w kulturze, albo kultura wegańska

PostNapisane: 28 maja 2009, o 20:18
przez xpert17
dev napisał(a):Mimo optymistycznych pozorów, pointa odcinka jest... hmm... chamska?


To nie jest serial dydaktyczny :-) Każdy w nim sam odnajduje jakąś pointę. Dla mnie ten odcinek (sądząc z opisu, bo nie oglądałem) jest zabawny. A i morału niejednego można się doszukać. I to głębszego niż z tymi cipami.

Re: weganizm w kulturze, albo kultura wegańska

PostNapisane: 29 maja 2009, o 18:51
przez dev
xpert17 napisał(a): To nie jest serial dydaktyczny :-) Każdy w nim sam odnajduje jakąś pointę. Dla mnie ten odcinek (sądząc z opisu, bo nie oglądałem) jest zabawny. A i morału niejednego można się doszukać. I to głębszego niż z tymi cipami.


Oczywiście, że daleko South Parkowi do bycia dydaktycznym :-) Prześmiewczy. Z morałów ważniejszym jest dla mnie z eufemizowaniem zabijania, aby się sprzedać. Acz myślę o tym, ile młodocianych obejrzawszy ten odcinek, wykorzysta "cipienie" wegetarian do własnego prześmiewstwa. A ten odcinek SP, jak inne wytwory kinematografii wymienione we wcześniejszych postach w wątku, kreuje jakiś obraz wege.

Re: weganizm w kulturze, albo kultura wegańska

PostNapisane: 30 maja 2009, o 07:26
przez xpert17
dev napisał(a):myślę o tym, ile młodocianych obejrzawszy ten odcinek, wykorzysta "cipienie" wegetarian do własnego prześmiewstwa


No cóż, to nie jest serial dla młodocianych.

Re: weganizm w kulturze, albo kultura wegańska

PostNapisane: 30 maja 2009, o 15:24
przez dev
xpert17 napisał(a): No cóż, to nie jest serial dla młodocianych.

Czyżby to był powód, dla którego młodociani nie mieliby oglądać? :twisted:

Re: weganizm w kulturze, albo kultura wegańska

PostNapisane: 30 maja 2009, o 15:41
przez xpert17
dev napisał(a):
xpert17 napisał(a): No cóż, to nie jest serial dla młodocianych.

Czyżby to był powód, dla którego młodociani nie mieliby oglądać? :twisted:


Heh, właśnie na tym polega moim zdaniem problem z rzeczami, które "nie dla dzieci" - że dzieci oczywiście i tak to obejrzą, tyle że wyciągną złe (czasem bardzo złe) wnioski z tego, co zobaczą.

Re: weganizm w kulturze, albo kultura wegańska

PostNapisane: 30 maja 2009, o 17:21
przez dev
xpert17 napisał(a): Heh, właśnie na tym polega moim zdaniem problem z rzeczami, które "nie dla dzieci" - że dzieci oczywiście i tak to obejrzą, tyle że wyciągną złe (czasem bardzo złe) wnioski z tego, co zobaczą.

Dokładnie o to mi chodziło :-) Acz niezależnie od wieku kogoś anty-wege taki prześmiewczy SP może nastawić jeszcze bardziej anty i jeszcze bardziej prześmiewczo. I wcale nie musi głęboko wierzyć w "mądrości" SP (bo i kto by wierzył ;) ), ot tak, podobnie, jak ktoś może przez długi czas śmiać się z bestialsko mordowanych marchewek po obejrzeniu "About A Boy". Czyli, nawiązuję do głównego tematu wątku: obraz wege w kulturze, no i wpływ kultury na ludzi (zupełnie niezależnie od samych wartości South Parku - bądź braku wartości).