Posty: 612
Dołączył(a): 29 cze 2008, o 14:42
Sarah Palin ma rację?
Najnowszy wpis Gary'ego Francione dotyczy znanego nam już tematu "myślistwo a jedzenie mięsa". Dla profesora nie ma różnicy. Przyznaje więc rację Sarze Palin która w odpowiedzi na krytykę jej polowań odpowiedziała:
“Unless you’ve never worn leather shoes, sat upon a leather chair or eaten meat, save your condemnation.”
Tłumaczenie też jest nam znane:
"You object to her killing the caribou because it was unnecessary; she did it because she enjoyed it.
And why do you eat meat and animal products?
That’s a rhetorical question. There’s only one answer: Because you enjoy it."
Pamiętacie może że dla mnie sprawa nie jest tak oczywista jak dla Gary'ego.
Nie jestem więc do końca przekonany o tym że , jak pisze Francione:
"The best—indeed, the only—justification we have for inflicting suffering and death on 56 billion animals annually (not counting fish) is that they taste good."
Czy rzeczywiście smak jest jedynym wytłumaczeniem ? Nie sądzę. Oto inne:
- obawa o zdrowie (ciągle mało znana jest wiedza na temat odżywiania wegańskiego.
- wygoda - "gdybym mi ktoś codziennie podawał wegańskie jedzenie to mógłbym tak jeść" - spotkaliście się z taką argumentacją? ja tak. Oczywiście nie jest to żadnym usprawiedliwieniem ale to wygoda w tym przypadku a nie smak jest wytłumaczeniem.
- presja społeczna - niektórzy po prostu nie lubią być inni, nie chcą być czarną owcą wytykaną palcem. To także oczywiście nie jest żadnym wytłumaczeniem.
- trochę nawiązując do presji społecznej, ogólnie rzecz ujmując kultura - jest ognisko , wszyscy pieką kiełbaski, wszyscy dzielą się jajkiem na wielkanoc, wszyscy jedzą ryby na wigilię, cała klasa idzie do McDonaldsa itd.
Dlatego też ja mam jednak więcej "pretensji" do myśliwych niż zwykłych zjadaczy mięsa. Stopniuję sobie te usprawiedliwienia, mam więcej zrozumienia dla poszczególnych usprawiedliwień.
“Unless you’ve never worn leather shoes, sat upon a leather chair or eaten meat, save your condemnation.”
Tłumaczenie też jest nam znane:
"You object to her killing the caribou because it was unnecessary; she did it because she enjoyed it.
And why do you eat meat and animal products?
That’s a rhetorical question. There’s only one answer: Because you enjoy it."
Pamiętacie może że dla mnie sprawa nie jest tak oczywista jak dla Gary'ego.
Nie jestem więc do końca przekonany o tym że , jak pisze Francione:
"The best—indeed, the only—justification we have for inflicting suffering and death on 56 billion animals annually (not counting fish) is that they taste good."
Czy rzeczywiście smak jest jedynym wytłumaczeniem ? Nie sądzę. Oto inne:
- obawa o zdrowie (ciągle mało znana jest wiedza na temat odżywiania wegańskiego.
- wygoda - "gdybym mi ktoś codziennie podawał wegańskie jedzenie to mógłbym tak jeść" - spotkaliście się z taką argumentacją? ja tak. Oczywiście nie jest to żadnym usprawiedliwieniem ale to wygoda w tym przypadku a nie smak jest wytłumaczeniem.
- presja społeczna - niektórzy po prostu nie lubią być inni, nie chcą być czarną owcą wytykaną palcem. To także oczywiście nie jest żadnym wytłumaczeniem.
- trochę nawiązując do presji społecznej, ogólnie rzecz ujmując kultura - jest ognisko , wszyscy pieką kiełbaski, wszyscy dzielą się jajkiem na wielkanoc, wszyscy jedzą ryby na wigilię, cała klasa idzie do McDonaldsa itd.
Dlatego też ja mam jednak więcej "pretensji" do myśliwych niż zwykłych zjadaczy mięsa. Stopniuję sobie te usprawiedliwienia, mam więcej zrozumienia dla poszczególnych usprawiedliwień.