Strona 2 z 2

Re: Zielony anarchizm, czy może coś innego ?

PostNapisane: 9 lut 2011, o 16:23
przez gzyra
Ciekawy temat, ale coś brakuje polemistów. Przydałaby się jakaś merytoryczna przeciwwaga dla poglądów Krzysztofa, jakaś obrona zielonego anarchizmu, a może inna/lepsza wykładnia. Może jeśli jego zwolennicy nie mają możliwości lub ochoty sami pisać, podzieliliby się jakimiś linkami?

Re: Zielony anarchizm, czy może coś innego ?

PostNapisane: 12 lut 2011, o 10:28
przez Krzysztof - P
Zofia twierdzi, że:
"najbardziej prawom zwierząt sprzyja zielony anarchizm.
tyle ode mnie." (w wątku "akcje, nie tylko polskie").

Zofio - broń się ! :)

Zabarwienie polityczne weganizmu

PostNapisane: 26 wrz 2011, o 11:06
przez Krzysztof - P
Weganizm i inne ruchy prozwierzęce z natury rzeczy sprzeciwiają się rządzącym i gospodarce, ponieważ zdecydowana większość przemysłu i rolnictwa korzysta z dozwolonego prawem wykorzystywania zwierząt. Aktywizm prozwierzęcy walczy ze światem polityków o ustanowienie dobrego dla zwierząt prawa, częstokroć jest w konflikcie z biznesem ekploatującym zwierzęta, ściera się z większością społeczeństwa, konsumującą na wszelkie sposoby wyroby odzwierzęce. Weganizm jest jakby w kontrze wobec kapitalistycznego świata - nastawionego na zysk, w tym wyzysk zwierząt. Konserwatyzm społeczny, w tym religie - nie sprzyjają weganom.
Dlatego też, wydaje się, aktywistów prozwierzęcych, w tym wegan, można przypisać do raczej lewicowych niż prawicowych ruchów społecznych. Metody działania aktywistów prozwierzęcych, w niektórych przypadkach, są tożsame, a przynajmniej podobne do działań lewaków, anarchistów, socjalistów.

Czy zatem można przyjąć za prawidłową tezę, że weganizm ma lewicowe "poglądy", lewicowe wsparcie, lewicowe metody działania ?

Otwieram dyskusję, ponieważ chciałem pozyskać różne argumenty i "przegadać " tę kwestię. W swojej "misji wegańskiej" stykam się z różnymi ludźmi i np. usłyszałem takie stwierdzenie: "Uważaj, nie wiesz gdzie się pchasz. To lewacy, a przynajmniej socjaliści". Itp.

Osobiście uważam, że może statystycznie rzecz biorąc można by "udowodnić" lewicowość ruchów prozwierzęcych (w tym wegańskich aktywistów), ale weganizm nie jest antykapitalistyczny czy antyprawicowy. Weganizm wygeneruje popyt na wegańskie produkty, a kapitał wolnej gospodarki zrobi biznes na tym.

Ale może dyskutowanie o zabarwieniu politycznym takich postaw jak weganizm nie ma sensu i nie są to kategorie do porównywania. No więc jak ? Weganizm jest lewicowy ?

Re: Zabarwienie polityczne weganizmu

PostNapisane: 26 wrz 2011, o 14:58
przez gzyra
Mam wrażenie, że podobny wątek już gdzieś był. Dla uzupełnienia dyskusji wrzucę drobny cytat z klasyki literatury dotyczącej teorii praw zwierząt:

The rights view is not antagonistic to business, free enterprise, the market mechanism, and the like. What the rights view is antagonistic to is the view that consumers owe it to any business to purchase that business's goods or services. The animal industry is no exception.


To fragment "The Case for Animal Rights" Toma Regana. Zainteresowani znajdą w linku do książki kontekst tej wypowiedzi.

Re: Zielony anarchizm, czy może coś innego ?

PostNapisane: 29 wrz 2011, o 09:10
przez Administrator
Wątek "Zabarwienie polityczne weganizmu" został połączony z niniejszym, ponieważ mówiły właściwie o tym samym. Zachęcamy do dyskusji, to ważny temat. Przy okazji warto też przeczytać wątki:

Wegetarianizm postulatem współczesnych ruchów lewicowych

Anarchista jedzący mięso to dla mnie jakiś absurd ! cz 1 i cz 2

Re: Zielony anarchizm, czy może coś innego ?

PostNapisane: 29 wrz 2011, o 11:57
przez Krzysztof - P
Może sam weganizm, jako idea, nie jest "lewicowy", raczej pewnie jest obojętny "kolorystycznie", ale wydaje mi się, na wyczucie, że statystycznie rzecz ujmując - większość aktywistów wegańskich (wegetariańskich) jest zblizonych do lewicowych ruchów społecznych, organizacji, itp. Nie twierdzę, że to całkiem źle, ale chyba tak jest. Zgadzacie się ?
Moim zdaniem takie mentalne przypisywanie "pochodzenia" i "koloru politycznego" może szkodzić ruchowi wegańskiemu.

Re: Zielony anarchizm, czy może coś innego ?

PostNapisane: 2 paź 2011, o 07:25
przez Obiektywny
Bo faktycznie szkodzi. Tydzień temu wybrałem się ze znajomą na konferencję do innego miasta. Zatrzymaliśmy się u chłopaka, który będąc weganinem interesował się też szeroko rozumianym aktywizmem. W drodze powrotnej usłyszałem:
- Przekonałam się do weganizmu, ale to chyba nie dla mnie...
- Dlaczego?
- Nie pasuje mi ta ideologiczna otoczka.
- Ale będąc weganką nie musisz mieszkać w squacie i grzebać po śmietnikach, a w weekendy oblewać kobiety w futrach farbą.
- No nie wiem...

Rozumiem ją. Sam dość mocno odstaję od takiego modelu, bo uważam, że są inne - wg mnie skuteczniejsze - sposoby sprzeciwu wobec powszechnym przekonaniom jedzeniowym, ale z drugiej strony rozumiem aktywistów, którzy często naprawdę mają poczucie misji. Tylko, że nie można oczekiwać od osób trzecich zrozumienia tej misji, skoro sam weganizm jest często przedstawiany od złej strony. Myślę, że dobrym przykładem jest mówienie o holokauście w kontekście cierpienia zwierząt. Ja wiem co chce przekazać osoba, która używa takiego języka. Ale mam też świadomość szkodliwości takiego promowania weganizmu - to normalne, że człowiek (który jest przekonany o słuszności swoich racji) reaguje wpierw emocjonalnie, a potem rozważa argumenty za i przeciw. Tylko często zanim przejdzie się na ten drugi poziom zaczyna się walka na gruncie przekonań/emocji, która często bezpowrotnie zamyka drogę konstruktywnej rozmowie.