Posty: 233
Dołączył(a): 8 lis 2010, o 08:31
Lokalizacja: Warszawa
Singer, aborcja, weganizm
Albo czegoś nie rozumiem, albo poniższe tezy oderwane są od rzeczywistości.
Tekst z Rzeczpospolitej (autor Waldemar Kompala):
Najsłynniejszym i najczęściej występującym w mediach zwolennikiem mordowania noworodków jest Peter Singer, australijski filozof i bioetyk, obrońca praw zwierząt i promotor weganizmu, profesor amerykańskiego uniwersytetu Princeton.
Dla Singera zabicie dziecka jest moralnie neutralne. W przeciwieństwie do spożywania wołowiny, które jest moralnie naganne. Co ciekawe, w swojej pokrętnej argumentacji Singer mimochodem przyznaje rację przeciwnikom aborcji, twierdząc, iż zarówno płód w łonie kobiety, jak i noworodek są "istotami żywymi". "Rozróżnianie między płodem a noworodkiem to fikcja. Powinniśmy postawić sobie inne pytanie: czy fakt, że mamy do czynienia z realnym człowiekiem, odbiera nam prawo do pozbawienia go życia" – zastanawia się Singer w książce "Rethinking Life and Death".
I odpowiada: nie odbiera. W wywiadzie dla niemieckiego tygodnika "Der Spiegel" filozof zaproponował, by wprowadzić 28-dniowy "okres próbny" dla nowo narodzonego dziecka. W tym czasie rodzice mogliby jeszcze podjąć decyzję o zabójstwie.
Wkład w obieg idei
Według Singera dużo ważniejszym kryterium oceny moralnej postawy jednostki jest skłonność do zadawania bólu i cierpienia. Noworodek nie ma jeszcze pełnej "świadomości cierpienia", z kolei dorosłe zwierzęta – tak. Dlatego Singer nie je mięsa i sprzeciwia się eksperymentom na żabach i myszach.
Nie ma natomiast nic przeciwko zoofilii ("przecież i tak jesteśmy tylko dużymi małpami") pod warunkiem, że traktuje się "partnera" lub "partnerkę" z odpowiednim szacunkiem i delikatnością. "W zaciszu domowego ogniska ludzie często pozwalają swoim psom na erotyczne pieszczoty. Niekiedy przynosi to obu stronom satysfakcjonujące doznania" – dowodził Singer dziesięć lat temu w lewicowym, brytyjskim periodyku "Nerve".