Krowy "mleczne" nie idą na emeryturę
Napisane: 6 mar 2009, o 14:10
Po paru latach mniej lub bardziej (raczej bardziej) intensywnej eksploatacji, krowy "mleczne" nie idą na emeryturę. Nagrodą za hektolitry łaciatego jest rzeźnia.
Eksploatacja to nie opieka, rzeźnia to nie gabinet weterynaryjny, a ubój to nie eutanazja.
Tutaj jest przykład video zrobionego ukrytą kamerą z amerykańskiej rzeźni (która, nota bene, wcześniej pozytywnie przeszła 17 audytów.) Krowy nie mogące ustać na własnych nogach (przemysł ma już na to swoją nazwę: "downers" - znaczy problem ten dotyka wielu zwierząt trafiających do rzeźni z kleszczy przemysłu spożywczego) są na siłę dowlekane, dokopywane do miejsca, w którym wbije się im w głowę kołek.
Śledztwem zajmowała się HSUS. I choć organizacja skupia się tutaj na zdrowiu ludzi (istnieje podejrzenie, że niezdrowym dla ludzi będzie mięso uzyskane ze zwierząt, które nie były zdrowe - nie mogły się w końcu utrzymać na własnych nogach), to przy okazji mamy jak na dłoni informację o tragicznym losie krów "pomlecznych". Powód, by z taką samą stanowczością odrzucić nabiał, jak odstawiamy mięso.
Gary Francione pisze nawet na swoim blogu "There is probably more suffering in a glass of milk or an ice cream cone than there is in a steak." (Więcej cierpienia stoi za szklanką mleka, czy lodowym rożkiem, niż za stekiem" we wpisie Veganism: The Fundamental Principle od the Abolitionist Movement"
Eksploatacja to nie opieka, rzeźnia to nie gabinet weterynaryjny, a ubój to nie eutanazja.
Tutaj jest przykład video zrobionego ukrytą kamerą z amerykańskiej rzeźni (która, nota bene, wcześniej pozytywnie przeszła 17 audytów.) Krowy nie mogące ustać na własnych nogach (przemysł ma już na to swoją nazwę: "downers" - znaczy problem ten dotyka wielu zwierząt trafiających do rzeźni z kleszczy przemysłu spożywczego) są na siłę dowlekane, dokopywane do miejsca, w którym wbije się im w głowę kołek.
Śledztwem zajmowała się HSUS. I choć organizacja skupia się tutaj na zdrowiu ludzi (istnieje podejrzenie, że niezdrowym dla ludzi będzie mięso uzyskane ze zwierząt, które nie były zdrowe - nie mogły się w końcu utrzymać na własnych nogach), to przy okazji mamy jak na dłoni informację o tragicznym losie krów "pomlecznych". Powód, by z taką samą stanowczością odrzucić nabiał, jak odstawiamy mięso.
Gary Francione pisze nawet na swoim blogu "There is probably more suffering in a glass of milk or an ice cream cone than there is in a steak." (Więcej cierpienia stoi za szklanką mleka, czy lodowym rożkiem, niż za stekiem" we wpisie Veganism: The Fundamental Principle od the Abolitionist Movement"