Strona 1 z 1

Męczą zwierzęta! (co łaska)

PostNapisane: 27 mar 2009, o 15:55
przez gzyra
Wszyscy wiemy, że organizacje społeczne działające dla zwierząt nie mają wiele pieniędzy, a właściwie te z nich, które a) są szlachetne, ale źle zorganizowane b) są zbyt szlachetne na tle normy. Żeby mieć dużo pieniędzy, trzeba mieć na to pomysł (zeszłoroczny genialny pomysł Źródeł darmowego programu do wypełniania PIT-ów, z wyraźną sugestią kogo wesprzeć 1 proc. podatku) lub wystawić na widok publiczny przynętę, która jest powszechnie akceptowalna, lekkostrawna i najlepiej słodka. Ludzie chętniej wpłacają na pieski-kotki ze słodkimi oczkami (każdy może dodać: "oczkami takimi jak mój Fafik, mój Lordzik czy moja Księżniczka"), chętniej na konie (husaria, ułani, Kasztanka Piłsudskiego) i wolą dać na "mięso bez okrucieństwa" (jakie smaczne, mmm) niż na weganizm i świnie (żywe).

Jednym z najskuteczniejszych wabików na darowizny są foki i ich marcowa rzeź w Kanadzie. Tym problemem zajmuje się wiele organizacji, w tym Empatia. Prawda jest taka, że ten temat właściwie nie jest kontrowersyjny, większość ludzi w pierwszym odruchu mówi, że te polowania są okropne i trzeba ich zakazać (co znajduje odzwierciedlenie w sondażach). Nie mówię, że powszechne i zorganizowane upominanie się o foki jest złe i nie mówię, że nie są na to potrzebne pieniądze. Mówię tylko, że sposób, w jaki mówi się o tych polowaniach, łącząc to z nachalnym podawaniem numeru konta, mnie zniesmacza. Jeśli wejdziecie na stronę Empatii, tuż obok info o fokach jest zachęta do wpłacenia 1 proc. podatku, ale gdyby termin składania PIT-ów był inny, zachęcie towarzyszyłaby inna akcja, a choćby taka promująca weganizm.

Tymczasem dostałem dwa maile w sprawie fok, od dwóch dużych organizacji, z czego jedna ma budżet 30 milionów dolarów. Od PETA i Humane Society International.

PETA tuż po krótkim wstępie na czerwono pisze:

"Please make an urgent donation to PETA today and help support our work to end such atrocities."

Później radzi, co można zrobić w sprawie rzezi fok:

1. Speak out for seals by writing to your local MEPs asking them to show their compassion for seals by voting for a complete ban on seal skins.
2. Donate online right now and help us do everything that we can to save seals and all abused animals.


Za chwilę dodaje: Please also take one extra step by making an urgent donation to PETA today.

I kończy maila wyboldowanym i zaczerwienionym w odpowiednim miejscu wezwaniem:

"Together we can move mountains. Our pressure is already getting results. Please add your voice to that of others who are demanding an end to the killing and the cruelty of fur – and support PETA's campaign to help end horrific slaughters like this with a donation of any size. Every donation and every voice counts. Thank you!"

Powtarzam, nie chodzi mi o fakt, że organizacja prosi o pieniądze, a o fakt, w jaki sposób to robi. Humane Society International też daje czadu:

"Please, help save seals from the clubs of sealers.
Make an emergency donation to help seals now."


Please be a part of our team. Please help sustain our work on the ice to save these seals.

plus obrazek:

Obrazek

Pieniądze są bardzo ważne, niezwykle potrzebne, nawet, jeśli organizacja nie wysyła helikopterów na północ Kanady, żeby filmować okrucieństwo. Gdyby Empatia miała budżet kilka razy większy, byłaby o wiele skuteczniejsza. Duży budżet to cel, którego nie trzeba się wstydzić, ale niektórych środków, które do niego prowadzą, chyba by należało.

Re: Męczą zwierzęta! (co łaska)

PostNapisane: 27 mar 2009, o 17:01
przez xpert17
gzyra napisał(a):Mówię tylko, że sposób, w jaki mówi się o tych polowaniach, łącząc to z nachalnym podawaniem numeru konta, mnie zniesmacza


Myślę, że mogę zrozumieć o co Ci chodzi, chociaż wiele osób z pewnością nie rozumie i nie widzi niczego złego w takim wykorzystywaniu tragedii tych fok - bo przecież w końcu chodzi o szczytny cel, czyż nie?

Nie jest to nie na temat, choć może tak wyglądać, ale mnie ostatnio bardzo ruszyło przeczytanie "Kodeksu w sprawie obrazów wiadomości dotyczących krajów Południa":

http://www.igo.org.pl/pobierz/jak-mowic ... ik-igo.pdf

Źródła musiały go przyjąć zgłaszając swój akces do Koalicji Sprawiedliwego Handlu, a ponieważ jak coś mamy przyjąć, to warto jednak wiedzieć co, więc przeczytałem ten Kodeks / Poradnik bardzo dokładnie (wszystkim polecam). Dużo mi to dało do myślenia nt. sposobu w jaki przedstawiamy tzw. III świat (a zazwyczaj robimy to w dobrych celach, namawiając ludzi właśnie do wsparcia rozmaitych programów "pomocowych" [wsparcia niekoniecznie finansowego]). Moje przemyślenia zeszły też na temat wykorzystywania np. zdjęć z rzeźni (czy innych drastycznych zdjęć przedstawiających krzywdę zwierząt) w propagandzie wegetariańskiej. Temat, który zasygnalizowałeś powyżej także jest kamyczkiem do tego ogródka.

Chętnie podyskutuję na ten temat (pod warunkiem, że potencjalny interlokutor poświęci ten kwadrans i przeczyta wyżej zlinkowany Kodeks).

Re: Męczą zwierzęta! (co łaska)

PostNapisane: 27 mar 2009, o 17:19
przez xpert17
Jeszcze dodam, wprost odnosząc się do Twojego postu, że kultura zbierania datków w społeczeństwach protestanckich (no, nie wiem jak wszystkich, ale widać to przynajmniej w USA, UK) jest zupełnie inna. Powszechną cnotą społeczną jest tam dawanie datków rozmaitym "charities" (nawet to, że nie ma tego jak porządnie przetłumaczyć na polski zachowując kontekst, świadczy o tym, że żyjemy w nieco innej kulturze), wszystkie znaczące organizacje utrzymują się z dobrowolnych datków osób wspierających je finansowo, jest powszechnie przyjęte, że do każdego materiału informacyjnego załącza się numer konta czy wręcz czek, i jest też powszechnie przyjęte, że ludzie ten czek wypełniają bez słowa zdziwienia i daje im to satysfakcję, jest elementem życia społecznego.

W Polsce co ciekawe, jeśli już mamy jakieś namiastki takich kampanii reklamowych, to dotyczą one 1% podatku, a więc pieniędzy, których podatnik i tak nie ma - nie tylko nie musi ich wyciągać z kieszeni i wydawać, ale po prostu to nie są jego pieniądze, to są pieniądze już wcześniej pobrane przez fiskusa w postaci podatku i teraz obywatel jedynie podpowiada aparatowi państwowemu jaką organizację wesprzeć (w formie rządowej dotacji, tak dokładnie) z pobranych już od obywateli podatków. Tymczasem większość ludzi traktuje właśnie 1% jak formę "dobroczynności", obnosi się z tym, tak jakby sami dawali swoje pieniądze. A i to nie wszyscy, większość przecież tego 1% podatku nie dysponuje (czyli zostawia go w skarbie państwa), nie wiadomo, z niewiedzy, bezinteresownej zawiści czy z głupoty.

W takich warunkach próby zbierania funduszy na "modłę zachodnią" przez niektóre organizacje (choćby Greenpeace, którego pracownicy zwani nie wiedzieć czemu "wolontariuszami", zaczepiają ludzi na ulicach prosząc o podpisanie stałego zlecenia na comiesięczny przelew z ich konta) nie tylko budzą niechęć, ale wręcz agresję.
W Polsce o pieniądzach mówić nie wypada, a ludzie oczekują, że organizacje społeczne będą działać społecznie (co jest rozumiane jako "za darmo" - bez pracowników, bez kosztów).

Re: Męczą zwierzęta! (co łaska)

PostNapisane: 27 mar 2009, o 23:58
przez gzyra
xpert17 napisał(a):Myślę, że mogę zrozumieć o co Ci chodzi, chociaż wiele osób z pewnością nie rozumie i nie widzi niczego złego w takim wykorzystywaniu tragedii tych fok - bo przecież w końcu chodzi o szczytny cel, czyż nie?


Szczytny, a nawet szczytniejszy. Już tłumaczę o co mi chodzi (jak zwykle zawile). Dramat (miłych) fok lub (dostojnych) koni może służyć (zapamiętajmy to słowo) w budowaniu wizerunku organizacji - akceptowanego znacznie szerzej niż ten budowany na empatii wobec (brudnych) świń, (głupich) kur czy (tępych) krów. Kiedy do Polski przeszczepiano angielską organizację Viva!, rozmyślając jak i czym (kim) uchylić furtkę do serc Polaków, bez wahania postawiono na konie. Postulat brzmiał: ratujmy konie przed długotrwałym transportem. Później to zmieniono na: wykreślmy konie z listy "zwierząt rzeźnych" (zachowuję oryginalną nomenklaturę, chociaż musiałem dodać cudzysłów, bo nie ma kogoś takiego jak zwierzę rzeźne). Do tej pory na stronie internetowej jest napis powitalny "Walczymy o konie i inne zwierzęta", a pod logo napis:

"Jeśli interesują Cię konie, foki i inne zwierzęta oraz wegetarianizm, nasza strona jest dla Ciebie!". Jeszcze dalej:

"Ratujemy konie skazane na rzeź i zwierzęta zaniedbywane przez swoich właścicieli. Prowadzimy kampanię przeciwko polowaniom na foki w Kanadzie. Propagujemy wegetarianizm jako najlepszy sposób na ograniczenie cierpienia zwierząt."

Konie, foki, psy, no i koty. Dzięki wykorzystaniu (takie słowo) w kampaniach i innych działaniach wizerunkowych tych właśnie zwierząt jest szansa na zdobycie środków na inne akcje, nie tak chętnie wspierane, np. promocję wegetarianizmu w przypadku Vivy!. Sprytne, z lekka podstępne i nieco smutne. Konieczne? Szlachetne? Rozumiem doskonale, że żeby się porozumieć ze społeczeństwem, trzeba z nim znaleźć jakieś wspólne pole, na którym można podać rękę, przytrzymać ją, a później zaciągnąć delikwenta na naszą stronę. Nie wiem tylko, czy nie lepiej odpowiednimi słowy wyraźniej uprzedzać, na co się zanosi.

Re: Męczą zwierzęta! (co łaska)

PostNapisane: 28 mar 2009, o 00:17
przez gzyra
xpert17 napisał(a):kultura zbierania datków w społeczeństwach protestanckich (...) jest zupełnie inna. Powszechną cnotą społeczną jest tam dawanie datków rozmaitym "charities"


Tak, zdaje sobie z tego sprawę, na dodatek społeczeństwa są zamożniejsze. Być może by mnie to nie raziło, gdybym był Amerykaninem, nie wiem. Chciałbym po prostu, żeby to wyglądało subtelniej i chyba nawet spotkałem w życiu ludzi, którzy doceniają takie subtelniejsze działanie. Na początku istnienia Empatii ktoś powiedział nam, że lubi nasze ulotki, bo nie ma na nich numeru konta (do dziś na większości nie ma). Czułem się doceniony, chociaż Empatia jak była, tak jest biedna.

W Polsce o pieniądzach mówić nie wypada, a ludzie oczekują, że organizacje społeczne będą działać społecznie (co jest rozumiane jako "za darmo" - bez pracowników, bez kosztów).


Nie mam nic przeciwko etatom w organizacjach, zarabianiu nawet w stowarzyszeniach, nie mówiąc o fundacjach. W Empatii nigdy się to nie udało.