drejan napisał(a):WEGANIZM:
1. Zasadniczo udowodnił, że dieta bezmięsna: - jest po prostu tańsza, zdrowsza, a przede wszystkim pozbawiona okrucieństwa.
Dieta bezmięsna nie jest pozbawiona okrucieństwa. Dopiero dieta bez produktów zwierzęcych jest temu bardzo bliska.
drejan napisał(a): 2. Podświadomie uzmysłowił fakt: - że z oczywistych względów, tylko Abraham wraz z rodziną - otrzymał zgodę na spożywanie pokarmu pochodzenia
zwierzęcego.
Nie chodzi przypadkiem o biblijny mit o Noe po wyjściu z Arki po Potopie, który Żydzi i chrześcijanie uważają za autoryzację do (jak widać) bezwzględnej dominacji nad całą Ziemią?
Księga Rodzaju 9, 1:3
1 Po czym Bóg pobłogosławił Noego i jego synów, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i mnóżcie się, abyście zaludnili ziemię. 2 Wszelkie zaś zwierzę na ziemi i wszelkie ptactwo powietrzne niechaj się was boi i lęka. Wszystko, co się porusza na ziemi i wszystkie ryby morskie zostały oddane wam we władanie. 3 Wszystko, co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone, daję wam wszystko.
drejan napisał(a): 3. Dokonał nowej interpretacji "ofiary ze zwierząt", składanej przez wegan, na ołtarzach: - okrucieństwa, {współczucia} i niesprawiedliwości.
mógłbyś rozwinąć, bo nie rozumiem.
drejan napisał(a): 4. Wykazał w sposób bezsporny, bezsens cierpienia zwierząt: - zarówno tych hodowanych dla mięsa, jak i dla futra.
jak i dla wszystkich innych produktów odzwierzęcych, m.in. jaj i mleka - to wykazali już naukowcy, a dokładniej rzecz ujmując American Dietetic Association i Dieteticians of Canada na podstawie analizy wielu badań w 1997 roku w Stanowisku na temat diet wegetariańskich (w tym wegańskiej). Stanowisko to było aktualizowane przez ADA i DoC w 2003, a następnie przez ADA w 2009, za każdym razem pozytywnie oceniając dietę wegańską, jako odpowiednią na każdym etapie życia.
Stanowisko ADA/DoC z 2003r. po polsku,
Stanowisko ADA z 2009r. po angielsku drejan napisał(a): 5. Wskazał konkretny i jak najbardziej możliwy do przeprowadzenia sposób: - na redukcję światowego niedożywienia.
z pewnością wiemy, że produkcja mięsa/mleka/jaj jest marnotrawstwem ziemi, wody, roślin, paliw kopalnych w porównaniu z produkcją żywności roślinnej
drejan napisał(a): 6. Naukowo udowodnił: - realną, a przede wszystkim stosunkowo szybką i tanią - możliwość naprawienia stanu środowiska naturalnego.
nie wiem jak to byłoby z naprawą, ale sądzę, że powstrzymanie się od marnotrawienia zasobów na produkcję zwierzęcą i przechodzenie na produkcję roślinną mogłoby zdecydowanie zwolnić proces degradacji środowiska. Tak na prawdę jesteśmy to nie tylko winni zwierzętom i sobie nawzajem, ale również naszym dzieciom i wnukom.
drejan napisał(a): 9. Otworzył pole do rzeczowej dyskusji, w kontekście: - [prawa człowieka/prawa zwierząt].
Na razie to drobne uchylenie drzwi, może na grubość 1 palca. Zgadzam się z Garym Francione w tej kwestii, że dopóki zwierzę inne niż homo sapiens ma mocno utrwalony status rzeczy/towaru/własności człowieka tak w głównych religiach monoteistycznych, które mocno wpływają na mentalność, jak w mainstreamowej mentalności jak i w przepisach prawa, dopóty określenie "prawa zwierząt" jest często wyprute z jakiegokolwiek znaczenia, szczególnie kiedy pojawia się w kontekście innym niż weganizm, a pojawia się często (np. prawo kury "nioski" do nieco większej klatki, prawo zwierząt do ochrony podczas zabijania, prawo zwierząt do życia ze zredukowaną dawką cierpienia do czasu przedwczesnej śmierci w rzeźni).
Podoba mi się definicja praw zwierząt/ludzi podana przez
Francione - jako mechanizmów, które bronią żywotnych interesów jednostek nawet wówczas, gdy grupa/społeczeństwo miałoby korzyść z pogwałcenia/zlekceważenia tych interesów. Moim żywotnym interesem jest życie i zdrowie. Prawo je chroni i zabrania przymusowego zabrania mi narządów wewnętrznych do przeszczepu dla innych osób (nawet jeśli w wyniku takiego zabiegu nie straciłabym życia, a moje zdrowie nawet nieznacznie się pogorszyło, a życie paru osób zostałoby uratowane). To jest silny mechanizm, prawa człowieka. Natomiast co widzimy u zwierząt? One też mają żywotny interes w postaci życia i zdrowia, ale ponieważ mają taki a nie inny status, ich interesy nie są chronione nawet wtedy, gdy na drugiej szali położone zostają trywialne interesy człowieka takie jak ochota na śmietankę do kawy, jajecznicę, czy szynkę na kanapkę, futro, kożuch, cyrk ze zwierzętami, filmy ze zwierzętami, a wszystko na dodatek w przystępnej cenie. W tym kontekście, nie da się mówić o bronieniu praw zwierząt, bo zwierzęta praw faktycznie nie mają. Ale jak najbardziej można mówić o walce o prawa zwierząt, a taką walką, której orężem jest edukacja i własna postawa jest rzeczywiście weganizm.
drejan napisał(a): 10. Potrafił przekonać do swoich racji, siłą argumentów: - z którymi każdemu myślącemu i choć trochę wrażliwemu człowiekowi - trudno
polemizować.
Rzeczywiście, argumenty są silne, te prawdziwe, oparte na faktach. Nie powinno się, a nawet zupełnie nie trzeba stosować mitomanii czy demagogicznych chwytów, które tylko osłabiają przesłanie.