Strona 2 z 4

Re: SAMORZĄD OBROŃCÓW PRAW ZWIERZĄT.

PostNapisane: 28 maja 2009, o 19:46
przez ais
poza tym sa jeszcze federacje i koalicje. np Koalicja ds zwierząt, sa tez komisje, np komisja dialogu społecznego ds zwierzat przy Urzędzie Miasta St Warszawy.

w obu tych ciałach kolegialnych jest Stowarzyszenie Pomocy Krolikom, ktore fizycznie ja tam reprezentuję i mechanizm działania jest podobny jak w stowarzyszeniu na walnym zebraniu - glosowania, czasem kłótnie, jak w każdym skupisku ludzi.

Komisja przy urzędzie działa pod nadzorem i w obecności urzędników, natomiast Koalicja Ds Zwierząt mogłaby byc lepszym zobrazowaniem samorządu, bo teoretycznie wszyscy członkowie są równoprawni, a szef koalicji nie jest urzędnikiem.
Jak pracuje koalicja i jakie sie pojawiają w praktyce problemy organizacyjne i dyskusyjne - wiedzą ci, którzy w niej uczestniczą. Samorząd działałby chyba tak samo, tak więc już tu jest jakiś punkt do przemyslenia i wyciagniecia wnioskow na przyszlosc. Wnioski i projekty są bardzo cenne, natomiast sam skład koalicji ulega ciaglym fluktuacjom, zaleznie od osobistych sympatii - ale to wszedzie raczej tak wyglada, jak to w polityce.

myślę, że nie trzeba tworzyć żadnej biurokracji.

PostNapisane: 29 maja 2009, o 07:13
przez radek
myślę, że nie trzeba tworzyć żadnej biurokracji. proponuję na początek zastanowić się – jakie sprawy dla ewentualnego SAMORZĄDU OBROŃCÓW PRAW ZWIERZĄT są najważniejsze. w jakich sprawach taki samorząd decydowałby. po określeniu jakimi sprawami zajmowałby się ten samorząd, można będzie określić jak to zrealizować. wtedy będzie można odpowiedzieć na pytanie, czy potrzebna jest biurokracja i czy potrzebne są pieniądze?

radek

Re: myślę, że nie trzeba tworzyć żadnej biurokracji.

PostNapisane: 29 maja 2009, o 07:51
przez xpert17
radek napisał(a):jakie sprawy dla ewentualnego SAMORZĄDU OBROŃCÓW PRAW ZWIERZĄT są najważniejsze. w jakich sprawach taki samorząd decydowałby


Sęk w tym, że nie ma żadnych takich spraw i tym bardziej żadnej organizacji nie interesuje, żeby jakiś samorząd o czymś za nią decydował.

a skąd wiesz jak myślą inni obrońcy praw zwierząt?

PostNapisane: 29 maja 2009, o 11:35
przez radek
a skąd wiesz jak myślą inni obrońcy praw zwierząt? to co napisałeś, to są tylko twoje domysły. proponuje, abyś wypowiadał się tylko w swoim imieniu. a inni niech wypowiadają się za siebie. dlaczego jesteś na NIE? czyżbyś był przeciwnikiem demokracji, czyli podejmowania decyzji przez jak największą grupę ludzi? czyżbyś był zwolennikiem podejmowania decyzji jednoosobowo? gdzie twoje pozytywne myślenie?

radek

Re: a skąd wiesz jak myślą inni obrońcy praw zwierząt?

PostNapisane: 29 maja 2009, o 12:34
przez xpert17
radek napisał(a):a skąd wiesz jak myślą inni obrońcy praw zwierząt?


Z dotychczasowych doświadczeń.

Nie wypowiadam się na nie, tylko po prostu obserwuję jakie kto podejmuje działania i na jakich zasadach kto z kim współpracuje. Twój pomysł jest czysto teoretyczny i bez znaczenia praktycznego.

Re: SAMORZĄD OBROŃCÓW PRAW ZWIERZĄT.

PostNapisane: 29 maja 2009, o 18:13
przez QbaMiszcz
ej, super ze mozecie sobie poteoretyzowac w tym watku, ale wlasnie dzieki zjazdowi (ktory jest takim samorzadem) druga noc beda u nas kimaly osoby z torunia, krakowa, olsztyna, nakla. i to dzieki ustaleniom na zjezdzie potrafilismy sie podzielic robota, dogadac co do terminu pasujacego, zorganizowac to i znalezc 6 osob, ktore w dzisiejszy deszczowy dzien lezaly na zimnym betonie w samej bieliznie zeby zaprotestowac pod ambasada hiszpanii przeciwko korridzie. przepraszam za offtop i mozemy wrocic do akademickiej dyskusji - najlepiej z przeklejonymi dlugasnymi cytatami z jakis stron www.

Re: SAMORZĄD OBROŃCÓW PRAW ZWIERZĄT.

PostNapisane: 29 maja 2009, o 18:34
przez gzyra
QbaMiszcz napisał(a):przepraszam za offtop i mozemy wrocic do akademickiej dyskusji - najlepiej z przeklejonymi dlugasnymi cytatami z jakis stron www.


Nie wiem dlaczego rozważania nad sensownością powołania samorządu miałyby kolidować z leżeniem na betonie, dogadywaniem terminu, załatwianiem noclegu i w ogóle aktywizmem ulicznym. Czy to są jakieś wykluczające się formy działania? Mam wrażenie, że jedna bez drugiej są kalekie.

Re: SAMORZĄD OBROŃCÓW PRAW ZWIERZĄT.

PostNapisane: 29 maja 2009, o 21:40
przez ais
u mnie np od długiego już czasu nocują 2 osoby ze zwierzęcego stowarzyszenia, a jutro przyjeżdża kolejna na tydzień.

Jestem tak zawalona robotą w stowarzyszeniu, że z pełną odpowiedzialnością nie brałam dzisiaj udziału w demonstracji - bo bym chyba zemdlała ze zmęczenia.

Re: SAMORZĄD OBROŃCÓW PRAW ZWIERZĄT.

PostNapisane: 30 maja 2009, o 07:23
przez xpert17
QbaMiszcz napisał(a):wlasnie dzieki zjazdowi (ktory jest takim samorzadem)


nie, zjazd nie jest "takim samorządem"
no chyba, że radek pod pojęciem samorządu miał na myśli "taki zjazd"
ja zrozumiałem coś innego

połączenie wszystkich obrońców praw zwierząt w jedna struktu

PostNapisane: 30 maja 2009, o 08:26
przez radek
co ja rozumiem pod pojęciem samorząd, już napisałem. patrz post POJĘCIE SAMORZĄDU na stronie 1 w tym temacie. kto nie czytał, polecam ten tekst.

wracając do tego co wcześniej napisała ais. przecież nie ma żadnych przepisów prawa regulujących działalność takiego SAMORZĄDU OBROŃCÓW PRAW ZWIERZĄT. zatem możemy go zorganizować według swojego uznania, np. bez biurokracji lub z minimalna biurokracją. stowarzyszenia, fundacje, itd. maja różne obwarowania prawne, różne obowiązki, itd. organizując samorząd mamy pełną wolność tworzenia i nikt niczego nie może nam narzucić. na przykład jakiejś dokumentacji.

o co tak naprawdę chodzi obrońcom praw zwierząt? o zmianę świadomości ludzi. aby inaczej traktowali zwierzęta. aby przestali być okrutni dla zwierząt. a to można robić bez biurokracji i bez pieniędzy. właśnie w ten sposób ja – niezrzeszony - prowadzę swoją działalność i docieram do dużego grona osób. prowadzę swoją działalność głównie za pośrednictwem internetu i nawet nie mam komputera. wy jako członkowie stowarzyszenia też to robicie. przykładem jest wasza strona internetowa, to forum i listy emailowe, które wysyłacie do ludzi. do takiej działalności potrzebni są tylko wolontariusze, czyli ludzie, którzy robią coś bezinteresownie, a nie dla pieniędzy i bez biurokracji.

proponuje zjednoczenie, czyli połączenie wszystkich obrońców praw zwierząt w jedna strukturę organizacyjną, zamiast obecnie istniejących stowarzyszeń, fundacji, klubów, itd. nie proponuję ,,czapy” nad tymi organizacjami o nazwie samorząd. to bardzo ułatwi współpracę i koordynację działań wszystkich obrońców praw zwierząt. uczyni ją bardziej skuteczną i uwolni od okowów biurokratycznych.

radek