Re: Język o (s)prawach zwierząt
Można tam przeczytać, że:
"Przede wszystkim taksonomia potoczna jest zdecydowanie spłaszczona, poznawczo prostsza, pozbawiona niektórych pięter klasyfikacyjnych. Brakuje w niej terminów typu strunowce, kręgowce, łożyskowce, naczelne (...).
Przede wszystkim język ogólny odmiennie sytuuje relacje między nazwą zwierzę i na przykład między owadami, rybami czy ptakami. (...) w języku ogólnym rzecz wygląda inaczej. Owady (pszczoła, mucha itp.), ryby (szczupak, płotka) bądź ptaki (kukułka, bocian) zwierzętami nie są. Trudne do zaakceptowania byłyby wypowiedzi o zwierzętach zapylających kwiaty, zwierzęta pływające w rzece kojarzyłyby się nie z rybami, lecz z czworonogami pokonującymi rzekę wpław bądź zażywającymi kąpieli, podobnie jak opowiadanie o zwierzętach wijących gniazda na drzewach nie byłoby rozpoznawane jako tekst o ptakach. W języku ogólnym wyraz zwierzę jest rozumiany inaczej niż w terminologii zoologicznej - sprowadzony został na niższy poziom taksonomii i funkcjonuje jako zastępnik naukowego terminu ssak. Potocznie o świecie zwierząt - czy może: o świecie istot żywych - myśli się w ten sposób, że występują w nim m.in owady, ryby, ptaki i zwierzęta."
"Świat zwierząt , czy szerzej - istot żywych nie będących ludźmi niemal regularnie wartościowany jest negatywnie.
Eksponowane w języku są niskie właściwości intelektualne (baran - barani łeb, osioł - ośla ławka, owca - owczy pęd, kura - kura domowa, jeleń - trafić na jelenia itp.), agresja (pies - zły jak pies, wilk - wilcze prawa, osa - zły jak osa, rekin - rekiny finansjery) oraz działania kulturowo uznawane za negatywne (chytrość lisa, podstępność żmii, złośliwość małpy, nienaturalna zapobiegliwość chomika, bezmyślną pracowitość wołu, brud świni, powolność żółwia, formy żerowania hieny i szakala, por. również kret - krecia robota, słoń - zachowywać się jak słoń w składzie porcelany)."
Na końcu autor podsumowuje tak:
"Tendencja do negatywnego wartościowania świata zwierząt w potocznym myśleniu o świecie jest zjawiskiem wyrazistym, ale również kulturowo wytłumaczalnym. Silnie zaznaczony w języku antropocentryzm, sytuujący człowieka w centrum świata, wymusza niejako negatywną postawę w stosunku do istot biologicznie człowiekowi najbliższych, najbardziej do niego podobnych. Bo mimo iż w języku człowiek zwierzęciem nie jest, wpływ taksonomii naukowych, nawet w ich wersjach najwcześniejszych, klarowność tego obrazu zamazuje. Dlatego konieczne się stało wprowadzenie aksjologicznej opozycji dobra i zła: człowiek jest dobry (por. postępować jak człowiek, mieć do kogo ludzki stosunek, być człowiekiem itp.), w odróżnieniu od zwierząt, które in gremio mają przewagę cech złych."