Strona 1 z 8

Wybiórcze oburzenie, czyli etyka a sztuka

PostNapisane: 6 lis 2009, o 23:33
przez gzyra
Co jakiś czas dociera informacja o tym, że jakiś twórca lub jakaś twórczyni, wykorzystali w swojej pracy zwierzę - żywe, martwe, w kawałku, w całości. Więcej: że zwierzę dla sztuki zginęło. Nic nowego, ale wciąż ma status ciekawostki, a u niektórych wywołuje oburzenie. Słuszne oczywiście. Trzy niedawne zdarzenia sprawiły, że postanowiłem otworzyć wątek, w którym możemy wrzucać kolejne podobne przypadki, ale z jednym zastrzeżeniem - bądźmy świadomi, że oburzenie na okrutną sztukę jest bardzo wybiórcze.

1. II Festiwal Sztuki Młodych "Przeciąg" w Szczecinie, a na wystawie "na szczególną uwagę zasługuje (...) instalacja Ivo Nikicia zatytułowana "Łapacz kurzu". Składają się na nią poroża zwierząt ubrane w pokrowce ze skaju oraz nubuku zamykane na zamki błyskawiczne".

2. Rower Lance'a Armstronga zostaje sprzedany na aukcji za 500 000 dolarów. Pieniądze wspomogą walkę z rakiem. No i? No i chodzi o to, że rower udekorowany jest, przez samego Damiena Hirsta, prawdziwymi skrzydłami motyli. Aktywiści praw zwierząt nazywają rzecz barbarzyństwem. Też bym tak nazwał.

Obrazek

3. Na empatycznym blipie ktoś pyta, czy można być jednocześnie malarką i wegetarianką/weganką. Odpowiedź brzmi: można. W tym konkretnym przypadku pytanie było o to, czy są zamienniki żelatyny i kleju skórnego, które dają się wykorzystać przy gruntowaniu płótna (przyszłego) obrazu.

W pierwszym przypadku odruchowo się oburzyłem na poroża. Dopiero w chwilę później przyszła refleksja - przecież poroża wiszą w całej Polsce. I nawet mają w pewnym sensie status sztuki (i sportu jednocześnie), tym jest właśnie trofeistyka. Odsyłam do Matkowskiego i jego "Polowaneczka". W galerii wygląda to tak:

Obrazek
Obrazek

Za chwilę przyszła kolejna refleksja (tak mnie stopniowo nachodziły): zaraz, zaraz, a co z nubukiem? Nubuk to nic innego niż czyjaś skóra, np. cielaka, który nie miał szczęścia, bo jego mama była fabryką mleka. Robi się z tego buty, dlaczego nie sztukę?

Obrazek

A skrzydła motyli, tych delikatnych, latających kwiatów? Zrobienie z nich ornamentu, ozdoby roweru, sprzedanie ich śmierci z myślą o ratowaniu czyjegoś życia (ludzkiego), to takie dekadenckie, zepsute. Fakt, niesmaczne. Ale chwilę, w technologii malarstwa stosowanych jest mnóstwo odzwierzęcych składników: klej skórny, klej kostny, żelatyna, szelak, czerń kostna, żółć wołowa, pędzie szczeciniaki... Mam jeszcze w domu cały zestaw pędzli do akwareli, zrobionych z wiewiórczego włosia. Miękkie, delikatne, z pewnością dla (niewątpliwej) sztuki akwareli ktoś musiał wcześniej zwierzę zabić. Nie widziałem wśród wiewiórek wolontariuszek zanoszących swoje futro mistrzom pędzlarstwa.

Całe to rozważanie, to kolejne ćwiczenie schodzenia na ziemię i obserwacji tego, czego nie widać, bo jest powszechne, ukryte, oswojone, przezroczyste. Tak jak nie słychać szumu ulicy, przy której się mieszka (lubię to powiedzenie). Dla mnie weganizm, czasem będący nieuchronnie ingriedientyzmem, grzebaniem w składnikach z zacięciem detektywa, jest właśnie schodzeniem na ziemię. To jest moment podobny do ujrzenia trójwymiarowego obrazu w pozornie bezładnych plamach stereogramu. Podobno nie każdy umie na nie patrzeć tak, żeby je zobaczyć. Na pewno też to, co się zaczyna widzieć za pomocą wegańskiego stereogramu, nie jest przyjemnym obrazkiem i nie jest zabawą.

Re: Wybiórcze oburzenie, czyli etyka a sztuka

PostNapisane: 8 lis 2009, o 10:02
przez Jola
Nie mowiac juz o tym ile zwierzat zostalo zamordowanych przed kamera na "potrzeby" filmu. Z ludzmi oczywiscie sie tego nie robilo (chyba, ze w snuff movies...). Na szczescie juz sie tego nie robi ale mnie sie przypomina film Renoira, "La Regle du Jeu", ktory byl oficjalnie w programie akurat gdy pisalam mature i gdzie sa na zywo przed kamera mordowane kroliki na polowaniu. Ten film jest z lat 30tych i oczywiscie jest uwazany za genialnego klasyka... Mnie obrzydzil.
:shock:

Re: Wybiórcze oburzenie, czyli etyka a sztuka

PostNapisane: 9 lis 2009, o 00:10
przez Shape
Jola napisał(a):Nie mowiac juz o tym ile zwierzat zostalo zamordowanych przed kamera na "potrzeby" filmu.

Tylko, że to działa w dwie strony. Podam przykład z życia - wypowiedź pewnego użytkownika na temat filmu "Mucha 2":

Popieprzeni scenarzyści ODWALCIE SIĘ OD ZWIERZĄT!!!
Czy zawsze w filmach muszą pokazywać że przez głupotę ludzi cierpią zwierzęta!!? Mam na myśli sceny z tym psem. Po cholerę takie sceny robią!!? Miłośników zwierząt to doprowadza do szału, bo to bestialstwo. Powinno się na całym świecie wprowadzić obowiązek rozstrzeliwania scenarzystów którzy mają takie poje**ne pomysły!! A potem reżyserów za to że przyjmują takie scenariusze!!!


Zbulwersowała go spreparowana scena z psem, czy jednak na codzień myśli o losie psów w prawdziwych instytutach badawczych? Gzyra zwrócił uwagę na ważny aspekt - jak absorbując się na jednej rzeczy, można stracić z oczu rzeczywisty obraz sytuacji.

Re: Wybiórcze oburzenie, czyli etyka a sztuka

PostNapisane: 9 lis 2009, o 22:44
przez gzyra
Portal sztuka.pl: "Zapraszamy na wystawę Piotra Lutyńskiego "Narodziny". Wernisaż odbędzie się w czwartek 12 listopada 2009 roku o godzinie 19.00 w Galerii Art NEW media przy Krakowskim Przedmieściu 41 [w Warszawie - gzyra]".

"Malarz, rzeźbiarz, autor akcji, instalacji, obiektów i rysunków. Jest także muzykiem. Realizuje pokazy muzyczno-wizualne, w których uczestniczą żywe zwierzęta zestawiane z malarskimi kompozycjami, rzeźbami, poezją i muzyką. (...) Lutyński w swej twórczości pozawala, jak sam twierdzi "naturze na naturalność, a sztuce na sztuczność". Nieco później Lutyński wkomponował w płaszczyzny geometrycznych obrazów zasuszone osy. (...) Od końca lat 90. zwierzęta na dobre stały się współtwórcami działań i prac Lutyńskiego. W jego wystawie w 2000 roku w warszawskiej Zachęcie uczestniczyły żywe ptaki. Artysta wierzy, że żywe zwierzęta pomagają otworzyć się widzom na pokazywane prace, przekazując im swoją naturalność. Jego ostatnie prace wyraźnie nawiązują do estetyki dadaistyczno-surrealistycznej. Tworzy obiekty - ptasie gniazda, w których posługuje się cytatami zaczerpniętymi z twórczości Marcela Duchampa i Merit Oppenheim. Artysta przełamuje sztuczność konwencji galeryjnego zdarzenia, w czym pomagają mu zwierzęta, wspólne granie podczas wernisaży z zaproszonymi muzykami, a także gościnność i specjalnie przygotowane poczęstunki".

Re: Wybiórcze oburzenie, czyli etyka a sztuka

PostNapisane: 10 lis 2009, o 00:52
przez ais
ciekawe, jakie będą zywe zwierzeta. czyzby owady?

Re: Wybiórcze oburzenie, czyli etyka a sztuka

PostNapisane: 11 lis 2009, o 17:01
przez gzyra
"Wiem, że projektant powinien do każdego tematu podchodzić równie profesjonalnie, ale są sprawy, których nigdy bym nie zgodziła się reklamować, np.: futra czy jedzenie mięsa" - powiedziała Unka Odya, studentka gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych. O, widzicie, jest nadzieja na przyszłość. Przy okazji przeczytajcie tekst "Energia odnawialna na przystankach", traktujący o akcji pokazywania "zielonych" plakatów studenckich na wiatach komunikacji miejskiej w Gdańsku.

Re: Wybiórcze oburzenie, czyli etyka a sztuka

PostNapisane: 12 lis 2009, o 15:33
przez Filipbassman
http://www.youtube.com/watch?v=miuAHkkiRdI
Kolejny przejaw idiotyzmu w "sztuce" , zabijanie zwierząt dla sławy? By pokazać jakim się jest złym ? To dopiero idiotyzm ... Niby otoczka zła i teatr na scenie , ale co im zrobiły owe stworzenia ... Wynik ludzkiej próżności ...

Re: Wybiórcze oburzenie, czyli etyka a sztuka

PostNapisane: 12 lis 2009, o 21:29
przez gzyra
Zapraszam na blog Doroty Łagodzkiej http://niezla-sztuka.blogspot.com W temacie.

Re: Wybiórcze oburzenie, czyli etyka a sztuka

PostNapisane: 13 lis 2009, o 13:35
przez K.Biernacka
a tu sztuka użytkowa dla bogatych z użyciem zwierząt: http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,904 ... asy_A.html

Re: Wybiórcze oburzenie, czyli etyka a sztuka

PostNapisane: 14 lis 2009, o 13:55
przez Adam Gac
Filipbassman napisał(a):http://www.youtube.com/watch?v=miuAHkkiRdI
Kolejny przejaw idiotyzmu w "sztuce" , zabijanie zwierząt dla sławy? By pokazać jakim się jest złym ? To dopiero idiotyzm ... Niby otoczka zła i teatr na scenie , ale co im zrobiły owe stworzenia ... Wynik ludzkiej próżności ...


fajny teledysk, jednak scen zabijania zwierząt tam nie zaobserwowałem.