O ideach, filozofii, strategiach i koncepcjach działania.
Posty: 440
Dołączył(a): 29 cze 2008, o 15:35
Adam Gac napisał(a):Myślę, że kwestia praw kobiet nie interesuje mnie aż tak bardzo abym sięgał po manifest partii Kobiet.
Adam Gac napisał(a):Jeżeli jednak mamy na forum koleżankę, która jest lepiej zaznajomiona z tematem to mogłabyś wyrazić swoją opinię w tej kwestii.
W końcu, jak rozumiem, ten plakat wraz z hasłem nie jest adresowany do aktywistek względnie aktywistów feministycznych tylko do szerokiego grona odbiorców w naszym kraju. Dlatego myślę, że hasło ,,Polska jest kobietą" powinno się obronić w oczach i umyśle zwykłego Kowalskiego/Kowalskiej.
Posty: 440
Dołączył(a): 29 cze 2008, o 15:35
xkidslovefruitx napisał(a):
Nie jest to wielkie poświęcenie. Oczywiście chcielibyśmy, żeby inni popierali nasze postulaty, ale zainteresowanie się innymi ruchami to już dla nas za dużo.
Ja jako feministka mam w nosie już komentowanie rozbieranych zdjęć. Widzę, że dla większości osób odzywających się w tym temacie goły tyłek w reklamie to największa bolączka kobieca.
Zacytuję Molly Ivins:
"In my part of the country, the problems women suffer from images that degrade them are not real high on the list. Where I am, poverty and violence are women's most serious problems, and it always kind of amazes me to find people spending their time worrying about how women are depicted." (z "Havin' Fun Fightin' for Freedom")
Posty: 1374
Dołączył(a): 3 wrz 2008, o 13:10
Lokalizacja: Kraków
Adam Gac napisał(a):Odpowiem na to tak. To, że kobiety w wielu częściach świata cierpią przemoc oraz biedę, często w wyjątkowo brutalnym wydaniu jest w pewnej mierze rezultatem tego ,,how women are depicted". To jak kobiety są traktowane przez kolorowe pisma, przez reklamę utwierdza wielu mężczyzn, ale nie tylko mężczyzn w tym, że kobieta jest do tego aby służyć, być posłuszną i robić to co się jej każe. A jak nie, to w mordę. Bo w końcu taka słodka lalka z reklamy jak nagle staje się nieposłuszna, stroi fochy i ma własne zdanie, to przecież każdy mam prawo jej przywalić, w końcu lalki są grzeczne i nie miewają problemów prawda?
PORNOGRAFIA JAKO WYMÓWKA
Trudno też powiedzieć, czemu miało służyć szukanie winnych przemocy innych niż osoby, które bezpośrednio jej dokonują. Oskarżanie pronografii o powodowanie przemocy wobec kobiet ma wiele wspólnego z obwinianiem ofiar gwałtu. Zawsze chodzi o to, że czyjaś spódniczka była za krótka, niezależnie od tego, czy była to spódniczka kobiety na ulicy, czy w gazecie. Założenie, że pornografia prowadzi do przemocy wobec kobiet ma jeszcze swoją drugą stronę medalu. Członkowie senackiej Komisji Wymiaru Sprawiedliwości, którzy sprzeciwiali się ustawie pozwalającej zaskarżać twórców pornografii o szkody nią spowodowane, podkreślali w swym oświadczeniu, że tego typu rozwiązanie prawne będzie wysyłało niewłaściwy sygnał przestępcom na tle seksualnym. Kryminaliści mogą używać tego jako dowodu na ograniczoną poczytalność. Feministka i profesor prawa Nan Hunter stwierdziła, że można nadać temu aktu prawnemu nazwę „Akt Usprawiedliwiania Gwałcicieli” i tłumaczyła, że nie powinnyśmy popełniać błędów naszych poprzedniczek, które oskarżały alkohol o powodowanie przemocy domowej. Wiemy już jednak, że alkohol nie jest powodem tylko wymówką przemocy domowej. Podobnie jest z pornografią.
Okazało się, że scenariusz ten nie jest wyjątkowo nieprawdopodobny. Thomas Schiro, który został skazany na śmierć za popełnienie brutalnego gwałtu i morderstwa w stanie Indiana w 1981 roku, wielokrotnie bił i torturował swoją ofiarę, następnie udusił ją, gwałcił jej martwe ciało w które ostatecznie się wgryzł. Odwołując się od wyoku sądu dowodził, że to czego dokonał było wynikiem oglądania brutalnej pornografii. W książce Only Words MacKinnon poparła jego linię obrony, jednak na szczęście nie zgodził się z nią sąd stwierdzając, że „gdyby wesprzeć teorię Schiro, pornografia stanowiłaby prawną wymówkę dla stosowania przemocy wobec kobiet”. Duet komediowy skomentował tego typu następująco: „bywają szaleni ludzie, którzy po obejrzeniu niewinnej reklamy płatków śniadaniowych pójdą do centrum handlowego aby strzelać z karabinu maszynowego do ludzi. Ale gdy ci szaleńcy zapewniają, że to reklama płatków spowodowała, że zaczęli zabijać, zamykamy ich. Nie oskarżamy producenta płatków o morderstwo. Dlaczego więc oskarżać twórców pornografii o działania gwałcicieli? Dlaczego nie oskarżyć jego rodziców – skoro większość gwałcicieli była seksualnie wykorzystywana w dzieciństwie? Nie oskarżamy jego kolegów, którzy śmiali się z niego w pracy ani jego szefa, który zwolnił go dzień przed gwałtem. Karamy gwałciciela i tak powinno pozostać.” Gdy proponuje się, że ofiary gwałtów powinny zaskarżać producentów pornografii, równie dobrze można zaproponować bitym żonom, żeby oskarżyły romantyczne powieści o to, że przez nie uwierzyły w miłość i małżeństwo. Feministki od dawna wykazywały – a potwierdzały to statystyki policyjne – że jednym z miejsc, w których kobiety najczęściej stykają się z przemocą jest ich własny dom. Większość kobiet bita jest, gwałcona lub mordowana przez mężczyzn, z którymi łączy je „miłość”. Ograniczenia ekonomiczne (choć istotne), nie są najważniejszym powodem dla którego kobiety pozostają ze swoimi oprawcami. Kobiety tolerują złe traktowanie ponieważ chcą wierzyć we wszechogarniający społeczeństwo mit o miłości jako recepcie na szczęście na ziemi.
Posty: 440
Dołączył(a): 29 cze 2008, o 15:35
xkidslovefruitx napisał(a):znów zacytuję fragment swojego artykułu:PORNOGRAFIA JAKO WYMÓWKA
Trudno też powiedzieć, czemu miało służyć szukanie winnych przemocy innych niż osoby, które bezpośrednio jej dokonują. Oskarżanie pronografii o powodowanie przemocy wobec kobiet ma wiele wspólnego z obwinianiem ofiar gwałtu. Zawsze chodzi o to, że czyjaś spódniczka była za krótka, niezależnie od tego, czy była to spódniczka kobiety na ulicy, czy w gazecie.
Posty: 440
Dołączył(a): 29 cze 2008, o 15:35
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 37 gości