Strona 2 z 16

Re: Erotyka zachętą do ochrony zwierząt?

PostNapisane: 23 lut 2009, o 11:06
przez K.Biernacka
thugcat napisał(a):Witam, zupelnie sie nie zgadzam, nie widze tu UPRZEDMITAWIANIA nikogo, zdecydowanie nie taka jest MOJA interpretacja reklamy. Raczej jest mowa o tym, ze wegetarianie maja lepszy seks...caly ten wywod wydaje mi sie mocno naciagana nadinterpretacja.


Witaj, przysięgam, że nic nie naciągałam :lol:

Re: Erotyka zachętą do ochrony zwierząt?

PostNapisane: 19 mar 2009, o 15:29
przez K.Biernacka
gzyra napisał(a):Pytanie, czy takimi kampaniami są zainteresowani ludzie, którzy oglądaliby je raczej niezależnie od przekazu (ze względu na piękno ciał), a nawet pomimo przekazu, czy też jest szansa, że budując poderotyzowane skojarzenie - młodość/piękno/sprawność/zadowolenie/wegetarianizm można skutecznie zachęcić do wyrzucenia mięsa z jadłospisu. Wcale bym nie wykluczał, że takie skojarzenie powstanie i w jakiejś części pozostanie nawet u zainteresowanych głównie pięknem ciała modelek.


Wirtualna Polska, dział Facet, temat: Smakowite wegetarianki, seria zdjęć wegetarianek.
http://www.facet.wp.pl/gid,10942033,img ... jecie.html
redakcja Faceta wyciąga prosty wniosek: dieta wegetariańska ewidentnie służy paniom. są przez to jeszcze smaczniejszymi kąskami dla panów, którzy na tę dietę przechodzić nie zamierzają.

"Kto jada sałatki jest piękny i gładki głosi stare porzekadło babuni.
Kierując się tą zasadą ( i zapewne też kilkoma innymi zasadami), wiele pań postanowiło odrzucić ohydne mięso i jeść jedynie zieleninę.
Choć dla redakcji Faceta, pomysł ten wydawał się co najmniej dziwny ( żaden z nas nie ma zamiaru w najbliższym czasie zrezygnować z soczystej wieprzowinki) swoimi efektami zaskoczył wszystkich. Jak się okazało, bezmięsna dieta doskonale wpływa na kobiecą urodę. Soczysta sałata, jędrne pomarańcze i smakowite słodziutkie brzoskwinki sprawiają, że kobiece ciało przyjmuje walory tych darów natury.
"

Re: Erotyka zachętą do ochrony zwierząt?

PostNapisane: 22 mar 2009, o 06:50
przez FilipBarche
Mysle, iz erotyka towarzyszy kazdemu z nas od zawsze od chwili urodzin ,az do smierci. Tak juz jest ,ze czlowiek jest istota seksualna. Ruchy religijne , ktore tak wzbraniaja sie przed seksem lub maja surowe jak to sie mawia <warosci moralne> tak naprawde caly czas prawie mysla o seksie ,sa nim opetani. Mysla jak tu o seksie nie myslec i go oddalic, postepujac tak mysla jeszcze wiecej niz normalni ludzie. To normalne, ze seks nam towarzyszy . Co do reklam to oczywiscie, iz rekalmy sa seksistowskie traktuja na ogol kobiete jako glupia sprzataczke czy osobe, ktora jak kupuje samochod to wazny jest dla niej tylko kolor samochodu a nie jego parametry czy funkcjonalnosc. Facet w reklamach na ogol jest blyskotliwy, madry ,cwany, zawsze znajdzie wspanialy sposob, z ktorym kobieta nie mogla sobie poradzic albo dzieki pomyslowosci mezczyzny sprawa rozwiazuje sie prawie natychmiast. Tak juz jest w reklamie, ze bazuje na stereotypach. Co do PETY to mozna by wiele dyskutowac nad jej dzialalnoscia, prawda jest jednak taka, ze robi bardzo duzo dla uswiadomienia zlego traktowania zwierzat. Chodzilem wielokrotnie na spotkania i wyklady PETY w Usa , widzialem rozne ich reklamy np. kotki ktore wlaczaja muzyke i uprawiaja seks i balanguja , gdy nie ma wlasciciela, a gdy tylko sie pojawia w domu od razu muzyka cichnie i kotki leniwie leza w domu. Rekalma ta dla wielu ludzi jest zabawna ale jedno trzeba jej oddac pokazuje ,ze zwierzeta takze maja swoje potrzeby i wlasne zycie. Mozna sie z tym niezgadzac ale na pewno pozostaje to w umyslach ludzi. Wyrzekaja sie niektorzy erotyzmu, a czy kampania Wole chodzic nago niz nosic futra nie ma podtekstu erotycznego, czy nadzy lub polnadzy aktywisci lezacy na ulicy pomazani czerwona farba nie maja zabarwienia erotycznego. Maja,wiadomo, ze chcemy cos przekazac i przekazujemy, erotyka pomaga czy wabi ,jest lepem do ktorego przyjda ludzie. Jak juz przyjda uslysza jednak cos innego niz erotyczne ach i ech... zostaje im przekazana pewna tresc, wtloczona. Mysle, ze jest to sposb dotarcia do ludzi, ktorzy w inny sposb nigdy nie zainteresowali by sie prawami zwierzat. Czy jest to skuteczna forma? Mozna dyskutowac ale z pewnoscia na niektorych dziala i powoduje ,iz ludzie sie zaczynaja zastanawiac lub wprost interesowac tematem ochrony zwierzat.

Filip

Re: Erotyka zachętą do ochrony zwierząt?

PostNapisane: 23 mar 2009, o 10:47
przez sida
Jestem kobietą i w tych reklamach PETA nic mnie nie bulwersuje ani nie poniża. Zdecydowanie gorzej czuję się gdy w reklamie kolejnej szczotki czy mopa słyszę że każda kobieta marzy o sprzątaniu, śni o nowym mopie, a wygląda jak tania pomoc domowa. Na pewno się z nią nie utożsamiam!! Niech sobie myślą że wegetarianki są seksowne, mnie to kompletnie nie przeszkadza. Zdaję sobie sprawę że tą drogą chcą dotrzeć do określonego odbiorcy. Ale najbardziej to PETA liczy na skandal. Tak za bardzo nie nie wiem o co tyle szumu, głównie ze strony mężczyzn. Schematy pojawiają się często, nie demonizujmy tych związanych z seksem, bo nie one są najgorsze. Trochę luzu. Seksowna Eva Mendes dobrze się kojarzy. Ale szara zaniedbana kobieta która jest uzależniona od karty w aptece i ciągle tam jeździ o wiele bardziej działa mi na nerwy. Ale może jestem inna, podejście do seksu Szymona Hołowni jest mi bardzo, bardzo dalekie :lol:

Re: Erotyka zachętą do ochrony zwierząt?

PostNapisane: 24 mar 2009, o 11:39
przez K.Biernacka
FilipBarche napisał(a):To normalne, ze seks nam towarzyszy . Co do reklam to oczywiscie, iz rekalmy sa seksistowskie traktuja na ogol kobiete jako glupia sprzataczke czy osobe, ktora jak kupuje samochod to wazny jest dla niej tylko kolor samochodu a nie jego parametry czy funkcjonalnosc. Facet w reklamach na ogol jest blyskotliwy, madry ,cwany, zawsze znajdzie wspanialy sposob, z ktorym kobieta nie mogla sobie poradzic albo dzieki pomyslowosci mezczyzny sprawa rozwiazuje sie prawie natychmiast. Tak juz jest w reklamie, ze bazuje na stereotypach. Co do PETY to mozna by wiele dyskutowac nad jej dzialalnoscia, prawda jest jednak taka, ze robi bardzo duzo dla uswiadomienia zlego traktowania zwierzat.


To ja może się powtórzę, bo widać, że nie jestem dokładnie zrozumiana. Jeśli już rozważamy użycie erotyki w walce o prawa zwierząt, to dziwi mnie, że mówi się często tak, jakby istniała tylko jedna alternatywa: erotyka kontra zero erotyki.

A przecież są różne formy erotyki, jak i różne formy jedzenia, weganie, czy wegetarianie powinni o tym wiedzieć najlepiej! Obydwie kwestie przenikają nasze codzienne życie, jak mniemam, jedzenie jednak częściej - szczególnie w tej części świata. Podobnie jak jedzenie, erotyka nie zawsze jest etycznie neutralna.
Widzę zdecydowaną różnicę między zmiksowaniem królika, a zmiksowaniem zupy z soczewicy. Podobnie dużą różnicę widzę między seksistowską erotyką, a erotyzmem pozbawionym przedmiotowego i pogardliwego nastawienia do uczestników erotycznego spotkania, czy zabawy.

Dziwi mnie to, że wyczulenie na prawa zwierząt nie zawsze idzie w parze z wyczuleniem na prawa i szacunek do ludzi, w tym przypadku do kobiet.
Dziwi mnie walka o prawo zwierząt do niebycia kawałem mięcha za pomocą przerabiania kobiet w "wieprzowinki" i "cielęcinki".
Nie dziwi mnie (choć jestem jej przeciwna) ociekająca seksistowską i wulgarną erotyką reklama samochodów, piwa itp. Ale dziwi mnie używanie seksizmu przez organizację która walczy o prawa zwierząt. Innymi słowy, jest to przecież używanie jednej dyskryminacji do walki z inną. To dla mnie podobne do klnięcia na dziecko, by nauczyć go kultury. Coś w rodzaju: "Ty mi się tu, kurwa, zachowuj pacanie!"

Re: Erotyka zachętą do ochrony zwierząt?

PostNapisane: 19 maja 2009, o 10:40
przez K.Biernacka
W kiosku Onetu pojawił się artykuł o mocnym tytule Gastro-porno

"Niezmordowani marketingowy, licząc na powszechną pożądliwą pasję, chcą seksem promować jedzenie warzyw. Nowy nurt zyskał już nawet miano gastro-porno lub foodvertising, a mistrzami w użyciu vegatrendu okazali się obrońcy praw zwierząt."

Prekursorem była oczywiście PETA, w Polsce takich kampanii jeszcze nie było, ale nie wykluczone, że się pojawią. Głosy w tej sprawie są różne.
Generalnie, jak widzę w artykule, głosy poparcia na świecie i w Polsce wywodzą się z przekonania, że jak reklama jest dźwignią handlu, to seks może być dźwignią dla wegetarianizmu (w domyśle niektórych, dźwignią możliwości seksualnych).

Pytanie tylko, co ta dźwignia oznacza, na pewno potrafi wyciągnąć temat na czołówki gazet, ale osobiście odnoszę wrażenie, że znowu skupiamy się na ludziach, na własnym pępku i innych częściach ciała, na dogodzeniu sobie, byciu pięknym, atrakcyjnym, seksownym, sprawnym seksualnie. Jak dla mnie wegetarianizm zostaje w takim wypadku potraktowany instrumentalnie - jako metoda na atrakcyjność człowieka. Nie trudno się domyślić, co zrobią Ci, którym wegetarianizm nie doda urody czy nie zwiększy potencji w łóżku. Gdzie w takim przekazie jest miejsce na empatię, prawa zwierząt, określanie zakresu własnej wolności tak, by jej granice kończyły się tam, gdzie zaczyna się krzywda innych istot? Czy taką reklamą nie podnosimy do potęgi entej nasze trywialne w końcu interesy? Czy z takiej pozycji będzie łatwiej czy trudniej namówić ludzi do odmówienia sobie czegoś?

Podnoszona kwestia dobrego gustu/estetyki niestety nie mówi jeszcze nic o seksizmie i instrumentalizacji ciała kobiet, który jest mocno obecny w niektórych reklamach PETA. Wykorzystanie erotyki w społeczeństwie pełnym seksizmu jest od samego początku ryzykowne i warto o tym pamiętać.

Przy okazji mowa jest o potrzebnej kampanii jedzenia warzyw - w domyśle jak rozumiem jedzenia większej ilości warzyw (przykładem jest kampania duńskiego Ministerstwa Żywności). Kampania używa erotyki do swojego przekazu. Tu już zupełnie nie jest mowa o wegetarianizmie, Ministerstwo chce zachęcić ludzi, by się zdrowiej odżywiali i tyle, co w praktyce przekłada się na zmianę proporcji spożywanych produktów. Nie ma więc nic wspólnego z podmiotowym traktowaniem wszystkich zwierząt, a jedynie lepszym traktowaniem jednego gatunku: homo sapiens.

Natomiast sprzeciw, o którym mowa w artykule pochodzi jak zauważyłam z dwóch źródeł: Po pierwsze dotyczy pruderyjności - w przypadku zakazu nadawania reklam PETA na NBC. "Spot bulwersował" jak się domyślam, stwierdzono, że był zbyt "śmiały erotycznie". Nie sądzę, by była tam mowa o dyskryminacji kobiet, biorąc pod uwagę amerykańskie standardy dotyczące "moralności publicznej" (demonizującej raczej seks jako coś związanego z "grzechem" (obrazą boga, itp.), niż traktującej poważnie często uwikłane w to kwestie praw człowieka, czy dyskryminacji).
Po drugie poruszono kwestię nieskuteczności - tu wypowiedział się psycholog i gzyra. Ja przytoczę jednego i drugiego, a może gzyra swoją wypowiedź sam rozwinie ;)

"Psychologowie wytykają marketingowcom, że stosując seks w reklamie, liczą tylko na wywołanie pewnego afektu u konsumentów. Kreują lepsze zapamiętywanie produktu przez sprowokowanie bodźca bezwarunkowego – na przykład skojarzenia rzeczy z atrakcyjną kobietą, ale nie interesuje ich, co się dzieje w głowach odbiorców później. – A jak ktoś nie lubi warzyw, to i tak nie będzie ich kupował. A może się zdarzyć nawet, że awersja do brokuła przeniesie się na grającą w reklamie kobietę – ostrzega prof. Andrzej Falkowski, psycholog reklamy."


"Z PETA problem jest taki, że za pomocą d… chcą załatwić zbyt wiele rzeczy. Trzeba liczyć się z tym, że w pewnym momencie może nastąpić przesyt erotyką – zauważa Gzyra."

Re: Erotyka zachętą do ochrony zwierząt?

PostNapisane: 19 maja 2009, o 12:27
przez Katarzyna
A mi się podobało... Ładna, estetyczna reklama. To że wykorzystuje się wątki erotyczne jest tak oczywistym zabiegiem marketingowym, że cały "erotyzm" i tak bierze w łeb. Jakoż nie widzę tłumów mężczyzn, którzy zaczną oglądać reklamę PETA, jako film porno. Najważniejsze, że, jak zauważył Darek, zrobiło się o niej głośno i wiele osób ją zobaczy, a jeśli byliście na stronie, to zauważycie, że zaraz po tej sexownej reklamie jest już znacznie poważniej. Można mieć nadzieję, że to odbiorca z ciekawości też zobaczy.
Zagdzam się również, że przediotowo to się mnie traktuje, jak się pokazuje głupią panienkę, która prania nie może dobrze zrobić, a nie śliczne ciało, które się zachwyca dynią... Przecież to żart, a w słusznej sprawie...
Myślę, że poważne opowiadanie o cierpieniach zwierząt nie ma szans dotrzeć do wszystkich, ani nawet do większości. A już na pewno nie na samym początku. Przeczytajćie sobie posty na onet.pl. Większość ludzi traktuje wegetarian i weganów jak ostatnie świry. Myślę, że trzeba zrobić wszystko, żeby takie myślenie zmienić. Bo świrów się nie słucha, tylko traktuje z pobłażliwością. Nie ma co się obrażać, że świat nas nie chce słuchać. Trzeba być dla tego świata atrkacyjnym. I tak - cel uświęca środki, jeśli suma pożytków przewyższa straty.

Re: Erotyka zachętą do ochrony zwierząt?

PostNapisane: 19 maja 2009, o 18:36
przez ais
Jako kobieta moge podzielic sie swoimi kobiecymi reflekcjami po obejrzeniu spotu PETY: a mianowicie, jakkolwiek o dziwo kobiety i cala reklama wydaly mi sie ponetne, atrakcyjne i seksowne, nie wulgarne, tak jednak warzywa w konfrontacji z taka sceneria wydaly mi sie obrzydliwe. Nieodbrze mi sie robi na mysl, ze moglabym jesc warzywa, ktore ocieraja sie o jakies nagie babskie spocone ciała (gdyby ocieraly sie o jakies ciala meskie, tez by bylo to dla mnie obrzydliwe). ciekawa jestem, ile osob ma takie mieszane uczucia po obejrzeniu tej reklamy i u ilu wywola to awersje do tych konkretnych warzyw, na przyklad szparagow :) Co nie oznacza, ze calosc przekazu nie zostanie zapamietana: przekaz bedzie skuteczny wlasnie dlatego, ze spowoduje jakies tam mieszane czy nie mieszane odczucia. Nie sa skuteczne reklamy, ktore wywoluja obojetnosc.

Re: Erotyka zachętą do ochrony zwierząt?

PostNapisane: 13 cze 2009, o 14:56
przez katarzynams
Uwazam, ze spot PETY jest wulgarny i tak jak pisala Kasia B. sprowadza kobiete do roli towaru. W ogole zle reaguje na jakiekolwiek reklamy z rozebranymi kobietami (dla wyjasnienia - rownie zle reagowalabym na reklamy z rozebranymi mezczyznami, ale takich nie widuje ).
Uwazam tez, ze taka reklama to wyrzucanie pieniedzy w bloto, bo jesli ma sie cos w swiadomosci ludzi zmienic to poprzez rzetelna edukacje. No ale PETA jest jaka jest i juz dawno przestalam ich wspomagac finansowo.

Re: Erotyka zachętą do ochrony zwierząt?

PostNapisane: 21 cze 2009, o 18:01
przez gzyra
Rozebrana (za dużo powiedziane) wnuczka rzeźnika Che pozuje dla PETA: viewtopic.php?f=20&t=548