Strona 15 z 16

Re: Erotyka zachętą do ochrony zwierząt?

PostNapisane: 15 mar 2011, o 22:10
przez gzyra
Zastanawialiśmy się czy jest możliwe, żeby ktoś pokazywał publicznie przysłowiowy tyłek np. na rzecz hospicjów. Może teraz będzie nam łatwiej znaleźć odpowiedź. Ukraińskie feministki rozebrały się dla Japonii.

Obrazek

"Trzęśmy cyckami, a nie Ziemią!" głosiło znakomite hasło przewodnie poniedziałkowego happeningu dziewczyn z ukraińskiej organizacji Femen. Tym razem swoimi obnażonymi wdziękami nie walczyły o demokrację, ani powszechny pokój. Dodawały otuchy narodowi japońskiemu.

Re: Erotyka zachętą do ochrony zwierząt?

PostNapisane: 28 mar 2011, o 04:39
przez Adam Gac
Darek, nie wierzę, że mając takie akty tuż przed oczami, nie chwyciłeś za pędzel lub węgiel drzewny i nie popełniłeś jakiegoś smacznego dziełka ;-)

Re: Erotyka zachętą do ochrony zwierząt?

PostNapisane: 30 mar 2011, o 15:05
przez xkidslovefruitx
a jaka teza właściwie stoi za katalogowaniem tych nagich protestów?
Że to popularne?
A które właściwie pomysły akcji prozwierzęcych są meganowatorskie? No chyba nie pokazywanie zdjęć zabitych zwierząt:
Obrazek

Re: Erotyka zachętą do ochrony zwierząt?

PostNapisane: 30 mar 2011, o 21:32
przez gzyra
Ja kataloguję, bo mnie ten fenomen ciekawi. On oczywiście nie jest ograniczony do kwestii prozwierzęcych.

Re: Erotyka zachętą do ochrony zwierząt?

PostNapisane: 18 maja 2011, o 18:30
przez gzyra
Po pierwsze, znów i ciągle Vegans Make Better Lovers:

Obrazek

ale powinni też promować ateizm, bo Atheists Do It Better: Why Leaving Religion Leads to Better Sex. Czyli już mamy orgiastyczną receptę. Gdyby promować te dwa sposoby, to nawet jakby jeden się nie sprawdził, pozostałby jeszcze drugi.

Po drugie Dorota na blogu Nie-zła sztuka pisze o Wege-porno, cytat:

Zgodzę się, że przyjemność z bycia piękną, oglądaną i pożądaną jest aspektem często pomijanym w feministycznych interpretacjach, niemniej w wypadku kampanii PETA (jak i rożnych przejawów kultury popularnej, które te kampanie kopiują), wizerunki kobiet faktycznie wpisują się w seksistowskie schematy uprzedmiotawiające kobietę bądź liczące się wyłącznie z upodobaniami mężczyzn (pytanie na ile są to rzeczywiste upodobania, na ile ukształtowane i tymczasowe?).


Po trzecie w majowym papierowym wydaniu Arteonu jest tekst "Obrona cyckiem. PETA przeciw opresji (?)".

Re: Erotyka zachętą do ochrony zwierząt?

PostNapisane: 1 cze 2011, o 13:59
przez xkidslovefruitx
no to stosowny komentarz a propos mistrza F.
I think Francione, in his constant view of naked women as sex objects and his demeaning attitude towards and lack of acknowledgment of women activists, is a sexist. He simply does not seem to be capable of seeing women’s bodies as anything other than sexualized. And why, for God’s sake, why does he choose MLK in his bus analogy when Rosa Parks makes so much more sense? Francione wrote, “Would Martin Luther King have campaigned for civil rights, claiming ‘I’d rather go naked than sit in the back of the bus’?” as if deliberately ignoring the major influence that female activists played in the American Civil Rights Movement!

http://www.vegansoapbox.com/another-heated-debate/

Re: Erotyka zachętą do ochrony zwierząt?

PostNapisane: 5 cze 2011, o 00:45
przez rise
Chociaż to pośrednio może pomóc w odpowiedzi na temat sensu pokazywania nagości w kwestii obrony zwierząt, to warto przytoczyć, co się zapamiętuje:

Choć debatę dwóch kandydatów w prawyborach prezydenckich w Platformie Obywatelskiej określa się najczęściej jako nijaką, czy wyreżyserowaną, nie milkną echa tego wydarzenia. Zarówno posłowie, jak i internauci mają już swojego faworyta. Debatę bezwarunkowo zwyciężyły... nogi posłanki Joanny Muchy.

Jeżeli ktoś nie pamięta, można było wtedy obejrzeć trzech doszczętnie ubranych facetów, starających się nieudolnie mówić o jakichś problemach i posłankę, która postanowiła, że przy okazji przedstawi publiczności szczegóły wyglądu swoich łydek i kolan (takie zestawienie co do ubioru dosyć często się zdarza). Pewnie gdyby któryś z nich rozpiął koszulę i odsłonił swój tors też byłoby ciekawie.

Re: Erotyka zachętą do ochrony zwierząt?

PostNapisane: 18 cze 2011, o 15:36
przez gzyra
Uprzedzając (ponowne) pytanie dlaczego wciąż dokładam zdjęć do tego katalogu: śledzę pilnie promocję różnych idei z wykorzystaniem ciała i erotyki. Kiedyś pisałem, że nie wyobrażam sobie, żeby kobieta pokazała publicznie wypiętą dupę na rzecz hospicjum dla dzieci, ale powoli zaczynam sobie to wyobrażać. W tej chwili poza moim wyobrażeniem jest wizerunek wzwiedzionego penisa z hasłem "Nakarm Trzeci Świat". Poza tym, pokazanie, że ten rodzaj rozpowszechniania idei sam staje się coraz powszechniejszy, powoli stawia tematykę erotyki na usługach praw zwierząt (?) w innym świetle.

Nowy przykład z Ukrainy:

Obrazek

"Kobiety do samochodów, mężczyźni na wielbłądy", to i inne hasła pojawiły się na proteście feministek z organizacji Femen pod ambasadą Arabii Saudyjskiej w Kijowie. Ukrainki solidaryzowały się z dzisiejszymi protestami kobiet w Arabii Saudyjskiej, które protestowały przeciw zakazowi prowadzenia przez nie aut.

Re: Erotyka zachętą do ochrony zwierząt?

PostNapisane: 26 sie 2011, o 23:26
przez gzyra
Na stronie zoenature.org pojawił się tekst "PETA, Porn and Propaganda", fragment:

PETA’s plan to develop a www.peta.xxx website, where they can reach out to porn viewers by mixing sexually explicit content with animal rights messages and videos, has already drawn comment from hundreds of news and web sites around the world. So, whether they really go ahead and develop such a site is probably beside the point. They’ve already garnered all the mainstream publicity they were looking for. PETA is nothing if not a huge PR and propaganda machine, and keeping itself out there in the daily news cycle is always a first priority.

But if the triple-X site really does manifest, the question is: Will it really help prevent cruelty to animals?

Re: Erotyka zachętą do ochrony zwierząt?

PostNapisane: 22 wrz 2011, o 10:56
przez gzyra
Zachęcam do przeczytania tekstu Sex and Sexism in the Animal Rights Movement Doris Lin, fragmenty:

It's not surprising that there's a certain amount of sexism in the animal rights movement, since sexism so thoroughly permeates our society as a whole. What is surprising is hearing some animal rights activists defend sexism when it's pointed out to them. Since animal rights is a social justice movement, many animal activists believe that the animal rights movement is part of a larger battle against all oppression. (...)

Some animal rights activists believe that all rules of civility go out the window when dealing with animal exploiters, and resort to using misogynistic insults. Women who wear fur are sometimes called "fur hags," "bitch," or the "c" word.

Misogynistic terms insult all women, not just the woman who is the target of the insult. Furthermore, they are completely unjustified. There is no reason to use sexist language when criticizing an animal exploiter. (...)

Using feminine terms to insult men is also misogynistic. For example, the title of the book "Meat is for Pussies" insults women because the message is that a man who eats meat is feminine and therefore inferior. Referring to a man in feminine terms, with rare exceptions, is generally considered an insult in our society. As a California court noted in a 2010 hostile workplace lawsuit, "Calling a man a "bitch" belittles him precisely because it belittles women . . . Indeed, it insults the man by comparing him to a woman, and, thereby, could be taken as humiliating to women as a group as well." That’s in addition to the fact that the words "pussy" and "bitch" are offensive regardless of whether one is referring to a man or a woman. (...)

Sexual campaigns and sexist language do little, if anything, to help the animal rights movement, but cause a great deal of harm to the movement itself as well as society as a whole. Attacks on someone’s gender, race, religion, class, ethnicity, disability or sexual orientation are never justified.