Strona 1 z 1

"Cała prawda o tym, jak powstają futra"

PostNapisane: 30 sty 2009, o 20:18
przez Daniel Żukowski
Jakiś czas temu wysłałem do redakcji Onetu list w sprawie jednego z artykułów. Jak na razie nie widać żadnej reakcji. Za to cały czas można sobie obiejrzeć takie galerie jak Obsesja na punkcie futra i Filuterne futra, gdzie futra są zachwalane jako „nie tylko bardzo kobiece, ale także bardzo modne”.

Odnośnie kwestii futer z psów i kotów, o której piszę w liście: W międzyczasie, z początkiem 2009 roku w całej Unii Europejskiej został wprowadzony zakaz importu takich futer. Jak widać, ludzie współczują głównie tym zwierzętom, z którymi mają kontakt na co dzień. A przecież dzikie zwierzę cierpi tak samo jak pies czy kot. Mimo wszystko, dużo lepszy taki zakaz niż nic.

A oto list:

Chciałbym podzielić się kilkoma spostrzeżeniami na temat artykułu „Cała prawda o tym, jak powstają futra” (http://uroda.onet.pl/1519013,0,0,1,1,0, ... tykul.html). Niewątpliwą zaletą artykułu jest to, że uświadamia czytelnikom, jaki jest koszt posiadania futra. Każdy właściciel futra powinien wiedzieć, że przyczynia się do zabijania zwierząt przez porażenie prądem, uduszenie gazem, a niekiedy nawet takimi metodami jak aborcja i zdzieranie skóry z nienarodzonego zwierzęcia.

Kontrowersyjną częścią artykułu są natomiast wypowiedzi przedstawicieli branży futrzarskiej, którzy zapewniają, że zwierzęta są hodowane w świetnych warunkach i mają lepiej niż ich właściciele. Hodowcy dyskredytują dostępne w Internecie filmy dotyczące zabijania zwierząt na futra. Chciałbym tylko przypomnieć, co można zobaczyć na takich filmach. Jeden z owych „filmików” – jak to zostało nazwane w artykule – przedstawia bestialskie traktowanie zwierząt futerkowych w Chinach. Zwierzęta ogłusza się uderzeniem w głowę, a potem półprzytomne są obdzierane ze skóry żywcem. Skóra jest zdzierana z zawieszonego ciała zwierzęcia, które wyraźnie cierpi, szamocząc się i przebierając nogami. Nawet po zdarciu skóry pracownik nie zadaje sobie trudu, żeby dobić zwierzę, lecz rzuca zakrwawione ciało na stertę jak odpadek. Agonia trwa jeszcze przez 5-10 minut. Cały film można pobrać z witryny szwajcarskiej organizacji Swiss Animal Protection (http://www.animal-protection.net/furtrade/chinafur.html). Przedstawiciel polskiej branży futrzarskiej określa takie filmy jako absurdalne i spreparowane. Każdy może pobrać film i samodzielnie to ocenić. Gdyby polscy hodowcy chcieli uczciwie podejść do tej sprawy, powinni potępić przedstawiane na filmach okrucieństwo. Tymczasem wolą zamiatać niewygodną prawdę pod dywan, określając te materiały jako mistyfikację i spisek producentów sztucznych futer (wątpliwy argument, zważywszy na to, że w filmie nie pada ani jedno słowo na temat sztucznych futer).

Zastanówmy się, na ile jest prawdopodobne, że ktoś zainscenizował bestialskie zabijanie zwierząt specjalnie po to, żeby zniszczyć branżę futrzarską. Telewizja CNN udostępnia na stronie http://transcripts.cnn.com/TRANSCRIPTS/ ... kl.01.html zapis dyskusji, w której bierze udział między innymi dwóch amerykańskich kongresmenów i aktor Alec Baldwin. Rozmowa dotyczy zdzierania futer żywcem z psów i kotów, ale zapewne daje obraz o całej branży futrzarskiej w Chinach. Telewizja CNN poprosiła ambasadę chińską o opinię na temat tego procederu. W odpowiedzi Chińczycy potwierdzili, że brutalne zabijanie zwierząt jest faktem i wynika z... braku wiedzy farmerów. Ponadto, jak wspomniano w dyskusji, sześć krajów (między innymi Stany Zjednoczone i Szwajcaria) wprowadziło zakaz importu futer z psów i kotów. Zastanówmy się, dlaczego ustawodawcy wprowadzili taki zakaz? Czyżby wszyscy padli ofiarą mistyfikacji?

Zakaz dotyczący futer z psów i kotów może wydawać się irracjonalny, bo przecież chyba nikt nie nosi takich futer. Ale czy na pewno? We wspomnianej dyskusji jest mowa o tym, że w Chinach zdarza się fałszowanie pochodzenia futra. Futro z psów i kotów jest najtańsze, a można je przedstawić jako sztuczne albo pochodzące z dzikich zwierząt. Ponadto takie futro jest używane między innymi do produkcji rękawiczek i futrzanych obszyć odzieży.

Kolejny argument hodowców jest taki, że przypadki okrucieństwa są jednostkowe (podobnie zresztą twierdzi ambasada chińska w odpowiedzi dla telewizji CNN). W witrynie Swiss Animal Protection zamieszczono tłumaczenie artykułu z pekińskiej gazety Beijing News, która przeprowadziła niezależne śledztwo na targu w mieście Shangcun. Czytając ten artykuł, dowiadujemy się, że w dniu śledztwa połowa zwierząt na targu została obdarta ze skóry żywcem. Cytowane są wypowiedzi jednego z oprawców, który stwierdza, że zna 40-50 mieszkających w okolicy osób, które zajmują się zdzieraniem futer. Mówi, że „obdzieranie zwierzęcia ze skóry żywcem jest wygodniejsze i schludniejsze” oraz „wszyscy zawsze tak robili”. Jak można się domyślać, zwierzęta są obdzierane żywcem dlatego, że skórę łatwiej jest ściągnąć z nieusztywnionego ciała, futro ma mniej uszkodzeń i da się na nim więcej zarobić. Trudno to nawet komentować...

Być może niektórzy stwierdzą, że to wszystko dzieje się daleko od Polski i niewiele ma z nami wspólnego. Tymczasem Chiny należą do światowej czołówki eksporterów futer. Futra z Chin mogą również trafić do polskich sklepów okrężną drogą, na przykład przez kraje zachodnie.

Przedstawiciele polskiej branży futrzarskiej powątpiewają w autentyczność wspomnianych filmów. Jednocześnie sami zapewniają o znakomitych warunkach, jakie mają zwierzęta hodowlane. Pamiętajmy, że są to zapewnienia ludzi, którzy zabijają zwierzęta lub nadzorują ich zabijanie dla własnego zysku i dla zaspokojenia czyjegoś kaprysu, jakim jest posiadanie futra. Uważam, że o dobrych warunkach hodowli zwierząt moglibyśmy się przekonać dopiero wtedy, gdyby hodowcy zgodzili się na regularne kontrole, w których braliby udział między innymi przedstawiciele organizacji działających na rzecz ochrony zwierząt. Niestety, w artykule „Cała prawda o tym, jak powstają futra” są szeroko cytowane wypowiedzi osób z branży futrzarskiej, ale nie ma ani słowa od niezależnych obserwatorów, którzy znają realia ferm futrzarskich i mogliby ocenić zapewnienia hodowców. Dopiero na końcu zamieszczono krótki akapit z opinią przedstawicielki stowarzyszenia Empatia. Takie przedstawianie sprawy jest jednostronne i mam nadzieję, że redakcja Onetu w przyszłości opisze tę sprawę bardziej obiektywnie.

Na koniec kilka słów do wszystkich, którzy oburzają się zabijaniem zwierząt na futra. Tak samo zwierzęta są zabijane na mięso i skórę, z której wytwarza się odzież czy buty. Ilość zwierząt zabijanych w takich celach jest na pewno znacznie większa niż w branży futrzarskiej. Jednocześnie odsetek wegetarian w społeczeństwie szacuje się na zaledwie kilka procent. Jeśli chcemy oszczędzić zwierzętom cierpień, nie ograniczajmy się tylko do potępiania odzieży z futer. W przeciwnym razie zwolennicy zabijania zwierząt nie bez racji zarzucą nam hipokryzję.

Re: "Cała prawda o tym, jak powstają futra"

PostNapisane: 1 lut 2009, o 17:12
przez IAmSidVicious77
Jak powstają futra prawie każdy wie, ale wiele osób, a szczególnie właściciele futer nie przyjmują tego do swojej świadomości.

Re: "Cała prawda o tym, jak powstają futra"

PostNapisane: 2 lut 2009, o 15:47
przez Daniel Żukowski
IAmSidVicious77 napisał(a):Jak powstają futra prawie każdy wie, ale wiele osób, a szczególnie właściciele futer nie przyjmują tego do swojej świadomości.

Jeśli obracamy się w kręgu obrońców zwierząt, to rzeczywiście może się wydawać, że sprawa futer jest dla wszystkich oczywista. Jednak z moich doświadczeń wynika, że na pewno nie każdy wie, jak powstają futra, a przede wszystkim wiele ludzi się nad tym w ogóle nie zastanawia. Sporo osób wrażliwych nosi futra, je mięso itp., bo po prostu nie przemyślały pewnych rzeczy. Po przedstawieniu pewnych faktów nieraz całkowicie zmieniają podejście. Także warto nagłaśniać sprawę i uświadamiać ludzi, byle kulturalnie.

Fragment artykułu na temat demonstracji anty-Simple:
Niektóre kobiety przechadzające się tamtędy w futrach, po obejrzeniu zdjęć i krótkiej rozmowie, były zszokowane prawdziwym obliczem przemysłu futrzarskiego, zapowiedziały rezygnację z noszenia futer.

Re: "Cała prawda o tym, jak powstają futra"

PostNapisane: 3 lut 2009, o 00:19
przez K.Biernacka
Chińskie fermy podawane są często jako przykład ekstremum, zupełnego braku jakiegokolwiek poszanowania dla zwierząt. Często z wyraźnym lub istniejącym w podtekście przesłaniem, że „reszta świata” robi zupełnie inaczej, jest sto razy bardziej humanitarna itp.

Jednak wcale nie trzeba udawać się do aż Chin, ani odnosić się do tych filmów, na których handlarzom skór nie zależy, czy zdzierają je z martwych, czy półżywych zwierząt. Widziałam film zrobiony przez norweskich aktywistów obrazujący stan zwierząt i warunki ich przetrzymywania na ponad 20% ferm w Norwegii w 2008 roku. http://www.forbypels.no/english Wystarczyło tylko zobaczyć te zwierzęta i posłuchać co mieli do powiedzenia autorzy materiału, (abstrahując już nawet od faktu, że wszystkie te zwierzęta czekała przedwczesna śmierć z chorób, ze strony towarzyszy klatek, a przede wszystkim ludzi, którzy je do tych klatek wsadzili) by zastanowić się, jak ludzie mogą robić zwierzętom takie rzeczy i nie dość, że się tego nie wstydzą, to jeszcze bronią swojego procederu z imienia i nazwiska, zakładają związki hodowców i rozdają sobie medale. Wszystko zgodnie z prawem i tylko „ekolodzy” nie chcą dać spokoju porządnym biznesmenom.

Kiedy tylko zmieni się gatunek, te same warunki, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki stają się karygodne, generujące łatwy zysk zdegenerowanych i chciwych pseudohodowców. Tym innym gatunkiem w przypadku, który mam na myśli były psy http://wyborcza.pl/1,76842,6204737,Fabryki_psow.html, a warunki takie jak na fermie futrzarskiej czy kurzej – klatka na klatce, zwierzęta stoją na drucianej siatce deformując sobie łapy, łamiąc pazury. Z jedną różnicą – psy mają szansę wyjść z tego cało, jeśli nie ulegną chorobom wieku szczenięcego. Zwierzęta z fermy futrzarskiej, kurzej czy każdej innej po wycierpieniu swego, pójdą pod przysłowiowy nóż (pałka, porażenie prądem, ucięcie głowy na rzeźnickiej karuzeli itp).

Jeden bohaterów Izaaka Bashevisa Singera stwierdził, że „jeśli chodzi o zwierzęta, każdy człowiek jest nazistą.” Kiedy słyszę lub czytam wypowiedzi hodowców takie jak przytoczono w artykule na Onecie, zawsze przychodzi mi do głowy ten cytat.

Dziś byłam w młodzieżowym sklepie z przecenionymi zimowymi kurtkami. Większość posiadała futrzane kołnierze. Dotykałam ich, przyglądałam się skąd wyrastają włosy (sztuczne są nanizane na utkaną kratkę). Miałam przekonanie, że to co sprawdzałam było prawdziwym futrem, pierwsze - może lis/jenot/pies, drugie królik. Na metkach zaś figurowały tylko sztuczne tkaniny, jakby tego kołnierza tam nie było.

Pamiętajmy, Chiny eksportują część futer naturalnych jako sztuczne, a przemysł futrzarski, w cieplejszym klimacie utyka futro gdzie może.
Nawet dla małego kawałka futra zarżnięto gdzieś zwierzę. Nie dajmy się zwieść. Unikajmy futropodobnych produktów, mogą być prawdziwe!

Re: "Cała prawda o tym, jak powstają futra"

PostNapisane: 5 lut 2009, o 12:01
przez K.Biernacka
Na Onecie znowu "Futerkowy zawrót głowy", galeria zdjęć znanych Polek, dla których najwyraźniej futro jest wciąż symbolem luksusu, a pewnie również kobiecości.
W galerii ankieta: Czego symbolem jest według ciebie futro: luksusu, obciachu czy barbarzyństwa?
Zagłosowałam parę minut temu (na barbarzyństwo), na 10297 głosów, ponad połowa ok.54% osób opowiedziało się za luksusem!!!, barbarzyństwo znalazło się w środku - 27%, obciach na końcu - ok.20%.

Nie wiem na ile reprezentatywna jest ta próbka w stosunku do całego społeczeństwa, ale wynik tej sondy nie napawa optymizmem. Najwyraźniej wciąż dużo pracy przed nami. Przy okazji refleksja: myślę, że promowanie i noszenie sztucznych futer, które są wierną kopią futer zdartych ze zwierząt jest złym pomysłem co najmniej z 3 powodów:

1. - sztuczne idealnie podrabiające naturalne może w rzeczywistości okazać się prawdziwym futrem (odnotowano wiele przypadków eksportu futer z Chin, które były sprzedawane jako sztuczne)
2. - skoro sztuczne tak świetnie imituje naturalne, to naturalnie napędza popyt na futra. - Iksińska pomyśli: nosi pani doktor, pani sędzia, na pewno naturalne, przecież nie będę pytać, to i ja sobie sprawę, dołączę do elyty
3.idealna imitacja podtrzymuje skojarzenie futra z luksusem, elegancją, kobiecością, bo jest reklamowana w takim samym kontekście. Paradoksalna sytuacja wydarzyła się takiejaktorce Kate Winslet, która nie nosi futer, ale zrobiła sobie sesję fotograficzną - kobieta wamp leżąca na futrach. Powiedziano jej, że futra będą sztuczne, po sesji dowiedziała się, że de facto polegiwała na trupie lisa. Zrobiła awanturę magazynowi.
Przecież to hipokryzja! Z jednej strony jest przeciwna noszeniu futer, a z drugiej robi sobie sesję, która przyczyni się w znaczący sposób do wzrostu popytu na futra. Fanki przecież naśladują swoje ulubione aktorki! Cóż z tego, że zażądała sztucznego futra ??? Kto będzie o tym myślał patrząc na jej zdjęcia w czasopiśmie?

Re: "Cała prawda o tym, jak powstają futra"

PostNapisane: 5 lut 2009, o 15:02
przez Daniel Żukowski
Prawie 50% przeciwników futer to może być mało i dużo – i tak dobry wynik w kraju, w którym nie wiadomo, czy doliczymy się choć jednego procenta wegetarian (a skoro zabija się zwierzęta na mięso, to czemu nie na futra?). To tak jak z tą szklanką, która może być do połowy pełna lub pusta, zależy jak na sprawę spojrzymy. Chyba jednak nie jest tak źle, skoro połowę internautów porusza problem futer. Reszta może czegoś nie przemyślała, może nie widzieli nigdy realiów branż wykorzystujących zwierzęta. Faktycznie jest sporo pracy do wykonania. Do sumienia wielu osób da się dotrzeć – wystarczy np. poczytać komentarze do filmów o futrach na YouTube. Co do gwiazd w futrach – jednym posłużą za przykład, a w oczach innych się skompromitują (ktoś napisał komentarz pod tą galerią, że nie lubi już Edyty Górniak po obejrzeniu zdjęć; jest też sporo innych negatywnych komentarzy). Poza tym wiadomo, jaką moralność mają niektóre gwiazdy (głośna sprawa z Orkiestrą Jurka Owsiaka).

Całkowicie zgadzam się z Tobą co do sztucznych futer i skór.

Re: "Cała prawda o tym, jak powstają futra"

PostNapisane: 10 wrz 2009, o 06:16
przez Daniel Żukowski
K.Biernacka napisał(a):Jednak wcale nie trzeba udawać się do aż Chin, ani odnosić się do tych filmów, na których handlarzom skór nie zależy, czy zdzierają je z martwych, czy półżywych zwierząt. Widziałam film zrobiony przez norweskich aktywistów obrazujący stan zwierząt i warunki ich przetrzymywania na ponad 20% ferm w Norwegii w 2008 roku. http://www.forbypels.no/english

Film jest dostępny z polskim tłumaczeniem:
http://www.youtube.com/watch?v=6S9YbFIRDNs
http://www.youtube.com/watch?v=hejr_4uP3_Y