Kogo krytykować?
Napisane: 29 sty 2010, o 13:49
Na tym forum ludzie działający w Empatii m.in. analizują, oceniają, jak również krytykują, działania i wypowiedzi innych, poświęcone głównie zwierzętom. Zachęcają też innych, żeby to robili - merytorycznie, kulturalnie, bez nienawiści i złych intencji. Założeniem jest również to, żeby Empatia była obiektem analizy, oceny i ewentualnej krytyki, na takich samych prawach jak inni. W skrócie - empatycy uważają, że taka dyskusja jest nieodzownym i pożądanym etapem większości działań, jeśli mają być spójne i skuteczne.
W jednym z wątków pojawił się zarzut, że nasza (ludzi z Empatii) krytyka jest wybiórcza i że do różnych organizacji stosujemy różne miary. Padł następujący przykład - dyskutowaliśmy o akcji Vivy! "Chów przemysłowy śmierdzi", który zawierał jakieś elementy wegańskiego przesłania, natomiast nie zajmujemy się organizacjami w rodzaju Stowarzyszenia Pomocy Królikom (SPK), chociaż elementów wegańskich w ogóle są pozbawione.
Najpierw uwaga - nikt nie jest w stanie zajmować się wszystkim, z konieczności trzeba dokonać jakiegoś wyboru i traktować różne przypadki różną miarą. W Polsce są setki organizacji deklarujących zajmowanie się zwierzętami - jedną grupą (dzikimi, ptakami, gadami, itd.), jednym gatunkiem (króliki, świnki morskie, psy, koty, konie itd.), jedną formą pomocy (schroniska) itd. Są organizacje lokalne i ogólnopolskie.
Dlaczego najczęściej dyskutujemy o działaniach i wypowiedziach Fundacji Viva!? Wydaje mi się, że to bardzo proste. Viva! jest jedną z najbardziej wpływowych i rozpoznawalnych organizacji w tym kraju. Jest też klasycznym przykładem pewnego rodzaju podejścia do "kwestii zwierzęcej", niektórzy nazywają to new-welfare. Jej krytyka daje możliwość przyjrzenia się jak taka strategia wygląda na naszym gruncie. Viva! - pomimo poważnych różnic, utrudniających, a czasem uniemożliwiających współpracę - jest też organizacją w pewnym sensie najbliższą Empatii. W jakim sensie? Kryterium jest tu określenie celu działań - zarówno organizacje animal rights (Empatia), jak i new-welfare (Viva!), deklarują, że ostatecznym celem działań jest odejście od eksploatacji zwierząt. Pomijam w tej chwili niuanse w rodzaju "na ile Viva! zawsze tak określa cel", upraszczam, żeby nie pisać wypracowania. W każdym razie - czujemy, że od Vivy!, której wielu pracowników i wolontariuszy jest weganami, powinniśmy oczekiwać znacznie więcej niż od innych organizacji i że jesteśmy w stanie w jakimś stopniu wpłynąć na ich działania.
W tle zarzutu, o którym wspomniałem (być może się mylę), prawdopodobnie jest myśl, że nie krytykujemy SPK, ponieważ jedna (!) osoba jest jednocześnie członkinią SPK i Empatii. Szkoda czasu na rozważanie tego, bo ludzi współpracujących z Vivą!, a nawet będących jej pracownikami, jest w Empatii więcej.
Na tym forum były krytykowane m.in. Fundacja Viva!, Klub Gaja, TOZ, Greenpeace, WWF, Straż dla Zwierząt, Empatia, PETA, HSUS i... SPK (!). Nie mamy jakiegoś jednolitego programu kogo krytykować, a kogo nie. Każdy dobiera sobie obiekty krytyki wedle własnego uznania.
W jednym z wątków pojawił się zarzut, że nasza (ludzi z Empatii) krytyka jest wybiórcza i że do różnych organizacji stosujemy różne miary. Padł następujący przykład - dyskutowaliśmy o akcji Vivy! "Chów przemysłowy śmierdzi", który zawierał jakieś elementy wegańskiego przesłania, natomiast nie zajmujemy się organizacjami w rodzaju Stowarzyszenia Pomocy Królikom (SPK), chociaż elementów wegańskich w ogóle są pozbawione.
Najpierw uwaga - nikt nie jest w stanie zajmować się wszystkim, z konieczności trzeba dokonać jakiegoś wyboru i traktować różne przypadki różną miarą. W Polsce są setki organizacji deklarujących zajmowanie się zwierzętami - jedną grupą (dzikimi, ptakami, gadami, itd.), jednym gatunkiem (króliki, świnki morskie, psy, koty, konie itd.), jedną formą pomocy (schroniska) itd. Są organizacje lokalne i ogólnopolskie.
Dlaczego najczęściej dyskutujemy o działaniach i wypowiedziach Fundacji Viva!? Wydaje mi się, że to bardzo proste. Viva! jest jedną z najbardziej wpływowych i rozpoznawalnych organizacji w tym kraju. Jest też klasycznym przykładem pewnego rodzaju podejścia do "kwestii zwierzęcej", niektórzy nazywają to new-welfare. Jej krytyka daje możliwość przyjrzenia się jak taka strategia wygląda na naszym gruncie. Viva! - pomimo poważnych różnic, utrudniających, a czasem uniemożliwiających współpracę - jest też organizacją w pewnym sensie najbliższą Empatii. W jakim sensie? Kryterium jest tu określenie celu działań - zarówno organizacje animal rights (Empatia), jak i new-welfare (Viva!), deklarują, że ostatecznym celem działań jest odejście od eksploatacji zwierząt. Pomijam w tej chwili niuanse w rodzaju "na ile Viva! zawsze tak określa cel", upraszczam, żeby nie pisać wypracowania. W każdym razie - czujemy, że od Vivy!, której wielu pracowników i wolontariuszy jest weganami, powinniśmy oczekiwać znacznie więcej niż od innych organizacji i że jesteśmy w stanie w jakimś stopniu wpłynąć na ich działania.
W tle zarzutu, o którym wspomniałem (być może się mylę), prawdopodobnie jest myśl, że nie krytykujemy SPK, ponieważ jedna (!) osoba jest jednocześnie członkinią SPK i Empatii. Szkoda czasu na rozważanie tego, bo ludzi współpracujących z Vivą!, a nawet będących jej pracownikami, jest w Empatii więcej.
Na tym forum były krytykowane m.in. Fundacja Viva!, Klub Gaja, TOZ, Greenpeace, WWF, Straż dla Zwierząt, Empatia, PETA, HSUS i... SPK (!). Nie mamy jakiegoś jednolitego programu kogo krytykować, a kogo nie. Każdy dobiera sobie obiekty krytyki wedle własnego uznania.