Pokaż coś tam wysmażył
Naukowcy z uniwersytetu w Leeds przy pomocy ludzkich nosów i metod laboratoryjnych rozłożyli zapach frytek na czynniki pierwsze, wśród których znalazły się wonie toffi, kakao, cebuli, kwiatów, sera oraz deski do prasowania. Dodatkowo badacze stwierdzili, że ostateczna moc i kompozycja zapachu zależy w dużym stopniu od czasu smażenia frytek, temperatury tłuszczu oraz rodzaju użytych ziemniaków i oleju, bowiem zapach słabo wysmażonych frytek składa się z zaledwie 3 prostych aromatów, m.in. gorzkiego kakao, podczas gdy przedłużenie czasu smażenia wydobywa z frytek aż 9 podstawowych nut zapachowych.
I przy okazji chciałem zaprotestować przeciwko terrorowi zdrowego odżywiania, którego rzecznicy, apologeci i namolni praktycy, chcieliby pozbawić nas, wegańskich hedonistów, oparów frytek, tłustych kotletów, a nawet hoffmanek. Dobra, nie wiecie co to hoffmanki, to powiem. W "Sprawie Kramerów" Dustin Hoffman smażył dla swojego syna chleb umaczany w mleku. Próbowaliście? Niech wam tylko nie przyjdzie do głowy używać mleka dla cieląt, bierzcie normalne, sojowe. Kroicie kromki, maczacie w mleku sojowym i smażycie w sporej ilości tłuszczu na patelni. Uwaga, żeby się nie przypaliło.
Inna sprawa, że codziennie smażyć to jak codziennie pić dużo alkoholu, nie jest to - że tak powiem - zalecane. Umiar po prostu obowiązuje, tak w smażeniu, jak i w zdrowym odżywianiu.