Strona 1 z 1

Nawóz naturalny w świecie bez eksploatacji zwierząt.

PostNapisane: 16 gru 2010, o 10:10
przez Veg
16 stycznia 2009 Darek napisał:
gzyra napisał(a):[...] "warzywa, takie jak kukurydza, ziemniaki i sałata, absorbują antybiotyki, kiedy uprawiane są na glebie nawożonej nawozami naturalnymi". Co to są nawozy naturalne? Naturalne, znaczy dobre, powiecie. Natura, słońce, lasy, czyste powietrze. No nie tylko. Nawozy naturalne dzielą się na: obornik (przefermentowany kał, mocz zwierząt plus ściółka), gnojówkę (przefermentowany mocz zwierząt) i gnojowicę (przefermentowana mieszanina kału i moczu zwierząt, wody i resztek paszy). To produkt uboczny przemysłu mięsnego i mlecznego, zawierający, jak się domyślacie, również resztki antybiotyków, którymi faszerowane są zwierzęta. Wszyscy to pochłaniamy, mięsożercy, wegetarianie, weganie. Innym razem podyskutujemy, co stanowiłoby nawóz naturalny w świecie bez eksploatacji zwierząt. W tej chwili pomedytujmy tylko nad kilkoma liczbami i faktami zawartymi w artykule:

- w chwili obecnej blisko 70 proc. wszystkich antybiotyków i leków pokrewnych produkowanych w USA aplikowanych jest krowom, bykom, jałówkom, cielakom, świniom, kurom itd.
- około 90 proc. tych leków jest wydalanych wraz z odchodami zwierząt
- zawartość antybiotyków w spożywczych produktach roślinnych zależy od stopnia ich przetworzenia, im mniej przetworzony, tym więcej antybiotyków
- co prawda, zgodnie z badaniami, tylko niewielki procent antybiotyków rozrzucanych na glebę z nawozem kończy w roślinach (mniej niż 0,1 proc.), ale ciągła konsumpcja nawet małych ilości może prowadzić do kumulacji antybiotyków w organizmie
- antybiotyki zastosowane przy nawożeniu gleby łatwo przedostają się do wody i panoszą po świecie (mają niekorzystny wpływ również na zwierzęta dzikie)

[...]

http://forum.empatia.pl/viewtopic.php?f=9&t=51&p=94&hilit=obornik#p94

Jeżeli ten temat lub bardzo do niego podobny był już na tym forum to proszę o zwrócenie uwagi.

Co sądzicie o warzywach uprawianych w drugim roku po oborniku?
Podczas tegorocznych wykopków i zbierania ziemniaków zauważyłem w glebie resztki obornika, którym w poprzednim roku rolnik próbował nawieźć swoje pole. Ponieważ czasami po zjedzeniu większej ilości ziemniaków na drugi dzień z rana czuję się jakbym obudził się w oborze (ze względu na niemiłe zapachy wydastające się z ciała po zjedzeniu owych ziemniaków) jestem ciekaw czy Wy czujecie się podobnie. Zauważyłem, że podobnie dzieje się po innych warzywach nieekologicznych. Po warzywach pochodzących z upraw gdzie ziemia była nawożona przetworzonym kompostem lub na ziemiach żyznych nie mam takich uczuć i takich reakcji.
Co sądzicie o uprawie warzyw w drugim lub trzecim lub czwartym roku po nawożeniu ziemi fekaliami i/lub moczem zwierzęcym i/lub ludzkim?
Jakie są Wasze przemyślenia związane z warzywami uprawianymi na tego typu nawozach?
Czy uważacie, że warzywa kupowane w zwykłych sklepach lub na targowiskach są zdrowe i bezpieczne dla naszego zdrowia? (mam na myśli głównie warzywa z masowych hodowli)
Czy macie wrażenie jakby część kupnych warzyw pochodzących z masowych upraw była przesiąknięta gównami i szczochami zwierzęcymi? (przepraszam za dosadne nazwanie rzeczy jeżeli ktoś poczuł się urażony)
Czy powinno się uprawiać ziemniaki w trzecim lub czwartm roku po oborniku? (wtedy kiedy jest całkowita pewność, że obornik, gnojówka lub gnojowica całkowicie zostały tak przerobione, że nie stanowią zagrożenia dla owych upraw)

Re: Nawóz naturalny w świecie bez eksploatacji zwierząt.

PostNapisane: 16 gru 2010, o 12:59
przez Jędruś
Najlepsze jako nawóz do gleby, są zmielone skały oraz kompost a nie obornik.

Polecam
http://www.surawka.republika.pl/O6.htm

To odkrył Julius Hensel w 19 wieku. Ale niestety, firmy chemiczne wolały słuchać Liebega, lepsze zyski.

Książka Hensela: Bread From Stones
Do ściągnięcia:
http://www.ebook3000.com/Bread-from-Stones_68252.html

Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty

Re: Nawóz naturalny w świecie bez eksploatacji zwierząt.

PostNapisane: 16 gru 2010, o 19:52
przez Veg
Jędruś napisał(a):Najlepsze jako nawóz do gleby, są zmielone skały oraz kompost a nie obornik.


Jak zmielić skały będąc witarianinem?
Oczywiście w przypadku kompostu Jędruś ma całkowitą rację.

Re: Nawóz naturalny w świecie bez eksploatacji zwierząt.

PostNapisane: 16 gru 2010, o 21:33
przez Jędruś
Veg napisał(a):Jak zmielić skały będąc witarianinem?
Oczywiście w przypadku kompostu Jędruś ma całkowitą rację.


Maszynami mieli się skały:
http://tiny.pl/hwbnp

Fragment:
nawozy mineralne: mielone skały takie jak: bazalt, bentonit, gips, kizeryt, dolomit, wapno magnezowe węglanowe, kreda nawozowa (pojeziorna, łąkowa, margiel); boraks; nawozy potasowe: kainit, kalimagnezja, siarczan potasu; skały fosforytowe (mączki); popiół drzewny;

Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty

Re: Nawóz naturalny w świecie bez eksploatacji zwierząt.

PostNapisane: 17 gru 2010, o 14:54
przez Veg
Jędruś napisał(a):Maszynami mieli się skały

Czy produkcja maszyn jest związana z eksploatacją zwierząt? (głównie mam na myśli eksploatację ludzi)
Myślę, że wielu zwierzożernych robotników wytwarzających części składowe maszyn do mielenia skał tak naprawdę nie czuje prawdziwego szczęścia przy tym co robiło i być może nadal robi. Myślę, że Ci robotnicy są w pewien sposób zniewoleni przez innych ludzi (przez tak zwane elity urzędniczo-polityczno-biznesmeńskie) Można rzec, że Ci robotnicy są eksploatowani a temat jest o nawozach w świecie bez eksploatacji zwierząt (w tym ludzi).

Re: Nawóz naturalny w świecie bez eksploatacji zwierząt.

PostNapisane: 17 gru 2010, o 15:34
przez AdamZ
Veg napisał(a):Myślę, że wielu zwierzożernych robotników wytwarzających części składowe maszyn do mielenia skał tak naprawdę nie czuje prawdziwego szczęścia przy tym co robiło i być może nadal robi.


Mocne. Co można kupić? Ołówek, papier, komputer, ubranie, młotek, stół, kubek ? Chyba nic, bo produkują je zwierzożerni robotnicy, nie czujący szczęścia przy tym co robią.

Re: Nawóz naturalny w świecie bez eksploatacji zwierząt.

PostNapisane: 17 gru 2010, o 23:42
przez Jędruś
Veg, chciałem podkreślić, że wśród rolników (oczywiście nie wszystkich) panuje przekonanie, że najlepszy jest obornik jako nawóz naturalny. Jak widać to jest nieprawda, nie trzeba wykorzystywać zwierząt do produkcji obornika aby mieć naturalne nawożenie. Wystarczy zmielić skały. Gleba powstaje ze skał a nie z obornika, cały ten proces nazywa się wietrzeniem.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wietrzenie

Korzenie roślin wydzielają kwaski organiczne, rozpuszczające skały, a w zamian za to, uwalniane zostają minerały, które są helatowane przez związki wydzielane przez korzenie roślin.
Fachowa nazwa tych związków to fitochelaty (jest cała gama tych związków na czele z kwasami fulwowymi).
http://tiny.pl/hwzr3
http://karnet.up.wroc.pl/~weber/kwasy1.htm

Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty