NARODOWY INSTYTUT ZDROWIA PUBLICZNEGO
- PAŃSTWOWY ZAKŁAD HIGIENY
00-791 Warszawa, ul. Chocimska 24
Centrala: (+48 22) 54-21-400, Dyrektor: (+48 22) 849-76-12
Fax: (+48 22) 849-74-84, (+48 22) 849-35-13,
http://www.pzh.gov.pl; e-mail:
dyrektor@pzh.gov.plRegon: 000288461 NIP: 525-000-87-32,
Konto: 98 1020 1042 0000 8302 0200 8027
Warszawa 25.11.2009
OświadczenieOstatnio w mediach zabierających głos na temat szczepień pojawia się wiele mitów
lansowanych przez tzw. ruchy antyszczepionkowe. Wielokrotnie w tej sprawie
wypowiadała się prof. Maria Dorota Majewska twierdząc, że w wielu stosowanych w
Polsce preparatach zawarte są szkodliwe substancje takie jak
tiomersal - zawierający
jeden ze związków rtęci, którego obecność w szczepionkach ma przyczyniać się do
pojawienia się u dziecka autyzmu oraz ADHD.
Jednakże wyniki badań prowadzonych w Europie przez EMEA (European Agency
for the Evałuation of Medicinal Products) u niemowląt w pierwszych 6 miesiącach życia,
szczepionych szczepionkami zawierającymi
tiomersal wskazują, ze etylortęć pochodząca
z
tiomersalu jest usuwana z organizmu w ciągu 4-9 dni.
Badania FDA prowadzone w USA dały wyniki podobne do badań EMEA, a podejrzenia,
że tiomersal powoduje zaburzenia neurologiczne u dzieci nie zostały potwierdzone
badaniami. Zostały również opublikowane wyniki badań prowadzonych na Uniwersytecie
w Rochesterze oraz Narodowym Instytucie Zdrowia w Betchesdzie (USA), które wykazały,
ze po podaniu szczepionek zawierających
tiomersal niemowlętom dwu- i
szećciomiesięcznym, poziom nęci w ich krwi nie wzrósł ponad bezpieczne granice, a
etylortęć będąca pochodną
tiomersalu została szybko wydalona z organizmu wraz z kałem.
Tiomersal - organiczny związek rtęci w formie etylowanej, która według danych
farmakokinetycznych oraz toksykologicznych jest podobna do metylortęci, o której
wspomina prof. Majewska, jednak związek ten nie kumuluje się w organizmie. Badania
prowadzone przez FDA nie wykazały szkodliwości tiomersalu zawartego w
szczepionkach, oprócz powodowania łagodnych miejscowych odczynów poszczepiennych.
Badania, które cytuje prof. Majewska na poparcie swoich tez nie spełniają
wymogów metodologicznych pozwalających na stwierdzenie związków przyczynowych, a
często zawierają jaskrawe błędy rozumienia. Badań nad związkiem przyczynowo-
skutkowym szczepień z autyzmem i ADHD u dzieci nic udało się potwierdzić grupom
badaczy stosujących bardziej adekwatną i staranną metodykę.
Na ogólną liczbę zarejestrowanych w Polsce 55 szczepionek tiomersal występuje
w 2 szczepionkach, które są podawane dzieciom do 6 m.ż. W najbliższym czasie zostanie
on wycofany (rozpoczęto proces rejestracji zmian w 2009 r.). W innych szczepionkach
stosowanych w Polsce u dzieci tłornersal nie występuje. Maksymalne dopuszczalne dawki
według EDA i WHO są podane dla rtęci w formie metylowanej i nie mogą być przełożone
dla formy etylowanej. Jeżeli chodzi o szczepionki przeciw grypie sezonowej, to od trzech
lat nie ma na polskim rynku szczepionek z tiomersalem.
Ponadto szczepionki są najlepiej sprawdzanymi preparatami farmaceutycznymi.
Badania laboratoryjne nad ich bezpieczeństwem prowadzi się na każdym etapie produkcji.
Następnie wykonuje się testy na zwierzętach, a po uzyskaniu pozytywnych wyników -
badania kliniczne z udziałem ludzi. Szczepionki są badane również po rejestracji i
wprowadzeniu na rynek. W 1991 r. Światowa Organizacja Zdrowia wprowadziła
obowiązek monitorowania niepożądanych objawów związanych ze szczepieniami. W
Polsce taki system monitoringu działa od 1994 r. Ta nieustająca obserwacja skutków
szczepień już w okresie ich powszechnego stosowania pozwala na wykrycie bardzo
rzadkich reakcji niepożądanych. W rzadkich przypadkach występowanie niepożądanych
odczynów poszczepiennych doprowadzała do wycofania preparatu, który okazywał się
mniej bezpieczny, niż to wynikało z badań przeprowadzonych przed jego wprowadzeniem
do programu szczepień. W rezultacie wysokich wymagań jakie stawiane są preparatom
szczepionkowym, szczepionki stosowane u nas w kraju są bezpieczne.
Choroby zakaźne, którym zapobiega się za pomocą szczepień, są nadal realnym
zagrożeniem dla dzieci, także w Polsce - nadal odnotowuje się zachorowania na krztusiec i
lokalne ogniska epidemiczne odry. U dzieci niezaszczepionych w porównaniu z dziećmi
prawidłowo zaszczepionymi w przedziale wiekowym 3-10 lat ryzyko zachorowania na
odrę jest 56 razy większe, a na krztusiec ponad 15 razy większe.
Ruchy antyszczepionkowe wytworzyły również mit, który mówi, że szczepienia
przeciwko kilku chorobom w zbliżonym czasie może wywołać niepożądane skutki. To
nieprawda. W naszym środowisku na co dzień stykamy się z całą masą najrozmaitszych
antygenów i fakt, że szczepimy się częściej niż przed laty, nie ma dla układu
immunologicznego negatywnego znaczenia.
Przykład bardzo wielu szczepionek podanych w krótkim czasie amerykańskim żołnierzom
wyjeżdżającym na misje oraz kumulacja ich niekorzystnych efektów, nie stanowi analogii
do szczepień rozłożonych w czasie według kalendarza opracowanego dla ludności
cywilnej.
Nie ma nic złego w dyskusjach nad wartością, i znaczeniem szczepień, gdyż
publikowanie hipotez i spekulacji jest podstawą ciekawości poznawczej i drogą do
poszukiwania prawdy. Jednak dyskusje te nie mogą opierać się na fałszywych
stwierdzeniach i niewłaściwych wnioskach. Należy podkreślić, że osoba przedstawiająca
się jako pracownik Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie taka jak prof.
Majewska wypowiadając się publicznie powinna opierać swoje stwierdzenia na rzetelnej
analizie systematycznie zebranych wszystkich danych naukowych o najwyższej z
dostępnych wiarygodności i nie mylić hipotezy badawczej z dowodem naukowym. Każda
hipoteza wymaga udowodnienia w badaniach naukowych, których metodyka musi być
adekwatnie dobrana do rodzaju pytania klinicznego. Ignorowanie najbardziej
wiarygodnych z dostępnych i aktualnych wyników badań klinicznych oraz wybiórcze
przedstawienie danych należy uznać za przejaw nierzetelności naukowej. Działania prof.
Majewskiej epatujące hipotetyczną szkodliwością szczepień, bez wspomnienia o realnym
ryzyku poważnych konsekwencji wynikających z rezygnacji z tej najbardziej efektywnej
metody profilaktyki chorób infekcyjnych, należy uznać za szkodliwe społecznie.
Nie dziwią nas negatywne opinie czy wątpliwości laików - każdy ma prawo do
własnego zdania, ale negacja szczepień przez autorytety medyczne musi budzić najwyższy
sprzeciw. Nie można kwestionować wagi szczepień ochronnych, podważać korzyści a tym
bardziej nie stosować się do ogólnie przyjętych standardów. Niezaszczepienie jednego
dziecka może mieć negatywny wpływ zarówno na jego zdrowie, jak i na zdrowie innych
dzieci lub członków rodziny. Osoby, które się nie szczepią, nie tylko nie chronią siebie
indywidualnie, ale działają też na szkodę społeczeństwa, bo istnieje odporność
"zbiorowiskowa", która daje ochronę osobom niezaszczepionym. Gdy szczepi się za mało
osób, to ten rodzaj odporności zanika. Zatem rezygnacja ze szczepień ochronnych niesie ze
sobą ryzyko szkodliwych społecznie następstw. Należy mieć również świadomość, że
skutki powikłań po przebytej chorobie zakaźnej, nie tylko mają wymiar częściowej utraty
zdrowia, wielokrotnie nieodwracalnej - zgon, ale również ogromne skutki ekonomiczne,
którymi obarczone jest całe społeczeństwo.
Prof. dr hab. med. Mirosław J. Wysocki
Kierownik Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - PZH
Prof. dr hab. med. Andrzej Zieliński
Krajowy Konsultant w Zakresie Epidemiologii
Kierownik Zakładu Epidemiologii
Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - PZH
Prof. dr hab. Lidia B. Brydak
Kierownik Samodzielnej Pracowni - Krajowego Ośrodka ds. Grypy
Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - PZH
Doc. dr hab. Bożena Bucholc
Kierownik Zakładu Badania Surowic i Szczepionek
Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - PZH