gzyra napisał(a): Spotkałem też takich wegetarian, bo niestety pośród tej grupy mitomania kwitnie, że hej.
Mitomanem to Ty jesteś.
Jakiś czas temu trafiłem na radiową audycję z jakimś epidemiologiem który przez dużą część życia zajmował się szczepionkami. Ciekawe rzeczy które powiedział:
1. Stare szczepionki są wiarygodne, nowe są przeważnie niewiadomą (testowane w innych krajach, poza jakąkolwiek kontrolą). Niedobrze gdy stara "sprawdzona" szczepionka jest zastępowana nową.
2. Jest jakaś choroba (nazwy nie pamiętam) którą można zarazić się od osób zaszczepionych. konsekwencja - im więcej osób zaszczepionych z otoczenia, tym prawdopodobieństwo zarażenia niezaszczepionego wzrasta.
3. Szczepionka H1N1 w szwecji i finlandii spowodowała 200 zachorowań na narkolepsję.
4. Wspominał też o szczepionce HPV, opisując działania producenta lobbującego w polsce na rzecz zafundowania społeczeństwu tej szczepionki.
gzyra napisał(a):nie mówię szczepionki są zrobione bez udziału cierpienia zwierząt. Po prostu ratują zdrowie i życie, a nie ma wegańskich alternatyw, więc ich stosowanie jest moim zdaniem usprawiedliwione.
To jest czysty gatunkowizm.Zdrowie i życie ludzi (czy psich i kocich pupili) nie jest jakąś nadrzędną wartością.
Zwierzęta (wszystkie) mają takie samo prawo jak ludzie do życia, zdrowia i wolności.
Ludzie uznali że przeprowadzanie testów na ludziach bez ich zgody jest nieetyczne bez względu na korzyści jakie można byłoby uzyskać.
Zatem jeśli ktoś nie jest gatunkowistą i nie uważa że społeczeństwo ma prawo pojmać go i dla dobra ogółu zamordować w męczarniach to nie ma prawa popierać takiego traktowania zwierząt.
Jeśli Darku uważasz że szczepionki są warte czyjejś śmierci, to zgłoś się na ochotnika do takiego badania. Wtedy mnie przekonasz do swojego zdania.