Posty: 1
Dołączył(a): 28 mar 2013, o 12:28
Pierdzenie
mam na imie Marek i od 2 stycznia 2013 roku przeszedlem na weganizm, zrobilem to po obejrzeniu filmu "Forks over knives". Nie jem miesa i zadnych produktow mlecznych. Jem czesto soczewice, ciecierzyce, ryz i kasze. Warzywa spozywam gotowane lub na surowo. Czasami skusze sie na kawalek czekolady lub orzeszka w czekoladzie. Pije duzo herbat i ziol i czasami kawe. Nie mam problemu z ta dieta i musze powiedziec, ze mieso a w szczegolnosci kielbasy zaczynaja mi juz po prostu smierdziec. Mam jednak (od przejscia na ta diete) problem, ktory zatruwa mi zycie, jak i moim bliskim. Ciagle zbieraja mi sie gazy i kilkanascie razy dziennie chodze do toalety, aby sie oproznic. Czuje sie niejednokrotnie jak napompowany balon. Najbardziej przeszkadza mi to w nocy, gdy spie ze swoja kobieta, gdy przekrecam sie z boku na bok, to czasem cos z hukiem wyskoczy i jestem narazony na komentarze typu, ze zatruwam atmosfere.
Prosze podzielcie sie swoimi doswiadczeniami, czy i Wy macie podobne problemy, a moze ja cos zle robie. Chce wytrwac w tej diecie, gdyz wierze, ze jest zdrowa Mam zbyt wysoki poziom trojglicerydow 489 przy calkowitym cholesterolu 165 (badanie z przed dwoch tygodni). Chce przy tym zaznaczyc, ze wczesniej probowalem z dieta Dukana i przez trzy miesiace jadlem tylko mieso. Chcialbym odmienic te wartosci, gdyz mam dla kogo zyc...
Pozdrawiam wszystkich wegan,
Marek