Posty: 1374
Dołączył(a): 3 wrz 2008, o 13:10
Lokalizacja: Kraków
Re: Język o (s)prawach zwierząt
Beata Tokarz, 24.01.2011, wyborcza.pl
Podczas liczenia nietoperzy w Międzyrzeckim Rejonie Umocnionym przyrodnicy znaleźli 204 martwe ssaki. Miały poobrywane głowy, połamane skrzydła. - To człowiek zaatakował te zwierzęta, a nie drapieżnik - twierdzą naukowcy. Sprawę bada policja.
Tymczasem sprawą zabitych nietoperzy zajęła się międzyrzecka policja. W czwartek funkcjonariusze wraz z powiatowym lekarzem weterynarii przeszli podziemne korytarze. - Znaleziono 49 sztuk nietoperzy w różnym stanie rozkładu. Sześć sztuk zabrano do badania, by sprawdzić, czy zwierzęta nie chorowały, m.in. na wściekliznę - mówi Justyna Migdalska z biura prasowego wojewódzkiej komendy policji.
Być może nietoperze - te które pozostały przy życiu - powinny się cieszyć, że (a) pozostały przy życiu, (b) są pod ochroną, (c) są liczone w sztukach, w przeciwieństwie do krów przeliczanych na litry, pardon hektolitry mleka, kilogramy cielęciny i w końcu na kilogramy wołowiny. A jednak liczenie w sztukach niepokoi, zwierzęta to przecież indywidualne osobniki. Liczenie ich w sztukach, przywodzi na myśl ujednolicenie, pozbawienie indywidualności, taśmowość. Daje też skojarzenie zwierząt z rzeczami, być może cennymi, ale jednak przedmiotami, być może z kolekcją. W tym kontekście nie dziwi stwierdzenie:
Dr Tomasz Kokurewicz nie kryje zdziwienia. - Może ktoś zdążył wszystko posprzątać - mówi. - Mamy jednak sporą dokumentacją fotograficzną. Na razie udało nam się ściągnąć zdjęcia jednej Angielki, ale aparat miał niemal każdy, więc zdjęć jest naprawdę sporo - tłumaczy Kokurewicz. Jego zdaniem najgorsze w tej całej sprawie jest to, że te zdjęcia poszły w świat. - To wystawia nam bardzo złą opinię. Nie potrafimy ustrzec zwierząt przed niebezpieczeństwem nawet w rezerwacie - dodaje przyrodnik.