Posty: 1374
Dołączył(a): 3 wrz 2008, o 13:10
Lokalizacja: Kraków
O ideach, filozofii, strategiach i koncepcjach działania.
Posty: 1374
Dołączył(a): 3 wrz 2008, o 13:10
Lokalizacja: Kraków
K.Biernacka napisał(a):videoblog "Bez sloganu" prowadzony przez dwóch franciszkanów - o.Franciszka i o.Leonarda, publikowany na franciszkanie.net i obecnie na stronie Tygodnika Powszechnego - a więc żadne dewocyjne ekstrema, wykłada do bólu dosadnie stosunek Kościoła Katolickiego do zwierząt w odcinku "Kościół a wegetarianizm".
Panowie mniejsi
Franciszek Kucharczak
Myśl wyrachowana: Zwątpienie w Stworzyciela skutkuje wiarą w stworzenie.
Nic tak nie zajmuje ludzi jak zwierzęta. Wnioskuję to choćby po gniewnych reakcjach na każdy tekst, w którym odnoszę się do losu czworonogów. Bo ja nie śpiewam w chórze, który wykonuje coraz bardziej dramatyczne pieśni o naszych „braciach mniejszych”. Mało tego, uparcie twierdzę, że bracia mniejsi to franciszkanie, a nie zwierzaki. Jeśli zaś idzie o „braci najmniejszych”, to zwracam uwagę, że tego określenia użył Jezus w opisie Sądu Ostatecznego wobec ludzi. Powiedział: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40). Najmniejszymi braćmi Jezusa są ci, którym brakuje ubrania, a nie sierści lub piór. Są nimi ci, co siedzą w więzieniu, a nie przy budzie. Są bezdomni przybysze, a nie bezpańskie psy. To w głodnych, spragnionych i chorych ludziach jest Chrystus, a nie w zwierzętach.
Podnoszę tę sprawę po raz kolejny, bo gorączka, w jaką wpadają „obrońcy zwierząt”, dowodzi coraz poważniejszego zaburzenia hierarchii ważności. Zaburzenie to prezentuje już nie tylko Joanna Senyszyn, przykuwająca się do budy na rynku. U niej to zrozumiałe. Dla ateisty, a do tego lewicowca, nawet pantofelek – ba, nawet pantofel! – jest równy człowiekowi, bo dzieli z nim tę samą przypadkowość i ten sam bezsens istnienia. Ale podobne myślenie dotyka już chrześcijan, a to oznacza utratę wiary w wyjątkowość człowieka. Kto dziś podpisze się pod Mickiewiczowym „Człowiek jest urzędnikiem wysokiego stanu. Cały świat służy jemu, a on tylko Panu”?
Kim jest dziś Pan? Jeśli cywilizacja Zachodu w ogóle uwzględnia Boga, to na pewno nie na pierwszym miejscu. A wtedy już nie wiadomo, kto komu służy. I ludzie zaczynają służyć zwierzętom, w obronie nowych panów gotowi rzucić się do gardeł bliźnim. Jasne, że o zwierzęta trzeba dbać i nie wolno się nad nimi znęcać. Ale za kogo właściwie uważamy człowieka, skoro psa „adoptujemy” jak dziecko? Za kogo uważamy zwierzęta, że zaczynamy mówić o jakichś ich „prawach”, jakby były wolne i odpowiedzialne?
Miesiąc temu redaktor w TVN 24 powiedział o procesie mężczyzn, którzy ciągnąc psa za autem, urwali mu głowę. – Dwaj tacy… – urwał. – Nie powiem, jak trzeba by ich nazwać – dokończył. Ta sama stacja nieco wcześniej pozwalała zachwalać aborcję polskiemu lekarzowi z niemieckiej kliniki. Życzliwe pytania, grzeczne uśmiechy. A tam była mowa o urywaniu głów dzieciom! O truciu maleństw, zgniataniu, rozrywaniu na strzępy! Nikomu z redaktorów nie uwięzły w gardle ostre słowa. „Panie doktorze” – oto określenie kogoś, kto morduje niewinnych ludzi.
Zwierzętom w naszych czasach nie dzieje się gorzej niż kiedykolwiek. A jednak to dziś właśnie demonstruje się na rzecz czworonogów. To dziś zoofilia staje się przestępstwem, ale nie ze względu na godność człowieka, lecz z uwagi na cierpienie zwierzęcia. Nikt nie ruszy ciężarnej suki, ale łono matki w krajach „cywilizowanych” to miejsce dla dzieci najbardziej niebezpieczne. Pacjenta można „uśpić” jak psa, a psa niebawem trzeba będzie reanimować. Ale tak musi być. Bo jeśli Stworzyciel nie jest na pierwszym miejscu, musi je zająć stworzenie.
Posty: 1374
Dołączył(a): 3 wrz 2008, o 13:10
Lokalizacja: Kraków
Posty: 1374
Dołączył(a): 3 wrz 2008, o 13:10
Lokalizacja: Kraków
Posty: 86
Dołączył(a): 27 lis 2009, o 23:53
Posty: 288
Dołączył(a): 14 lut 2010, o 11:36
gzyra napisał(a):Okaz publicystyki Gościa Niedzielnego, całkiem katolickiego pisma.
Przeczytałem sobie ostatnio zamknięty temat, gdzie toczyła się ciekawa dyskusja na temat wegetarianizmu i naszego stosunku do zwierząt - ZWIERZOBÓJSTWO (dłuuuugi, ale warto przeczytać):
viewtopic.php?f=21&t=2805
Skłonił mnie do pewnych przemyśleń, ale na razie jestem ciekaw, co myślicie na ten temat? Na temat wegetarianizmu, zasłużonego i niezasłużonego, możliwego do uniknięcia i nieuniknionego cierpienia, które generujemy.
Czy chcielibyście przejść na wegetarianizm? Myśleliście kiedyś na ten temat? Co was powstrzymuje? A jeśli są tu już jacyś "zieloni", to jak zacząć.
Pozdrawia Wydra prosto z wody 8)
niektórzy nie lubią smaku mięsa i są dlatego wegetarianami
zabijanie zwierząt nie jest niczym złym, a mięso służy człowiekowi
zbytnie użalanie się nad zwierzetami jest niedojrzałe, zbyt sentymentalne i może prowadzić do szanowania bardziej zwierząt niż ludzi
szatan jest bardzo zadowolony kiedy ludzie bardziej poważają zwięrzęta niż ludzi lub stawiają je na równi z człowiekiem
wegeterianizm jest czyms nienaturalnym i wypaczeniem ludzkiej psychiki po za kilkoma wyjątkami
a uważam wegetrianizm za coś chorego.Dlaczego?Życie polega na zabijaniu.Silniejszy zabija słabszego-zjada go.Taka jest od setek tysiecy lat natura.Oczywiscie mówie o zabijaniu zwierząt a nie ludzi.
U wegetraian wystepuja bład w logicznycm myśleniu-nie zabiają zwierząt a zabijają rośliny.Rośliny to organizmy żywe-odczuwają ból,mają układ nerwowy.Zyją-chcą żyć.Dlaczego wegetarianie je mordują?Dlaczego są niekonsekwentni-i są przeciwko zabiajniu zwierzą t a mordują niewinne rośliny?
Ja osobiscie miesa jem bardzo mało-bo nie lubie,nie smakuje mi.Ale przeciwko zabijaniu zwierząt w humanitarnych warunkach-nic nie mam.Mam na mysli jakies warunki nie uruagajace godnosci zwierząt.Bezmyslnemu meczeniu zwierząt jestem przeciwny.
Gdyby ktos chciałby byc taki"dobry" nie zabijać ,nie krzywdzić innych stworzeń-to jedynym wyjsciem jest zaprzestanie jakiegokolwiek jedzenie-kazde jedzenie ma w sobie jakies elemnty istot żywych i kazde jedzenie wiąze sie z cierpieniem tych istot.
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=50832#p50832
Posty: 1374
Dołączył(a): 3 wrz 2008, o 13:10
Lokalizacja: Kraków
Jędruś napisał(a):Opowieść o Kainie i Ablu to może być również alegoria pomiędzy wędrującymi plemionami pasterskimi a osiadłymi plemionami uprawiającymi rośliny.
Gdy brakowało wody, bardzo często dochodziło do tego rodzaju konfliktów. (...)
K.Biernacka napisał(a):Kolejne przypowieści są traktowane w dużej mierze jako lekcje postępowania. Składanie Bogu tzw. ofiar ze zwierząt, które to ofiary są przez Boga wymagane i które mu się podobają jest jednym z mocnych sygnałów, że wg tej moralności zabijanie zwierząt jest wręcz pożądane - że nie ma w tym niczego złego.
Posty: 440
Dołączył(a): 29 cze 2008, o 15:35
xpert17 napisał(a):No wiesz, na samym końcu tej książki złożyli Jahwemu ofiarę z człowieka (i to jeszcze z jego własnego syna).
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 8 gości