Post 8 wrz 2009, o 15:00

Duchowe zwierzęta

źródło: http://nautilus.org.pl/?articlesid=1884

Gdy dziadek był młody, pracował w kamieniołomach, które znajdowały się kilkanaście kilometrów od miejsca, w którym mieszkał. Dojechać do nich można było drogą prowadzącą przez las. Pewnego razu dziadek i jego koledzy jechali do domu właśnie tą drogą. Było już ciemno. W pewnym momencie na ulicę wyszedł biały pies. Był duży i kudłaty. Stał na środku drogi więc nie mogli go wyminąć. Zatrzymali się i wysiedli żeby go przegonić. On jednak nie uciekał. Stał tak i patrzył raz w stronę lasu a raz na nich. Gdy robili kilka kroków pies też odchodził kawałek w stronę lasu, a gdy oni się zatrzymywali, zatrzymywał się także pies.

Szli więc tak za nim przez las, ale pies nagle zatrzymał się przy jednym z drzew. Wtedy dziadek z kolegami zrozumieli o co chodziło. Do tego drzewa były przywiązane małe dzieci!!! Był to chłopczyk i dziewczynka w wieku około 3 lat. Wezwali policję i pogotowie, bo dzieci były w złym stanie. Jak się później okazało, do drzewa przywiązała je chora psychicznie matka.