Marks and Spencer
Postanowiłam w końcu sprawdzić te delikatesy.
Przedarłam się przez ubrania i na końcu wielkiej sali w Zlotych Tarasach (w Wawie) znalazłam dział spożywczy.
Wszystko było dla mnie nowe, bo produkty są kompletnie nieznane w Polsce, w innych sklepach ich nie ma.Wszystko pod marką Marks and Spencer. Spędziłam mase czasu biorąc do kolei co któreś opakowanie i czytając, co to jest.
Nie jest łatwo zrobić zakupy w średniej wielkości sklepie, w którym każde, ale to absolutnie każde opakowanie, słoik, pudełko, paczkę widzi sie pierwszy raz w życiu i nic nie jest znajome.
Tak czy siak wyczaiłam dwie fajne zupy w puszce i je kupiłam, są nadzwyczaj tanie o dziwo. Jedną właśnie zjadłam i potwierdzam, że smaczna.
Chciałabym prosić Darka o jakąś pomoc w naświetleniu tego, co warto w tym sklepie kupic.
Jako, że bywasz tam często, pewnie już orientujesz się w tym wszystkim